Po triumfalnych latach 60-ych, filmy z gatunku spaghetti westernów zaczęły przypominać własną karykaturę. Angażowanie sprawdzonych gwiazd nic nie daje kiedy scenariusz i wykonanie zawodzą na całej linii. Nie mogłem niestety przełknąć Lee Van Cleefa z fryzurą niczym Zbigniew Wodecki i w dodatku mówiącego nie swoim...
Do pewnego momentu ogląda się jak typowy spaghetti western - banda wyjętych spod prawa zbirów terroryzuje małe miasteczko na granicy z Meksykiem zabijając lokalnego księdza i zastraszając przedstawicieli prawa. Do czasu aż w miasteczku pojawia się brat bliźniak zabitego księdza (w tej roli oczywiście Lee van Cleef). Od...
więcej