Masz podnieć się ;
Pocahontas(1995) - Avatar (sravatar) [2009]
W roku 1607- W roku 2154
Statek, na pokładzie którego jest John Smith- Statek, na pokładzie którego jest Jake Scully
Dociera do Ameryki Północnej-Dociera do planety zwanej Pandora
Zamieszkanej przez dumnych i szlachetnych Indan-Zamieszkanej przez dumnych i szlachetnych Na'vi
Żyjących w harmonii z przyrodą -Żyjących w harmonii z przyrodą
Koloniści poszukują złota -Koloniści poszukują unobtanium
Dowodzi nim gubernator Ratcliff - Dowodzi nim Płk.Quaritch
Ratcliff jest bezwzględny i gardzi tubylcami-Quaritch jest bezwzględny i gardzi tubylcami
John Smith podczas wędrówki spotyka Pocahontas - Jake Scully podczas wędrówki spotyka Neytiri
Jest to córka wodza Powhatana - Jest to córka wodza Eytukana
Pocahontas ratuje życie Johnowi - Neytiri ratuje życie Jake'owi
Początkowo Pocahontas zachowuje dystans - Początkowo Neytiri zachowuje dystans...
Ale wiadomość od babci wierzby ;) - Ale wiadomość od drzewa dusz ... ;)
Przełamuje jej niechęć - Przełamuje jej niechęć ...
Oboje spędzają ze sobą czas - Oboje spędzają ze sobą czas
Ona uczy go polowania-Ona uczy go polowania
Swego języka i obyczajów -Swego języka i obyczajów
On odkrywa piękno ich kultury- On odkrywa piękno ich kultury
W Pocahontas kocha się młody Kokouma - W Neytiri kocha się młody Tsu Tey ... (jak ta mucha ;) )
Kokoum uważa Johna za dupka - Tsu Tey uważa Jake'a za dupka ....
I , jak wiadomo , niechętnie patrzy na ich bliskość - I , jak wiadomo , niechętnie patrzy na ich bliskość
Pocahontas zakochuje się w Johnie - Pocahontas zakochuje się w Jake'u
A John w niej - A Jake w niej
Związek wywołuje wściekłość Kokouma - Związek wywołuje wściekłość Tsu Tseya
W międzyczasie koloniści planują - W między czasie koloniści planują
Zaatakować czerwone twarze i zagrabić złoto - Zaatakować Na'vi i zagarnąć całe unobtanium
Wtedy koloniści atakują - Wtedy koloniści atakują
Wódz ledwo uchodzi z życiem-Wódz ginie
Kokoum ginie - Tsu tsey ginie
John pokonuje gubernatora w walce - Jake pokonuje płk w walce
W między czasie Pocahontas naraża swe życie- W międzyczasie Neytiri naraża swoje życie
Aby uratować Johna - Aby uratować Jake'a
Ale wszystko dobrze się kończy- Ale wszystko dobrze siękończy
Chodź John wraca do siebie - A Jake zostaje na Pandorze ...
Przypadek ??! Plagiat ?? !! czekam na wasze opinie... za ewentualne błędy przepraszam ... Tekst zaczerpnięty z gazety CD-action
Ja nie uważam , że Cameron zerżnął od twórców Pocahontas... chce tylko pokazać jaka słaba i prosta jest fabuła Avatara ... Zaryzykował bym stwierdzenie , że Avatar to Pocahontas XXI w dla trochę większych dzieci...
Wpiszcie sobie Terra 3D 2007 ... Ta bajka też jest niemal identyczna co Avatar ...
Tak jak większość filmów - tylko co z tego? Jak się komuś podoba dana historia to jest jakiś problem, że ogląda ją w innej adaptacji?
Ciekawa manipulacja, tylko taka sama w sobie pełna sprzeczności - oczywiście o zasadniczych różnicach nic nie napiszesz, bo to jest niezbędne przy manipulacji. No ale to twoje, mocno zawężone spojrzenie.
"CD-action"
wartościowe pismo na twoim poziomie.... ;)
takich tematów było tu dużo, po co powtarzasz?
Moim zdaniem powinno się was wszystkich zbanować. Był by spokój. I może ludzie zaczęłiby normlanie rozmawiać.
PS: Nigdy nie polemizuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do jego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. Najpierw sprowadzi cię do jego poziomu, a potem pokona doświadczeniem."
Problem w tym że dla ludzi osoba z innymi poglądami to zazwyczaj idiota. Powiedzonko fajne ale tylko doprowadzi do kolejnych kłótni :(
a mnie rozwala to ze codzienie powstaja dziesiatki tematow trolli o tym samym watku:Avatar ... ble ble
jak taki mądry to podaj jakiś sensowny temat tylko nie typu jaki piekny i słodki.
Macie przewagę liczebną ... ;) Ale tak z ciekawości Plantum twoje odpowiedzi widzę przy każdym poście naprawdę masz aż tyle czasu?! To podziwiam stróżu Avatara...
Dodam jeszcze , że ja po filmie oczekuję jakieś głębi , nad którą trzeba trochę pomyśleć czy rozważyć sens danego dzieła ... albo po prostu film musi być w miarę orginalny i nie przewidywalny ... Ale nie ma się co oszukiwać , co dostajemy od Camerona ? Kolejną trywialną opowieść miłosną wyklepaną jak blacha w policyjnym polonezie ... tylko, że z zapierającymi efektami specjalnymi ... moje nienawiść (może nie do końca ) wynika z tego , że jak fan tego typu filmów czekałem na ten film z zapartym tchem licząc na jakiś kamień milowy w kinematografii czy coś w tym stylu ... owszem owy kamień jest .. ale tyczy się to tylko i wyłącznie efektów , które naprawdę są świetne ale po za tym w tym filmie nie ma nic wartego uwagi..wychodząc z kina byłem na prawdę maksymalnie rozczarowany...
i dlatego dałeś resident evil 10/10? hipokryta, tam jest niesamowita głebia i myśleć trza od cholery jeje
Kajtek od idiotów nie wyzywaj ... zanim się kogoś tak oczerni to trzeba się chwile zastanowić ... czy według ciebie jestem ograniczony?! Jak jesteś taki kozak i obrażasz takimi słowami w necie to może się spotkamy i wybiję Ci takie słowa z tej łepetyny z umysłem cienkim jak dupa węża? Cwaniaczek....
Witam!
Czytam i czytam te porównania z Pocahontas i nie mogę wyjść z zadziwienia. Cięgle porównania do tego watku, tego filmu. A w Avatarze jest kilka pięknych wątków. Ot choćby ten z samym pomysłem avatarów.- istot-hybryd stworzonych z dwóch różnych ciał, dwóch ras. A raczej- transformacja ludzkiego umysłu do ciała innej istoty.
Tego nie było chyba w innych filmach?
Wątek osoby niepełnosprawnej, która odzyskuje sprawność , poznaje miłość ( tego akurat można się było spodziewać - niektórzy w postach zarzuacają , że Jake zakochał się w kosmitce). A w kim miałby się zakochać będąc w ciele avatara? Dziwne by było jakby zakochał się w ziemskiej kobiecie. I tu by było "coś nie tak".
Kolejny zarzut- zdrada ziemskiej rasy. Jak Jake przebywał w ciele avatara,to nie był tylko człowiekiem. był nawet bardziej Ne'vi. Poza tym na Ziemi czekał go niepewny los. NIe widomo było na 100% czy odzyska sprawność. Na Pandorze- był w pełni sprawny, wiedział, że jago nowemu plemieniu dzieje się krzywda. Sam też czuł się wykorzywstywany i pewnie też emocjonalnie szantażowany przez pułkownika. Ty zrobisz coś dla mnie, ja dla Ciebie.
Walcząc po stronie Ne'vi Jake nie był wcale pewny wygranej. Ale pewnie pomyślał tak- lepiej zginąć w słusznej sprawie, w pełni sprawny, kochany przez innych, niż wybrać całkiem niepewny los na Ziemi na którj dosyć się wycierpiał- poniżenia, degredacji, odrzucenia ( mamy to na co dzień w odniesieniu do niepełnosprawnych osób).
I to by było na tyle. Pozdrawiam.
:)
Ehhh widzisz właśnie przejście do ciała Avatara to jest moment tego ,,przekształcenia'' ...
Pocahontas John SMith przechodzi na stronę czerwonych twarzy ponieważ przeniknął na ich stronę ... bo właśnie stwierdził, że indianie mają rację w tym sporze ...
A w Avatarze jest właściwie tak samo ... Jake też przechodzi na ich stronę ponieważ widzi , że to oni mają rację ... tylko tyle , że Hiszpanie nie wynaleźli jeszcze wtedy Avatarów ... ( no chyba , że jest coś o czym ja niewiem?! ;D ) to jest chyba jedyne urozmajcenie ...
Po pierwsze, to John nie przeszedł na stronę Indian, po drugie cała historia z przekształceniem jest naciągana w takiej formie poza granice absurdu, po trzecie John pozostaje sobą - co widać w drugiej części Pocahontas. Wątek miłosny jest skrajnie odmienny, ma inne źródło inny przebieg i inne skutki. Jak na razie abstrahujesz od wszystkich konkretów i przyjmujesz mniej więcej taką filozofię: Matriks i Książę Egiptu to klony, bo mają wybawiciela uciśnionego ludu. Tylko że na opowiedzianą historię składa się szereg innych elementów, które nadają faktyczny i zawsze odmienny kształt - w tym przypadku filmowi.
Tylko że znalezienie dwóch różnych filmów z tak dużą ilością cech wspólnych graniczy z cudem.
Wątpię czy istnieją inne takie przypadki w historii kinematografii.
A jeżeli twierdzisz że nie jest to nic nadzwyczajnego to prosiłbym o podanie konkretnych przykładów.
Filmy mają w zasadzie 3 cechy wspólne, reszta to naciągana manipulacja, wyrywanie z kontekstu danych elementów i pomijanie szeregu innych. Nie będę podawał przykładów podobnych do siebie filmów (chociaż zrobiła się pokaźna lista, bazując na tak uogólnionym schemacie porównawczym, jaki stosujesz) bo jestem przeciwnikiem tego typu skrajnej i według mnie irracjonalnej postawy.
Natomiast jeżeli widzisz tak duże podobieństwa, które według Ciebie są przyczynkiem do głoszonych stwierdzeń, to pokaż mi w Pocahontas:
1. Zniszczenie wioski Indian
2. Ten sam sposób zachowania się córki wodza (temat rzeka, przyrównywanie tych skrajnie odmiennych postaci, jako przykład podobieństwa)
3. Szeroki wątek ekspansji naukowej w nowym świecie i co za tym idzie postacie (w zasadzie pierwszoplanowe i mające silny wpływa na całość historii) z tym związane.
4. Szeroki wątek poznawania świata i kultury przez przybysza.
5. Potężna bitwa i ingerencja sił natury zarówno podczas batalii, jak też w innych sytuacjach, wraz z przegraną i wypędzeniem kolonistów.
6. Spektakularny pojedynek pomiędzy głównymi postaciami.
Nawet jeśli to zrzyna z Pocahontas to nie naegatywna cecha tą samom historie można przedstawić na wiele sposobów ale tylko reżysera sprawia że produkcja jest wyjątkowa.
Wiadomo, ale jak widzisz to nie dociera i trzeba posiłkować się bardziej dobitnym przykładem. W zasadzie tak jak mówisz, nic w tym złego iż jakaś cześć koncepcji scenariusza pochodzi od ciekawej historii sprzed lat, tylko dlaczego ludzie biorą to za argument na nie, tego akurat nie rozumiem.
wiesz kiedyś tez byłem na nie ale po tym forum całkowicie zmieniłem swe zdanie jestem rozdarty pomiędzy dwa światy niczym J.Sully który lawirował pomiędzy dwoma światami i musiał się zdecydowac do którego nalerzy.
Scenariusz choć znany to chwyta za serce,wzrusza i daje do myślenia.
Pasowałoby jeszcze aby zrobili z tego musical z piosenkami. Neytiri śpiewa "Kolorowy Wiattr", Selfridge"Mój Skarb" a Quaritch "Dzicy są".
Człowieku!!Pocahontas to postać historyczna więc nie ma mowy o plagiacie!!!!!!!!!!
Jakiś czas temu (kilka miesięcy dokładnie, jak poszperasz w komentarzach to znajdziesz) doszedłem do IDENTYCZNEGO wniosku. Zrzynka jest ewidentna kiedy się porówna ojca Pocahontas i ojca Neytiri. Podobieństwo uderzające!
wczoraj oglądałam ten film z koleżanką, dokładnie to samo mi powiedziała, że też przypomina jej to Pocahontas :-)
A ja kurde nie czaję do końca o co kaman.Że te dwa filmy mają podobne elementy? Wiele filmów jest do siebie podobnych a i Pocahantas i Avatarze użyto fabuły znanej już dawno temu i chyba po raz pierwszy rozsławionej w ,,Romeo i Julii" - dwa klany/rody/rasy które zaczynają ze sobą walczyć i zakochana para,której miłość jest silniejsza niż waśnie obu stron.Reszta to szczegóły fabuły.A Avatar nie powstał,żeby poruszyć jakiś ważny filozoficzny problem tylko po to,żeby pokazać z jak najlepszej strony 3D