Zawsze ta "kultowa" superprodukcja drażniła mnie słabym aktorstwem,miałkością fabuły ,powielanie kopii i pomysłu Pacahontas ,przerostem formy nad treścią ,tandetną melodramatyką ,komiksowym rozwinięciem postaci i w końcu efektami specjalnymi dla samych efektów.Sympatię do tego filmy straciłem już w momencie premiery ,gdy szum wokoło tego filmu rozwinięto do jakiś monstrualnych rozmiarów,a po obejrzeniu okazało się,że ten film to cienka produkcja z docelową grupą ciemnoskórych widzów-nastolatków z amerykańskiego przedmieścia /taki poziom intelektualny/.Każdy z widzow ma zapewne podobne filmy z rodziny tych megaprodukcji,które są dla niego drażniące. Być może moje odczucia do Avatara są subiektywne,niemniej każdy widz ma w swoim kanonie filmy,których po prostu nie cierpi.
No tak.
A odpisałem, przynajmniej nie bedzie ci smutno, że nikt nic nie napisał pod postem:D
Nie jestem purystą językowym i normalnie nie wytykam ludziom błędów bo sam je popełniam. Jednak mój drogi najprawdopodobniej aksamitnoskóry koneserze nienastalatku z polskiej elitarnej dzielnicy nie postawiłeś porawnie ani jednego znaku interpunkcyjnego z wyjątkiem " oraz ostatniej kropki. Najpierw znajdźmy belkę we własnym oku a potem szukajmy cudzych drzazg.
A poza tym. Tak Pockahontas, tak powtarzanie tematu, nie wiem czy przerost formy nad treścią, nie wiem czy tandetna melodramatyka ale przede wszystkim warty zobaczenia. Z drugiej strony jest to jeden z niewielu filmów, któremu z sci-fi brutalnie nie ucięto tego "sci", pozostawiająć tylko "fi", bo autor o to akurat w tym temacie się postarał.
Zazwyczaj też nie wytykam innym błędów, ale dla chłoptasia robiącego to by zdyskredytować rozmówcę (przez brak jakichkolwiek merytorycznych argumentów) zrobię wyjątek. ;)
Po pierwsze naucz się używać takiego magicznego znaku jak przecinek.
Po drugie dorzućmy multum literówek jak "porawnie" czy cudowne "nienastalatku".
Po trzecie tak skomplikowane i poprawne składniowo zdania jak: "a poza tym.".
Także zanim zaczniesz szukać tych drzazg, pofatyguj się do szpitala, bo beleczka w oku musiała i mózgu w tym wypadku dosięgnąć ;>
Po zerowe nie miałem zamiaru dyskredytować błędami (które jak zaznaczyłem sam popełniam, choć staram sie bardzo to zwalczyć) lecz "wyzywaniem" od czarnoskórych/nastolatków/głupszych kiedy samemu nie jest się ostoją oświecenia bez skazy.
Ja głupszym/gorszym nikogo nie nazywam.
Po pierwsze z przecinkami to racja, mam z tym problem dlatego od początku zaznaczyłem, że popełniam bo choć staram się bardzo to kompletnie mi to nie wychodzi.
Po drugie jest zwyczajnie głupie obaj wiemy jak powstało.
Po trzecie może mniej widoczne ale ma tą samą genezę co po drugie.
W każdym razie dzięki i o mózg osoby szanującej drugiego rozmówcę, nawet wyzywającego innych, nie troszcz się jest w porządku.
A no i skończmy, bo to jałowe. Pewnie gdzieś znowu się pomyliłem, a nie o to mi tu chodziło.
[...że ten film to cienka produkcja z docelową grupą ciemnoskórych widzów-nastolatków z amerykańskiego przedmieścia /taki poziom intelektualny/...]
A ja ten film uwielbiam właśnie dlatego, że jakoś ma taki zestaw cech, który powoduje, że ludzie tacy jak ty po prostu muszą się ujawnić, jak o nim mówią :P
Słaba bajeczka, toporna fabuła, tandetne efekty, kopiowanie schematów, kicz. Dla mnie osobiście: Najgorszy film świata. A Panowie-Fani Avatara, nie umieją się odnieść merytorycznie do wątku autora, tylko czepiają się kropek i przecinków. Ale czego można by się w końcu spodziewać po kimś, komu się ten film podoba ? Niewiele.
Masz w profilu 1 stronę ocenionych filmów (20 filmów), ja mam 17 stron (340), na filmwebie jesteś od stycznia 2015, ja od stycznia 2008.
Ja mam podobny problem z Matrixem i te efekty dla samych efektów. Z takim Apollo 13, Ukrytym wymiarem czy Terminatorem 2 eksplozja w Matrix na komisariacie wygląda jak pierdnięcie.
Ja mam podobne odczucia donośnie Avatara. Mnie ten film znudził a jak dla mnie jego jedyną mocną stroną były przepiękne zdjęcia, roślinność jak z kosmosu, po prostu wyglądało to przepięknie. Natomiast postaci a'la smerfo-pocahontas, fabuła, te głupie górnolotne rozmowy itd. po prostu mnie znudziło. Ode mnie ten film ma 4 bo jak dl mnie był po prostu nudny. A podobne odczucia mam np. co do Pulp Fiction choć cała ludzkość go ubóstwia. Kwestia gustu, dnia do oglądania itd.
Nie wszyscy mają takie dolegliwości jak ty i nie stosują tego rodzaju seksu, więc lepiej się nie wychylać.