Kontynuacja komedii z 1997 roku pt. "Austin Powers - agent specjalnej troski". Doktor Zło konstruuje wehikuł czasu i przenosi się w przeszłość do roku 1969. Tu spotyka szkockiego ochroniarza i zleca mu kradzież libido - życiowej siły Austina Powersa, bez której agent jest bezbronny. Plan zostaje zrealizowany i pełen nowych sił witalnych... czytaj dalej
*Gdyby zmniejszyć ilość scen z "grubym Szkotem" film by nie ucierpiał. Z początku wygląda
to jak jeden ze skeczy Monty Pythona, jednak w momencie kiedy postać zaczyna co raz
częściej i bardziej ingerować w "fabułę", traci to jakoś urok i celowość..
(co za dużo humoru klozetowego to nie zdrowo)
*Scenografia jest...
Lubię parodie ale to jest parodia parodii. To już było tak głupie i beznadziejne, aż się zdziwiłem, że kręcą takie filmy. Ale cóż, ktoś i takie filmy lubi
"Austin powers 2"
Debile, jełopy, kretyni. Po co oni kręcą takie chore filmy. Dochód z tego filmu powinien być przeznaczony na psychiatryka, w którym powinni znaleźć się ludzie biorący udział w tej żałosnej produkcji.