Początkowo lot kanadyjskiego samolotu transporowego miał rutynowy przebieg. Pilotowany przez doświadczonego kapitana Johna Coucha, z czteroosobową załoga i czternastoma pasażerami na pokładzie zmierzał bez przeszkód do celu, gdy nagła awaria maszyny doprowadziła do katastrofy. Samolot spadł na lodowe pustkowie na Arktyce. Zawiadomione o wypadku naziemne i powietrzne jednostki ratownicze wyruszają do akcji. Muszą dostać się jak najszybciej do spalonego częściowo wraku samolotu, co jest niezwykle trudnym zadaniem . Dla Kapitana Coucha i pozostałtch rozbitków zaczyna się walka o przezycie...

Nikt nie przypuszczał, że lot wojskowego samolotu Boxtop 22 z Thule na pokryty śniegiem kanadyjski Północny Zachód nie będzie rutynowym przelotem, ale arktycznym piekłem. Zaledwie kilka minut po katastrofie pilot maszyny, weteran wojny w Zatoce Perskiej, jego załoga i pasażerowie uświadamiają sobie, że ich sytuacja jest tragiczna. Mogą uważać się za szczęściarzy, bo 14 z 18 osób przebywających na pokładzie przeżyło wypadek, włącznie z lekarką. Mijają jednak kolejne godziny po katastrofie i wszyscy uświadamiają sobie, że liczba ofiar może wzrosnąć, bo akcja ratownicza prowadzona z lądu z bazy Alert (położonej "zaledwie" około 10 mil od miejsca katastrofy) i powietrza z miasta Edmonton (odległego o 8 godzin lotu) może dotrzeć do rozbitków nie szybciej niż w ciągu 32 godzin.

30 października 1991 roku samolot transportowy dowodzony przez kapitana Johna Coucha (Richard Chamberlain) rozbił się w drodze do bazy Alert Bay należącej do kanadyjskich sił zbrojnych. Do tragedii doszło kilka minut przed planowanym lądowaniem. Katastrofę widziano z bazy. Na miejsce tragedii natychmiast wysłano dwie grupy ratowników, lecz na morzu rozszalał się sztorm. Załoga samolotu rozpoczęła dramatyczną walkę o przeżycie.