Właśnie obejrzałem sobie ten filmik. Końcowe napisy przeleciały do końca. Poczekałem chwile. Pomyślałem. i... hmm No właśnie. Nic. Nic mi nie przychodzi do głowy. Jakoś tak pusto po filmie. Muzyka świetna. Aktorzy bardzo fajnie zagrali. Poczułem ich postacie ale mimo to kompletnie nic a nic nie czaje. Nie wiem o co chodziło. Właściwie jaki był tu wątek główny? Czy to był film o ludzkich marzeniach czy o miłości czy jeszcze o czymś innym? O co chodziło w tych wszystkich symbolach jakich było pełno? ...latająca ryba, tekst matki "dzień dobry kolumbie". Czemu służyły te wszystkie "schizowate" sceny i cała "bajkowość" filmu? Co oznacza w ogóle tytułowy "Arizona dream" Mam wrażenie że film był świetny i naszpikowany ciekawostkami, ale kompletnie mnie ominął. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś mi pomógł ;P Przepraszam że tak idę na łatwiznę ale rozkminiam już z 20 minut i do niczego nie doszedłem :/ Chyba jestem za tępy.
Film to zwykła historia jak to w zwykłych filmach, tyle że wielki znawca kina - Emir Kusturica dodaje jeszcze mnóstwo aluzji i symboli. Symbole każdy może sobie interpretować na różne sposoby, aluzje do starych gatunków i konkretnych filmów (w tym choćby Godfather II) wynikają głównie z miłości Emira do kina, na którym się wszak wychował.
Tytuł odnosi się zarówno do marzeń sennych, snów Axela jakie są w filmie, jak i ogólnie do całego filmu - że to nie jest do końca serio ale cały film jest swoistą baśnią, zamkniętą w swoim własnym świecie do którego Emir i aktorzy zabierają nas na te dwie godziny.
Poza tym można też wyczuć w tytule aluzję do 'American Dream', Axel jedzie do Arizony, wszystko wydaje się być dla niego bajką, znalazł szczęście itd. ale jednak happy endu nie było.
"Poza tym można też wyczuć w tytule aluzję do 'American Dream', Axel jedzie do Arizony, wszystko wydaje się być dla niego bajką, znalazł szczęście itd. ale jednak happy endu nie było."
Zgadzam się w 100 procentach, w ogóle na początku tytuł miał brzmieć "American dream" :)