Film pokazuje cyberludzi
Nikomu do niczego nie jest potrzebne jakieś strony typu 4chan
Ludzie którzy odnaleźli dzięki temu drogę powinni się leczyć
Internet służy do przeglądania stron a nie do przeżywania czegoś i dochodzenia do wniosku że
ludzie zwani anonymus którzy tam są, cytuję "mają te same zainteresowania tylko się tym nie
dzielili". Proszę Was. No przecież to tylko internet.
I wniosek jeszcze jeden: ja się zajmuję własną dupą a nie hackowaniem stron itp.
Niedługo ludzie zaczną jeść przez internet robić zdjęcia przez internet, walczyć przez internet,
chodzić na balety PRZEZ INTERNET.
Sam film ciekawy. Ale ludzie którzy tym żyją mają porytą czache. I tyle w temacie.
Chcesz zeby sledzili kazdy Twoj krok w internecie? Jezeli kochasz korporacje goodluck :)
Nie koniecznie, Po prostu żalowe jest podejście ludzi do neta. Że traktują to jako swój świat. Dla mnie internet to jedynie środowisko pracy, a nie żadne spoufalanie się, ba zwierzanie się "anonimusom". Bo tego typu zachowania mają miejsce na tym śmiesznym 4czanie.
Także to jest po prostu choroba psychiczna.
No ja sie z tym nie zgodze bo nie zgadzam sie na to aby korporacje sledzily doslownie kazdy moj krok i bez karnie uzywali moich danych w roznych celach.
Niektórym łatwiej odnaleźc się w necie, to chyba lepiej, że tam znajda sobie miejsce i będą szczęśliwsi niz gdyby mieli ładować w siebie antydepresanty. Taki świat, jego uroki zmieniają się drastycznie, za 50 lat to będzie zupełnie normalnie. Jak widać Ty tez korzystasz z dobrodziejstw internetu bardziej niż jest to koniecznie, ponieważ samo wypowiadanie się na forum (nie krytykuje tego) tylko uważam za zbędne, jeśli podchodzimy do tego rygorystycznie. W końcu jesli chciałeś podzielić się z kimś swoją opinią, wystarczyło spotkać się z kimś obejrzeć film i podyskutować, a nie lecieć ze swoimi żalami na filmweb. Rozumiem Ciebie całkowicie, szanuje Twoje zdanie lecz się z nim nie zgadzam.
Ja z internetu będąc zwykłym użytkownikiem mogę się tylko dowiedzieć o tobie że mieszkasz w Rozankach w województwie Lubuskim(ewentualnie jakieś inne mało ważne dane), ale są ludzie którzy mogą się więcej o tobie dowiedzieć i to wykorzystać do własnych celów.
No faktycznie tyle możesz się dowiedzieć. Tyle, że z moim łączem zazwyczaj używam proxy :)
Mi głównie chodzi o psychikę ludzi tych którzy tam są, nie mówię o hackerach, bo nie każda jednostka tam jest obeznana ze strukturami informatycznymi, ale o osoby na których życie bardzo wpływa obecność takich portali. To tak jakby dzisiaj mówić o Facebooku czy demotywatorach. Jak ktoś mówi: "a widziałeś to... " mówię "nie", to jest jakieś zdziwienie, typu "o, ty tego nie oglądasz? o żałuj". Pytanie, do czego mi to potrzebne? Do niczego, tak jak obecność portali typu 4chan.org.
Ale wiele osób po prostu nie może, ich zdaniem, bez tego żyć, a to już są objawy choroby.
Problem w tym, że coraz więcej ludzi nie wyobraża sobie życia bez internetu, który jest coraz bardziej wszędobylski. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego jak wielki wpływ mają na nich korporacje za pośrednictwem internetu, dlatego takie ugrupowania jak Anonymous są potrzebne, (można powiedzieć że to jest duża społeczność) gorzej będzie w sytuacji jak rzeczywiście powstanie jakiś odłam, który nie będzie miał żadnych zasad.
Może i tak. W każdym razie ja się do tego nie mieszam.
Chociaż zawsze mam włączony net w telu to i tak dla mnie to tylko net
internet jest wyewoluowana forma komunikacji - poprzez gestykulacje , mimike , jaskiniowe malowidla scienne , mowe , jezyk , pismo , papirus , pergamin , książki , druk , poczta polska :) , telefonia analogowa , telefonia mobilna po internet dzis - jest niczym wiecej jak udoskonalona forma przekazu informacji w kazdej postaci ( jpg, video , mp3 , doc. , itp ...) - wszystkie afery sa publikowane niezwłocznie w necie ot to do czego jest on potrzebny, by zobaczyc to czego sie nie zobaczy w upolitycznionym TV , radiu czy prasie i swiadomie poruszac sie w ciemnej dolinie - lecz zawsze znajda sie cwoki , ktorym to nie na reke - jednym ze skrajniejszym z nich jest Kim Ir Sen :)
hakerstwo to zupełnie cos odminnego od haktywizmu to tak jakby porównac zlodzieja który okradł rolnika na 10 ton zboża do aktywistów walczacych przeciwko GMO , którym na siłe wprowadza sie zmiany żywieniowe ( trujace , rakotwórcze , skorumpowane , niewolące , degradujace zasoby naturalne jak i naturalna gospodarke ) nie pytajac ich o zgode.
- mysle ze w prosty sposob wytłumaczylem czym dla wielu ludzi jest internet a jesli 4chan tak głupia stronka była w stanie wyzwolic tyle prawdziwych emocji to co w tym złego ? masz problem , ze głupkowata strona potrafi obalic dyktature w panstwie oddalonym tysiace km ? odsyłam na wickileaks bo chłopak do tej pory jest scigany przez USA i grozi mu kara smierci za ukazani prawdy trzeba sobie zadac pytanie czy prawda jest bezkarna ? a jesli nie to niech poltycy i ich ugrupowania nie nazywaja sie demokracja tylko dyktatem.
osobiscie ciesze sie , ze sa ludzie , ktorzy maja na tyle odwagi i jaj by potrafic spojzec bestji prosto w oczy - można takich ludzi nazwac tylko jednym słowem - bohater
Popatrz na to z perspektywy historii. Jak Gutenberg wynalazł druk to wielu myślało podobnie, z obawami przed szerzeniem innych ideologii. Inkwizycja miała proste zadanie w likwidacji wolności słowa, Hitler już musiał więcej książek spalić. ZOMO ulotki przechwytywało. A teraz jest walka w całkowicie innym wymiarze. To jest rewolucja, na którą mają wpływ odważne /czasami nieświadome/ osoby obnażające konflikt pomiędzy prawem/układami a moralnością/prawdą. Prasa jest zwana czwartą władzą a wolny internet to już piąta. (dobra kolejność?)
"Nikomu do niczego nie jest potrzebne jakieś strony typu 4chan"
Od razu z grubej rury, nie owijasz... To, że Tobie nie jest coś potrzebne, nie znaczy, że innym też nie. To banał, którego uczy się każde dziecko. Najwyraźniej byłeś na wagarach tak głęboko we własnej dupie, że wykłady z tolerancji i zasad współżycia międzyludzkiego, przeleciały Ci koło nosa. Nie łam się jednak, "życie" i "historia" wykładają nieprzerwanie już za oknem i na internecie(!)
"Ludzie którzy odnaleźli dzięki temu drogę powinni się leczyć"
Kto się powinien leczyć to już sobie rozkmini każdy po przeczytaniu Twojej wypowiedzi. Ostateczna decyzja należy jednak do specjalistów z zakresu medycyny. Ludziom, którzy odnaleźli drogę natomiast, to powinno się gratulować. Nie jest to ani łatwe ani częste w dzisiejszych czasach, ale spokojnie można założyć, że internet(!) wpłynął pozytywnie na te statystyki.
"Internet służy do przeglądania stron a nie do przeżywania czegoś i dochodzenia do wniosku że
ludzie zwani anonymus którzy tam są, cytuję "mają te same zainteresowania tylko się tym nie
dzielili". Proszę Was. No przecież to tylko internet."
Internet jest genialnym narzędziem, swobodnie modelowanym dla potrzeb każdego użytkownika. To rewolucja na tak wielu poziomach, że nawet nie wiadomo gdzie zacząć. Ocieramy się tu już o granicę niemożliwego, ale spróbuj sobie wyobrazić, że przez net można nie tylko pracować. Nie da się? No to do w/w fachowców, na pewno znajdziesz jakichś w internecie(!)...
"I wniosek jeszcze jeden: ja się zajmuję własną dupą a nie hackowaniem stron itp."
To nie jest wniosek, a szczegół pożycia intymnego. Możesz uchylić swej żelaznej zasady i dla przyjemności dzielenia się swym hobby użyć internetu(!). Na pewno znajdziesz elektroniczną przestrzeń wypełnioną osobami o podobnych zainteresowaniach, gdzie zyskasz nie tylko nowych przyjaciół ale i być może szacunek.
"Niedługo ludzie zaczną jeść przez internet robić zdjęcia przez internet, walczyć przez internet,
chodzić na balety PRZEZ INTERNET."
Jedzenia przez internet i baletów to już nic co napiszę, nie przebije.
"Sam film ciekawy. Ale ludzie którzy tym żyją mają porytą czache. I tyle w temacie."
Jak widzisz jesteś e-rasistą. Uzasadnienie powyżej, dla ułatwienia zaznaczyłem co ważniejsze momenty. Pozostaje mieć nadzieję, że jesteś jeszcze młody i się nauczysz, ewentualnie, że nigdy nie będziesz miał wpływu na inne (ludzkie i nie tylko) istnienia.
Internet (w większości państw) gwarantuje wolność wypowiedzi nawet elektronicznym faszystom, którzy zamienili jedną nienawiść na inną, niewolnikom pieniądza o światopoglądzie ukształtowanym przez wieczorne wiadomości i wszystkim innym, którzy zagubili swoje człowieczeństwo po drodze intelektualnej i technologicznej ewolucji. Wolność - idea stara jak świat, nadzieję jedynie odbiera myśl, że są jeszcze jednostki, które tego nie pojmują.
Używasz internetu i do tej pory nie dostrzegłeś jaki w nim drzemie potencjał? Jeśli tak to współczuję ci braku wyobraźni, bo brak wyobraźni to pewnego rodzaju kalectwo. Internet od zawsze był przeciwieństwem realnego świata bo był wolny i po za kontrolą polityków czy korporacji, którym jest to nie na rękę i starają się go za wszelką cenę ujarzmić. W realnym świecie wszyscy jesteśmy pewnego rodzaju niewolnikami i w wirtualnej odskoczni od tego realnego świata też chcą z nas zrobić niewolników. Anonymouse stoją na straży naszej wolności w internecie.
Pewne dziedziny życia w części lub całości zostały przeniesione do internetu, więc trudno zgodzic się z twierdzeniem "to tylko internet". Ludzie "tam" pracują, robią zakupy, dzielą się swoją pasją, szukają zrozumienia, porad i relaksu. To część życia, szczególnie ludzi młodych wychowywanych od kołyski w dobie powszechnej informatyzacji. Oni jak nikt inny potrafią szybko wypunktować sytuacje w których zaciera się granica pomiędzy życiem realnym i wirtualnym. Możesz mieć inne zdanie na ten temat, ale w oczach wielu jesteś osobą o nazwijmy to "niskich horyzontach".
To co się dzieje obecnie to walka o zachowanie internetu jako miejsca poza kontrolą rządów i korporacji. Jeżeli walka zostanie przegrana, to internet zacznie przypominać globalny hipermarket w którym znajdziesz tylko to, co jego nadzorcy zechcą żebytć znalazł.