W ogóle można odnieść wrażenie, że scena napadu z wyznawcami sekty jest swoistym nawiązaniem do historii Romana Polańskiego i jego zamordowanej żony Sharon Tate (była w ósmym miesiącu ciąży gdy została szesnastokrotnie raniona nożem w wyniku czego zmarła). Choćby sam program telewizyjny, w którym pojawia się postać Charles'a Manson'a - człowieka, który założył i kierował sektą Family, zmanipulował i skłonił kilku jej członków do popełnienia serii morderstw m.in. w domu Polańskiego. Co ciekawe w filmie atakujący mężczyzna jest nawet do niego podobny.

Powiem Ci że z tym podobieństwem do Manson'a to mnie zaskoczyłeś, nie zwróciłem na to uwagi gdyż to początek filmu a dopiero później scena o której wspomniałem wcześniej przypomniała mi o "Dziecku Rosemary" ale teraz jak o tym napisałeś to wszystko układa się w solidną całość. Swoją drogą ciekawe czy to przypadek czy celowy zabieg a co do filmu Polańskiego to odnoście właśnie tego filmu wcześniej znalazłem inne jeszcze bardziej oczywiste odniesienie do niego w filmie "Omen" z 2006 roku, jeśli oglądałeś oba te filmy to zwróć uwagę na aktorkę Mia Farrow która wystąpiła w "Dziecku Rosemary" jak i "Omen" z 2006 i kogo w nich grała, nawet to wszystko układa się w ciąg zdarzeń(historia jej postaci). Fajnie czasem odnaleźć takie nawiązania do innych tytułów.

Właśnie takie odniesienia najbardziej mi się podobają nie tylko w filmach, ale też w muzyce i literaturze. To niezłe uczucie kiedy odnajduje się jakieś wspólne elementy. Ten moment gdy przeplatają się ze sobą biografie, twórczość i inspiracje różnych artystów. Wszystko się ze sobą łączy.

Co do nawiązań pomiędzy "Omenen", "Dzieckiem Rosemary" i "Annabelle", w tym ostatnim bohaterka też nosi imię Mia. :)

Odniosłam to samo wrażenie. Historia z dzieckiem, sekta. Generalnie spodziewałam się, że kobieta z księgarni będzie zamieszana w sprawę podobnie jak przemiła sąsiadka z "Dziecko Rosemary", ale na szczęście nie. Nawet stroje i mieszkanie były podobne (chodzi mi głownie o długi, wąski korytarz). I jeszcze skok z okna... w DR też było coś podobnego.