Najbardziej bezsensowny film jaki widziałem. a widziałem ich na prawde dużo, nie lubię tu pisać, nigdy tego nie robie bo generalnie buszują tu "eksperci" którzy jak napiszesz, że widzisz sens filmu - zerżną cie do kości, a jak napiszesz że film nie ma sensu - też zerżną cię do kości. Tak czy siak po prostu nie mogłem się powstrzymać od dodaniem komentarza. Oglądałem mase filmów od niesławnego gore pt. "IZO" do top1 filmweb skazani na shawshank, ale tak głupiego filmu to ja po prostu nie widziałem. Żeby zaznaczyć, tak głupiego filmu który ma tylu fanów. Dlaczego głupi? zacznijmy od przewidywalności, 5 minut filmu a on już ze złości mówi, że zap***oli te gł**ią s**e. Od razu widziałem że będzie kosił ludzi no i cóż, tak było, do tego oczywiście babka nie usłyszała jak krzyczał na cały reflektor że ją zap***oli +5 do bezsensu
. Ale to tylko przed smaczek głupoty jaką niesie ten film, mamy później okaz płaczu, złości, strachu, paniki bohatera a przewińmy film na 20min(około) cytat: "Mam wszystkie atrybuty człowieka ciało krew skóre włosy ale jestem całkowicie wyprany z emocji, czuje tylko chciwość i obrzydzenie". NA MIŁOŚĆ BOSKĄ PŁACZ, ZŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ,STRACH TO - E - M - O - C - J - E.(płacz to stan emocjonalny) wszystkie w.wyżej emocje czynią go "bez emocji"? że o panice nie wspomne, bo te emocje które odczuwał są chyba najsilniejsze ze wszystkich znanych emocji. no więc na sam początek +10 do bezsensu. Ok ale dalej
na początek filmu : jego słowa "Patrick bateman to pojęcie, czysta abstrakcja, nie ma prawdziwego ja tylko prowizoryczny byt ...coś tam.... mnie po prostu nie ma ..coś tam..... . żaden inteligentny człowiek by tak nie powiedział, a żeby dojść do takich pieniędzy w wieku 27 lat raczej musiałby być inteligentem.
. Ale dalej zjade scenarzyste, koleś ma super mieszkanko, super dupe i płaci za wszystko kupe kasy, NO I JEST MAKLEREM!!!!!!!!!. Na filmie przychodzi do pracy i siada du*skiem na fotelu i nic nie robi. PRZECIEŻ MAKLER POBIERA PROWIZJE ZA SPRZEDAŻ!!! tam nie ma że ktoś za niego tyra, ile sprzeda tyle dostanie. ale on sobie siedzi na du*ie. +10 do głupoty.
Teraz akcja która mnie nawet rozbawiła - wizytówki. What ttthhheee f*ck? już pomimo emocjonalnego bezsensu, prawie się popłakał o wizytówki. +5 do głupoty
. Ale, jakby tego było mało zaraz po tym poszedł do toalety w czarnych rękawiczkach, złapał za szyje i prawie zaczął już dusić człowieka o zasraną wizytówke. Ba, kolejny bogaty makler, będący bogaty dzięki swojej inteligencji, chciał się z nim pie***przy**ć bo skoro on go dusi w rękawiczkach czarnych, w miejscu gdzie nikogo nie ma - to na pewno go kocha. W T F?
. Ale jedziemy dalej, pod koniec filmu kosi wszystkich ze swojego pistolka - pomimo tego jak mu prostytutka uciekała wolał zabrać piłę łańcuchową zamiast ją zastrzelić.
Oczywiście zamiast gonić uciekająca prostytutke bo mu ucieka, najpierw zamiast założyć gacie, założył świetne buty(pewnie do biegania) i zaczął ją gonić z piłą, goły oraz w butach.
Oczywiście dzi*ką która krzyczy i ucieka, oraz leży na dole z wielką plamą krwi nikt się nie zainteresował - prawda? jestem ciekaw jak to załatwił że nikt jej nie widział skoro tam windy nie było(ludzie musieli wchodzić po schodach, a była z 3 w nocy i krzyczała na fulla)? +20 do głupoty i +10 do bezsensu,.
Ok, dalej - kiedy zabijał tego zebraka na ulicy, znajdował się w szemranej dzielnicy, oczywiście nikt z dresów nie okradnie i nie połamie rąk tak wykwiąętnęmą bogaczowi, bo jest niezniszczalny a szemrane dzielnice nowego yorku są bardzo bezpieczne. tutaj tylko +1 do głupoty bo jednak mógł miec farta.
Dalej motyw z workiem na początku, zabił człowieka siekierą, minuta 28:09 koleś ciągnie wielki worek, który zostawia po sobie wielką, ciągnącą się smuge krwi, worek wielkości ciała i w dodatku ciężki. Ale staruch z recepcji oczywiście nie zauważył wielkiej plamy krwi którą potem będzie musiał sprzątać, w kolejnej scenie krwi natomiast nie ma - być może to jest ta krew z bajek - bo w bajkach nie ma krwi. Oczywiście jak ludzie zobaczyli wielki zakrwawiony wór, to zapytali tylko o marke. tutaj daje +100 do głupoty.
Dalej jak zaprosił tą sekretarkę - przyłożył jej pistolet na gwoździe(chyba) do głowy, na bliskość z 2 cm od głowy ale ona nic nie poczuła, ani nie chciała się odwrócić co robi koleś za jej plecami przez 30 sec, wtedy powinno się chyba trzymać kontakt wzrokowy podczas gadania.
potem, koleś jak gdyby nigdy nic odłożył ten pistolet tuż obok niej, i ona tego też nie zauważyła, ludzie są ciekawi co kto robi, jeżeli stoi ktoś 1m ode mnie czuje to, a jeżeli ktoś stoi 2cm odemnie przez 30sec, i odkłada za chwile pistolet na gwoździe który był przykładany do mojej głowy - to wtedy nabieram podejrzeń. +250 do głupoty i bezsensu, dlatego bo nie chce mi się wymieniać pozostałych idiotyzmów. Dodam że najlepszy fragment był, kiedy zamiast gonić tą prostytutke najpierw założył buty.,. ale wszystkie byly debilne więc jest na równi. Ok ale dosyć tego - pozostała jeszcze jedna kwestia która mnie nurtuje... WHAT the F*CK??? na sam koniec okazało się że tak na prawdę on wcale nie zabił tego gościa na początku, w takim razię wcale nie przyszedł do niego detektyw, który mówił cały czas o zabójstwie, w takim razie nie jadł z nim kolacji, w takim razie wcale nie miał kluczy do jego mieszkania do którego sprowadzał dzi*ki. w takim razie tych dzi*ek wcale tam nie było. W TAKIM RAZIE NIC SIĘ NIE STAŁO!!! poprostu pracował,pracował nagle zerwał z narzeczoną i w takim razie kim jest ta baba będąca w mieszkaniu paula i wyglądająca jakby wiedziała co i jak. Ale temat który mnie chyba najbardziej nurtuje. Jego sekretarka, skoro on go nie zabił, detektyw nie przyszedł ze sprawą i nie mówił cały czas o zabójstwie, więc jakim prawem wpuściła go ta sekretarka? skoro to był wymysł wyobraźni, jak z nią gadał? Ona to ta dziewczyna pewnie z ósmego zmysłu, umie gadac z duchami widocznymi przez jej szefów - przydatne, serio!. Ludzie doszukujący się w tym filmie sensu to po prostu de***e. Ten film to ciągnący się od początku do końca bezsens., fajny był też fragment kiedy sam wyszedł na 4 policjantów, który co pół roku muszą zdawac szkolenia na celne strzelanie, i sam ich wyrżnął biznesmen. To takie amerykańskie.
Powtórzę to jeszcze jeden raz, bo taka jest prawda: Ten film to ciągnący się od początku do końca bezsens, nie przedstawia żadnej wartości, nic nie wnosi.
Dlatego też każdy powinien ten film obejrzeć, uważam że każdy kto szuka mądrych filmów, lubi myśleć nad tym, co ogląda, musi ten film koniecznie obejrzeć. ten film jest tak głupi, tak beznadziejny - że aż wymagany. I nie moim zdaniem, ale jestem pewny że każdy ekspert wystawiający mu 10,9,8,7 - może się po prostu pos*ać bo film udowadnia, że film z dobrym, drogim aktorem , full wypas ekipą też może być głupi. Kończę teraz po "krótkiej" jak na głupote tego filmu wypowiedzi. Dziękuje
P.S moja wypowiedź nie jest zbyt uporządkowana, ale i tak jest 100 razy mądrzejsza od filmu :-) Dzięki - wystawiam filmowi 4/10 za aktorów+2, oraz za wygląd tego wszystkiego.
Dziękuje
Podpisuję się pod tym obiema rękami. Widziałam ten film kilka lat temu i zaliczyłam do serii "pamiętać żeby więcej nie oglądać". Z reguły nie stawiam filmom 1, ale ten dał mi się tak we znaki, że nie stać mnie na inną ocenę.
Dobry Jezusie, Ty NIC nie zrozumiałeś z tego filmu. Aż trudno uwierzyć, że to w ogóle jest możliwe, bo American Psycho nie jest jakieś wyjątkowo skomplikowane. Ale dobrze, wyjaśnię wszystko po kolei:
- "no i cóż, tak było, do tego oczywiście babka nie usłyszała jak krzyczał na cały reflektor że ją zap***oli +5 do bezsensu"
Bo byli w klubie, wszystkie inne kwestie krzyczał a ona jeszcze musiała się pochylać. W klubach bywa naprawdę głośno, wiesz?
- "NA MIŁOŚĆ BOSKĄ PŁACZ, ZŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ,STRACH TO - E - M - O - C - J - E.(płacz to stan emocjonalny) wszystkie w.wyżej emocje czynią go "bez emocji"? że o panice nie wspomne, bo te emocje które odczuwał są chyba najsilniejsze ze wszystkich znanych emocji. no więc na sam początek +10 do bezsensu" oraz "jego słowa "Patrick bateman to pojęcie, czysta abstrakcja, nie ma prawdziwego ja tylko prowizoryczny byt ...coś tam.... mnie po prostu nie ma ..coś tam..... . żaden inteligentny człowiek by tak nie powiedział, a żeby dojść do takich pieniędzy w wieku 27 lat raczej musiałby być inteligentem."
To, że dla Ciebie - zdrowego psychicznie (zapewne) - coś nie ma sensu nie znaczy, że dla niego też nie ma. Być może brakuje mu słów żeby oddać swój skomplikowany stan w którym jest, być może to słowa którymi tłumaczy sobie swoją dzikość. Gdyby myślał 100%towo normalnie i zrozumiale - to by dopiero było dziwne patrząc na jego kondycję umysłową.
- "Na filmie przychodzi do pracy i siada du*skiem na fotelu i nic nie robi. PRZECIEŻ MAKLER POBIERA PROWIZJE ZA SPRZEDAŻ!!! tam nie ma że ktoś za niego tyra, ile sprzeda tyle dostanie. "
Tutaj faktycznie można częściowo przyznać rację. Ale film nie jest o zarabianiu hajsu na Wall Street, tylko o tym co on robi ze swoim czasem wolnym, więc nic dziwnego że pominięto nieistotne fragmenty.
- "Teraz akcja która mnie nawet rozbawiła - wizytówki. What ttthhheee f*ck? już pomimo emocjonalnego bezsensu, prawie się popłakał o wizytówki. "
Jeżeli nie jesteś w stanie zrozumieć tej sceny to mam złą wiadomość - Twoja empatia ma rażąco niski poziom. Wystarczy zrozumieć jego sytuację. Człowiek niemal idealny, bez zmartwień, który balansuje na granicy dzikiej, zawistnej rywalizacji a pokojowym współistnieniem w swojej grupie zawodowej. Zazwyczaj udają przyjaciół, jadają kolacje, wspólnie piją - do czasu. Wizytówka jest swoistym pokazaniem "kto ma lepiej" i w związku z tym - kto jest lepszy. Podobnie jak z restauracją Dorsy (nie jestem pewien czy tak to się pisze). Naprawdę, zrozumienie tego to kluczowa sprawa w analizie psychiki Batemana.
- "Ale, jakby tego było mało zaraz po tym poszedł do toalety w czarnych rękawiczkach, złapał za szyje i prawie zaczął już dusić człowieka o zasraną wizytówke. Ba, kolejny bogaty makler, będący bogaty dzięki swojej inteligencji, chciał się z nim pie***przy**ć bo skoro on go dusi w rękawiczkach czarnych, w miejscu gdzie nikogo nie ma - to na pewno go kocha. W T F?"
Przede wszystkim nie dusił go, a jedynie objął za szyję. Po drugie, zauważ, że tamten drugi spodziewał się tego, mówił, że "widział jego wzrok". W środowisku takich ludzi homoseksualizm jest ukrywany, mimo tego, że trafia się bardzo często ze względu na przesycenie kobietami - podobnie jak w środowiskach okołoartystycznych. Często też ci, którzy decydują się na jakieś wyskoki homoseksualne w takich środowiskach zarazem łakną adrenaliny - właściwie to to pożądanie wynika z tego łaknienia. Seks w toalecie jest zdecydowanie pełen adrenaliny. Jak Ci się zdarzy to sam się przekonasz ;)
- "Ale jedziemy dalej, pod koniec filmu kosi wszystkich ze swojego pistolka - pomimo tego jak mu prostytutka uciekała wolał zabrać piłę łańcuchową zamiast ją zastrzelić.
Oczywiście zamiast gonić uciekająca prostytutke bo mu ucieka, najpierw zamiast założyć gacie, założył świetne buty(pewnie do biegania) i zaczął ją gonić z piłą, goły oraz w butach.
Oczywiście dzi*ką która krzyczy i ucieka, oraz leży na dole z wielką plamą krwi nikt się nie zainteresował - prawda? jestem ciekaw jak to załatwił że nikt jej nie widział skoro tam windy nie było(ludzie musieli wchodzić po schodach, a była z 3 w nocy i krzyczała na fulla)? +20 do głupoty i +10 do bezsensu,."
Zatem niestety, nie zrozumiałeś całego filmu. Te wydarzenia nigdy nie miały miejsca, były wytworem jego szprycowanej kokainą, kompletnie zdezintegrowanej psychiki. Zdradza to właśnie rosnąca absurdalność jego marzeń, czy też wizji, oraz samo akończenie, które powinna rozwiać wszystkie wątpliwości myślącemu widzowi.
- "Ok, dalej - kiedy zabijał tego zebraka na ulicy, znajdował się w szemranej dzielnicy, oczywiście nikt z dresów nie okradnie i nie połamie rąk tak wykwiąętnęmą bogaczowi, bo jest niezniszczalny a szemrane dzielnice nowego yorku są bardzo bezpieczne. tutaj tylko +1 do głupoty bo jednak mógł miec farta."
Żadna to była szemrana ulica - no ale Stany znasz (zapewne) tylko z mapy, więc rozumiem błąd, że możesz nie mieć pojęcia jak tam wyglądają niektóre ulice czy alejki kilka metrów od jezdni. A nawet gdyby była to szemrana ulica - a nie była - to taki bogacz zapewne ma pistolet i ochronę, więc po co pakować się w kłopoty? Ale znowu, Ty myślisz kategoriami polskimi, więc trudno Ci to pojąć.
- "Dalej motyw z workiem na początku, zabił człowieka siekierą, minuta 28:09 koleś ciągnie wielki worek, który zostawia po sobie wielką, ciągnącą się smuge krwi, worek wielkości ciała i w dodatku ciężki. Ale staruch z recepcji oczywiście nie zauważył wielkiej plamy krwi którą potem będzie musiał sprzątać, w kolejnej scenie krwi natomiast nie ma - być może to jest ta krew z bajek - bo w bajkach nie ma krwi. Oczywiście jak ludzie zobaczyli wielki zakrwawiony wór, to zapytali tylko o marke."
Ta scena nie miała miejsca nigdy poza jego wyobraźnią. Absurdalność którą zauważasz częściowo to zdradza, chociaż - jako że to dopiero początek rozpadu jego psychiki - to jest ona dość znikoma. W tej sytuacji wątpię, żeby zdrowy na mózg człowiek uznał, że bogaty biznesman właśnie kogoś zamordował, zapakował w worek i wychodzi na świeże powietrze, a potem pakuje do taksówki. Prędzej znosił śmieci i zwyczajnie coś się rozlało - choćby i ten sok żurawinowy ;)
- "Dalej jak zaprosił tą sekretarkę - przyłożył jej pistolet na gwoździe(chyba) do głowy, na bliskość z 2 cm od głowy ale ona nic nie poczuła, ani nie chciała się odwrócić co robi koleś za jej plecami przez 30 sec, wtedy powinno się chyba trzymać kontakt wzrokowy podczas gadania.
potem, koleś jak gdyby nigdy nic odłożył ten pistolet tuż obok niej, i ona tego też nie zauważyła, ludzie są ciekawi co kto robi, jeżeli stoi ktoś 1m ode mnie czuje to, a jeżeli ktoś stoi 2cm odemnie przez 30sec, i odkłada za chwile pistolet na gwoździe który był przykładany do mojej głowy - to wtedy nabieram podejrzeń. "
A teraz zaczynasz kretyńskie gadanie przeciętnego zjadacza popcornu. Hehe ja tam bym w horrorze nie zginął, bo ja zawsze się oglądam kiedy trzeba hehe. Jego sekretarka przez cały czas robiła się coraz bardziej nerwowa, czuła, że rozmowa jest niezręczna. W takich sytuacjach niemal każdy - również ja i Ty - staramy się nie wzbudzać zainteresowanie, często wbijając wzrok w przedmiot trzymany w dłoniach lub gdzieś poniżej linii wzroku. I ona to robi. A kiedy dzwoni telefon tym bardziej udaje, że jej tam nie ma, bo czuje się nieswojo słuchając prywatnych wiadomości.
- "W TAKIM RAZIE NIC SIĘ NIE STAŁO!!! poprostu pracował,pracował nagle zerwał z narzeczoną"
Tu tu tu tu. Czyli jednak zrozumiałeś.
- "w takim razie kim jest ta baba będąca w mieszkaniu paula i wyglądająca jakby wiedziała co i jak. Ale temat który mnie chyba najbardziej nurtuje. Jego sekretarka, skoro on go nie zabił, detektyw nie przyszedł ze sprawą i nie mówił cały czas o zabójstwie, więc jakim prawem wpuściła go ta sekretarka? skoro to był wymysł wyobraźni, jak z nią gadał? Ona to ta dziewczyna pewnie z ósmego zmysłu, umie gadac z duchami widocznymi przez jej szefów - przydatne, serio!"
Ona raczej nic nie wiedziała, zwyczajnie wyrzuciła faceta który dziwnie się zachowywał. Natomiast nie jest to film który trzeba brać dosłownie - skoro detektywa nie było, to cała scena miała miejsce ale on był niewidzialny i nic nie gadał, jak w szóstym zmyśle hehe! Nie. Zwyczajnie film który widzimy jest poplątaniem rzeczywistości z jego wymysłami. Proste.
- " fajny był też fragment kiedy sam wyszedł na 4 policjantów, który co pół roku muszą zdawac szkolenia na celne strzelanie, i sam ich wyrżnął biznesmen. To takie amerykańskie."
Natomiast typowe dla zjadacza popcornu jest niezrozumienie, że to nie miało miejsca. Ta eksplozja też nie - zresztą, ona zdziwiła nawet Batemana o już kompletnie rozłożonym mózgu, wystarczy się przyjrzeć jego mimice po wybuchu.
- "może się po prostu pos*ać bo film udowadnia, że film z dobrym, drogim aktorem , full wypas ekipą też może być głupi. "
A to akurat dość zabawne, bo widziałem Bale'a w wielu innych rolach i miałem go do tej pory za drewno, takiego sztywniaka od poważnej miny, a tu zaskoczenie. Chociaż z genialnej roli nietrudno zrobić arcydzieło.
Drogi a905068. Cieszy mnie, że starasz się podważyć autorytet znanych i cenionych filmów. Znaczy to, że jest jakiś powiew świeżości, ludzie myślą na własną rękę. Niestety, ale w tym przypadku okazałeś się zwyczajnie nie tylko nie zrozumieć filmu od pierwszej do ostatniej sceny, ale w dodatku pewne jest, że nie umiesz wczuć się w psychikę osoby mentalnie niestabilnej, co chyba wynika z braku empatii - albo przeciwnie, jej nadmiaru, co utrudnia "wyjście poza ludzkie myślenie".
A tak na marginesie - chociaż bardzo lubię "Milczenie owiec", które ma genialny klimat i trzymający w napięciu scenariusz to chcę Cię poinformować, że Patrick Bateman jest bardziej prawdziwy psychologicznie niż (robiący świetne wrażenie) Hannibal. Chociażby dlatego jako film o psychopacie jednak bije "Milczenie..." - bo najważniejsza w filmie o psychopacie jest wiarygodność psychopaty.
Pozdrawiam ;)
Zaczynam pisać kolejny na 10 000 znaków komentarz., tłumacząc kret*nom żeby dokładnie wszystko przeczytali. po prostu uważam, że inteligentny człowiek zrozumie to co napisałem i umie czytać ze zrozumieniem - ty nie umiesz. więc dam ci odpowiedź
1.W klubie jest głośno, ale nie aż tak. gdyby w klubie było tak głośno że na maxa krzyku nie słychać, to by im uszy krwawiły. byłem w klubie i spokojnie słychać. problem jest jak ty nie byłeś
2.dałeś odpowiedź, na najmniej ważną rzecz z całej mojej wypowiedzi. dałeś odpowiedź na cytat i moją interpretacje, a gdzie odpowiedź na emocje, których miał i nie miał? to też uformowało moją wypowiedź na temat inteligencji, więc sory - piszesz co wlezie na pokaz
3.a co ma ku*wa wall street czy nie? giełda to giełda, makler to makler - zap**prza i pracuje w ogromnym stresie
4."Jeżeli nie jesteś w stanie zrozumieć tej sceny to mam złą wiadomość - Twoja empatia ma rażąco niski poziom" jeżeli ty jesteś to w stanie zrozumieć. to mam przykrą wieść - rozumiesz psychopatów, morderców i czujesz do nich empatie - to chore. ale idąc dalej tokiem twojego myślenia. według twojej wypowiedzi jesteś chorym psychicznie bogatym , niby inteligętnym tylko dla siebie debilem, i odczuwasz chęć zabijania. i chyba nie rozumiesz absurdu, milioner, który nie może sobie kupić wizytówki - znowu wykazujesz się inteligencją scenarzysty - może kiedyś zrobisz taki pseudo inteligentny film.
5.więc mamy różne definicje "widział jego wzrok". dla mnie to znaczy miłość a nie "widział jego wzrok" i chciałeś mnie zap***ć .
och kochany, widziałem twój wzrok i to że chcesz mnie zabić w tym klopie - kocham cię, pobierzmy się i wynajmijmy pochwę uroczej prostytutki.,
6.to ty nie rozumiesz mnie, te wydarzenia nie miały miejsca - więc ten film nie ma sensu, nie rozumiesz że cała moja wypowiedź , odnosiła sie do tego że ten film nie ma sensu? cóż się dziwić po geju empatii psychopaty . z cytatu "Jak Ci się zdarzy to sam się przekonasz ;)" sory nie jestem gejem.
Wytłumacze to tak - jeżeli ktoś jest schizofrenikiem i nasra kamieniem zielonym w czerwone paski(czego nie zrobił) to czy nie mogę krytykować tego, że nie ma czegoś takiego jak zielony kamień w czerwone paski??
tak samo z tym. zabiłał i to się nie wydarzyło - więc film nie ma sensu.
Ale z kolei to co się wydarzyło w jego umyśle też było bezkreśnie głupie, bardzo bardzo bardzo głupie. ale jestem tylko ograniczonym bytem zdrowym psychicznie i heteroseksualnym, nie zrozumiem.
7.Racja kolego , jaka szemrana ulica? taka w której nie ma nic oprócz blokersów i meneli. Ośmieszyłeś się tu typie, na 100% brutale,zwyrole i gwałciciele będą się bali biznesmena, bo nie chcą mieć kłopotów - to ci ludzie tworzą kłopoty, śmiech.a i co do "łagodnej" przestępczości nowego yorku, to sobie poczytaj typie na necie - zerżną ci matke w central parku jak im podskoczysz.
No ale czemu złodzieje mieliby okradać bogacza, bo na pewno ma pistolet i ochrone - przemyśl typie, błagam
8. zobacz jeszcze raz punkt 6. dodatkowo nic nie wnosisz, bo większość umieściłem w głównym wątku, a ty znowu pier*olisz głupoty zupełnie jak z przestępczością NY. z sokiem żurawinowym - totalna głupota. aha, dodam że inteligentny człowiek by zauważył że wór ciągnie za sobą wielką plamę krwi, a plama później znika - job well done
9.Racja , jestem kretyńskim zjadaczem popcornu, bo jak obok mnie ktoś stawia wielki pistolet do gwoździ, który trzymał za mną, to bym nabierał podejrzeń, tutaj ty wykazujesz brak empatii do normalnego człowieka. widać że myślisz dziwnie, ponieważ nie jesteś w stanie postawić się w jej sytyuacji, ona czuje strach, ma intuicje, chęć przetrwania, słyszy i widzi. ale co tam pistolet z gwoździami za moim ryjem, jestem tylko przeciętniakiem - prawdziwy hardcore jak ty to odwraca się i mówi "strzelaj ku*wa"
10. Aha, czuje się zaszczycony
11.Na prawde - proste. Stary przeczytaj to co napisałeś "Ona raczej nic nie wiedziała, zwyczajnie wyrzuciła faceta który dziwnie się zachowywał. " ta kobieta, przedstawiła go, i go wpuściła, dodatkowo powiedziała że był umówiony
- jesteś id*otą, więc poprostu przeczytaj to co napisałem dokładnie błaaagam.
12.znowu przeczytaj 6. napisałem że to amerykańskie. strzelanie ze 100 nabojów do wyszkolonych służb -twa głupota przekracza granice
Przykro mi, że mnie nie przeczytałeś. sugerujesz się tłumem i bronisz tego filmu tak zawzięcie, że nawet nie doczytujesz tego co napisałem, a przede wszystkim co ty napisałeś, powtrzórzyłeś się 3 razy z tematem wyobraźni, z przestępczością byłeś poprostu śmieszny, nie potrafisz zrozumieć bezsensu, tego co on sobie wyobrażał, i tego w jaki sposób zostało to nagrane, inteligencji człowieka , albo raczej braku jego inteilgencji skoro nie umie łączyć wszystkiego w całość.
A co do tego "cenionego" filmu, to przykro mi , ale gdyby to nie kosztowało kupe forsy, i miało dosyć mały nakład - to by nikt nie dał temu 2, wykupili kupe ludzi i tyle, tak pozatym masa osób podnosi bo ktoś tak ocenił, oraz przedewszystkim - oceniają lepiej filmy które "wydają" się mądre żeby poczuć się mądrze
przeczytaj to co napisałem na początku i tu i zrozum, jak to zrobisz to gwarantuje że zrozumiesz
Nieźle, jesteś całkiem uparty i domawiasz mi zdolności czytania, podczas gdy to Ty masz w niej pewne braki.
1. Wątpię żebyś był specjalistą od głośności muzyki w klubie i granicy przy której zostaje człowiekowi wyrządzona fizyczna szkoda. Z całą pewnością jednak mogę powiedzieć, że to jest tylko i wyłącznie Twoja opinia, bo znajomi z którymi oglądałem AP nie mieli problemów z interpretacją sceny. Doszukiwanie się braku realizmu w takich spornych szczegółach jest śmieszne.
2. Odpowiedziałem Ci na to, ale wyraźnie nie przeczytałeś uważnie. To, że Ty zauważasz, że on odczuwa emocje jak każdy człowiek nie znaczy, że on rejestruje je w naturalny sposób. Zacytuję sam siebie: "być może brakuje mu słów żeby oddać swój skomplikowany stan w którym jest, być może to słowa którymi tłumaczy sobie swoją dzikość".
3. "Ale film nie jest o zarabianiu hajsu na Wall Street, tylko o tym co on robi ze swoim czasem wolnym, więc nic dziwnego że pominięto nieistotne fragmenty. "
Proszę, czytaj ze zrozumieniem jeżeli naprawdę chcesz rozmawiać, a nie tylko pokazać "BOŻE JAKI GUPI FILM HEHE".
4. Owszem , podstawowym celem oglądania filmów o osobach chorych psychicznie jest - uwaga! - wczucie się w sytuacje osoby chorej psychicznie. Jak chcesz obejrzeć jak psychopata sieka ludzi to idź na coś mniej ambitnego. Reszta Twojej wypowiedzi to już absurd. Mówimy tu o wizytówce, która może być wydrukowana na setkach różnych papierów, milionami różnych czcionek, tysiące kolorów i możliwości. To nie kwestia "idę do sklepu i płacę" tylko zaprojektowanie tego. To nie były zwykłe wizytówki - to były wizytówki ludzi mających pieniądze na wszystko. Wizytówka wizytówce nierówna. Resztę tego emocjonalnego procesu napisałem poprzednio.
5. Ja rozumiem to tak - w oczach Batemana nie było widać złości czy gniewu, ale zwyczajnie pobudzenie. Taka reakcja jak Twój wróg wchodzi na Twój teren i musisz się bronić. I tamten zwyczajnie odebrał to tak a nie inaczej, zdarza się. A to że jest gejem tylko pogłębiało jego potrzebę krycia tego przed resztą i ewentualnego ujawnienia się w pewnej sytuacji - z jego punktu widzenia Bateman rzucił mu jakieś dziwne spojrzenie, a potem poszedł za nim do toalety i złapał go tam za szyję. Czy chciał go zabić? Ja bym tak nie pomyślał na jego miejscu, to zbyt absurdalne.
6. Jeśli wydarzenia nie miały miejsca to film nie miał sensu? Kompletna bzdura. Właśnie została Ci zafundowana przejażdżka prosto do rojeń psychopaty a Ty mówisz, że to nie jest nic warte. Wróć lepiej do jakiejś "Piły", tam wszystko dzieje się naprawdę i też jest fajny psychol, wiesz?
Swoja drogą - gdyby w zakończeniu Incepcji bączek dalej się kręcił to wszystko nie miałaby sensu, film wart 2/10. No bo to się nie działo naprawdę tylko we śnie. Zastanów się co piszesz kolego, bo dokładnie tak to brzmi.
7. Blokersi w NY? Od razu widać że tam nie byłeś, blokersi to typowy element krajobrazu krajów postsowieckich.
Masz rację tylko w jednym aspekcie - w latach '80 współczynnik przestępczości w NY był wysoki. Natomiast wykazujesz się absolutnym kretyństwem pisząc w czasie teraźniejszym, gdyż w necie - jak mnie odsyłałeś - mozna łatwo przeczytać, że "od roku 2005 Nowy Jork posiada najniższy współczynnik przestępczości spośród wszystkich 25 największych miast w Stanach Zjednoczonych". Nie dziwi mnie jednak, że piszesz nie bazując na wiedzy, ale na własnych kretyńskich przemyśleniach prosto z Polski B. I przemyśl to Ty, kolego, czy lepiej okraść zwyczajnego przechodnia czy faceta którego stać na karabin maszynowy w tej walizeczce. Ale te rozmyślania są na nic - Ty dalej nie rozumiesz, że to nie była żadna "szemrana uliczka" tylko zwyczajny zaułek kilka metrów od drogi, do którego się wystawia śmieci i dlatego jest tam brudno i dlatego nikt tam nie wchodzi. Bandyci też nie, bo poza śpiącymi żulami i śmieciami nic w nich nie ma. Ale o topografii miast USA też nie masz żadnego pojęcia, więc muszę Ci wszystko tłumaczyć od zera, eh.
8. No faktycznie, jak milioner wychodzi w środku dnia z workiem z którego coś cieknie to na pewno jest to psychopatyczny morderca, który pozbywa się ciała! Otwórz oczy koleś, nikt tak nie myśli. Tylko tacy jak Ty, wielcy znawcy horrorów zawsze wiedzą kiedy się obejrzeć, kto jest mordercą i co jest nie tak. Poza tym ta scena zapewne nie działa się w rzeczywistości tylko w jego głowie, ale chyba nie dotarło.
9. Raz, że ona nie zauważyła pistoletu do gwoździ, bo gapiła się lekko zawstydzona w kieliszek. Dwa, że nie czuła strachu - przed czym niby? - ani chęci przetrwania, bo przecież nic się nie dzieje, jest bezpieczna. I nie ma też intuicji poza taką, że jest w środku niezręcznej rozmowy z bogatym szefem, więc lepiej siedzieć cicho i się nie pogrążać. I zarówno przeciętniak, jak i hardcore na jej miejscu nie zrobiłby za pewne nic, bo nie spodziewałby się czegoś takiego. Ty popełniasz ten błąd, że swoje oczekiwania co do sceny i wiedzę o zachowaniu postaci przenosisz na inne postaci, a potem dziwisz się ich - w Twoim mniemaniu - kretyńskiemu zachowaniu. W moim fachu nazywamy to projekcją. Źle się też określiłem - to nie jest zachowanie typowego zjadacza popcornu, tylko cwaniaka, który zawsze jest najmądrzejszy i krzyczy do ekranu "teraz się schyl, oo teraz! ale głupia, ja bym się schylił".
10. Zabawne, że zrozumiałeś film, ale nie zrozumiałeś przekazu. Nie mam pojęcia z czego to wynika, być może skupiasz sie na warstwie realizmu - która tu oczywiście jest miejscami zaburzona - a nie na warstwie emocjonalnej. No ale w takim razie polecam filmy dokumentalne.
11. Ona go ZAPYTAŁA czy był umówiony. On odpowiedział, że nie. Czytam Ciebie, ale Ty chyba nie widziałeś tego filmu i piszesz na ślepo.
12. Ta scena nie działa się nigdy poza jego głową! Więc faktycznie, to jak on sobie wyobrażał strzelaninę jest typowo amerykańskie - bo jest Amerykaninem i zapewne w żadnej strzelaninie nigdy nie brał udziału. To naprawdę nie jest trudne do ogarnięcia rozumem.
Owszem, przeczytałem i odpowiedziałem dokładniej niż Ty to zrobiłeś. Nie bronię go zawzięcie i nie sugeruję tłumem, co napisałem wcześniej - że warto myśleć samemu i nie sugerować się opiniami innych - ale Ty nie raczyłeś przeczytać mnie ani tym bardziej zaakceptować to co piszę. Powtórzyłem o wyobraźni bo kilkukrotnie omawiasz absurdy scen, który są absurdalne jako jego chore wyobrażenia - więc skoro nie rozumiesz czemu takie są, to trzeba Ci to wytłumaczyć. Z przestępczością to Ty jesteś śmieszny, bo Twoja wiedza zamyka się w filmowym stereotypie o złych twardzielach w ciemnych uliczkach Ameryki, a obecnie wspomniany Central Park jest bezpieczniejszy niż każdy inny park w Polsce. Wreszcie nie potrafisz ogarnąć tego, że ludzie inteligentni potrafią być zupełnie irracjonalni czy nawet głupawi w pewnych sytuacjach, szczególnie gdy są uzależnione od narkotyków i mają liczne zaburzenia osobowości.
Reszta Twojej wypowiedzi to bełkot szaleńca, jakieś paranoiczne teorie spiskowe o wykupywaniu ludzi, tworzeniu sukcesu poprzez promowanie na szeroką skalę i dalej owczy pęd zjadaczy popcornu. Uważam, iż z takimi urojeniami zyskałbyś na jednej czy dwóch wizytach u mnie na kozetce.
Na marginesie - język Twojej wypowiedzi czy brak szacunku do rozmówcy wyrażany choćby rozpoczynaniem takich słów jak "Ty" czy "Twoje" wielka literą świadczy tylko o tym, że jesteś zapewne człowiekiem niezbyt szerokich horyzontów, o ograniczonej możliwości rozumienia bardziej abstrakcyjnych spraw niż "hurr burr ale to nierealistyczne". Wracaj proszę do oglądania arcydzieł na swoją miarę i nie oceniaj, jeżeli nie chcesz się przy tym ośmieszyć.
1.Google pomaga- 100 db zaczyna uszkadzać słuch czyli tyle ile młot pneumatyczny - i sory, ale krzycząc obok gościa z młotem pneumatycznym jeszcze coś słychać więc co najmniej 110db. słuch roz**ny
2.no i widać, że nie oglądałeś filmu - mówisz o odczuwaniu emocji jak ktoś inny. szkoda że on sam wyznał że "nie ma emocji"
3.nie dałeś odpowiedzi, tylko nie wiem właściwie co to było - tu miałem racje a tobie było brak argumentów
4. widze belferowskie umiejętności u ciebie "Wizytówka wizytówce nierówna.". Czyli nie przeczytałeś, że jest milionerem i może sobie zakupić projektanta - ale ty będąc milionerem byłbyś na to zbyt ograniczony, reszta to głupota, w życiu by mi nie przyszło do głowy że ktoś ogląda filmy z psychopatami, żeby się poczuć jak oni - to chore.
5.ty dalej jedno: cały czas, non stop i non stop zakładasz, że nikt maklera nie posądzi o morderstwo - dla ciebie on mógłby zerżnąć 15 kobiet na ulicy ale i tak nikt by go nie posądził. wybacz ale człowiek ma intuicje, ty jej nie masz co wnioskuje po twojej obronie "braku intuicji" cały czas
6.incepcja nie działa się we śnie, wydarzenia, pokazane w filmie - były niezmiernie głupie - co podważało inteligencje głównego bohatera. a ten film nie ma sensu, dlatego że sytyuacja z zaproszeniem ducha przez sekretarke przeczy, ale ty nie lubisz czytać tego, na co zaraz odpowiesz, będziesz dzielnie bronił tego bezsensownego filmu. film też nie ma sensu dlatego, że nic nie wnosi, jakis psychopata który sieka ludzi - baa, rewolucja~!
7.95% zastrzeleń w bezpiecznym ny, z najmniej ważnego wątku zrobiłeś główny topic - job well done. a po drugie, to jeszcze wlicz do tego zaginięcia osób z ny
8. ty po prostu bezczelnie, podważasz ludzką inteilgencje, nie potrafisz zrozumieć, że ludzie mają intuicje, ale nie - jak ciągniesz wielki wór ociekający krwią, i zostawiający wielką plamę - nikomu nier wpadnie do głowy że kogoś zabił, to uwłaczające. a dodatkowo mówię o tym, że ta scena się dzieje w jego wyobraźni a pomimo tego jest niezmiernie głupia.
9.Jesteś poprostu ido*ą , STARY ON POŁOŻYŁ PISTOLET DO GWOŹDZI TUŻ OBOK NIEJ, NIE ROZUMIESZ TEGO?, jeżeli ktoś coś obok ciebie kładzie automatycznie patrzysz co to, ale znowu uważasz ludzi za pier*olonych idiotów i myślisz, że ludzie nie mają intuicji czy instynktu, nawet ze zwykłego strachu by się obróciła ale nie, ty byś zignorował młot pneumatyczny położony na stoliku obok
10.Proszę, zaszczyć mnie przekazem
11.Nie rozumiesz - jego sekretarka go umawiała, rezerwowała mu spotkania i decydowała co gdzie kiedy. Ale skoro wpuściła tego człowieka, który był detektywem i zarazem wytrorem wyobraźni , nie mogła istnieć, więc nie mogła też go umawiać.
12. tak nie działa się, mówie tylko że to takie amerykańskie
to że aktorzy i wygląd znacznie podnoszą wartość tego filmu to ta teoria spiskowa? wykupili do tego filmu dobrych aktorów, dobrą ekipę i tyle, najbardziej mnie dziwi że w 80% wypowiedzi, zakładasz że ludzie to debi*e bez intuicji, ciekawości czy instynktu. Aha! chodzi o to że nawet fragmenty będące jego wyobraźnią, były niezmiernie głupie
P.s nie zamierzam już tu odpowiedać, więc możesz mnie zjechać
Zniszczył wszystkie twoje argumenty, skończ.
Swoją drogą bawią mnie te naukowe wywodu na temat hałasu w klubie - piszesz, że byłeś, a szukasz w internecie skal i granic. W klubie jest głośno, trudno często usłyszeć jak ktoś mówi ci bezpośrednio do ucha. A że w filmie nie wydawało się bardzo głośno - na potrzeby filmu. Zresztą można też tutaj odwołać się do jego urojeń - mówiąc do niej patrzy w lustro, jak podczas orgii.
Co się tak czepiasz tego hałasu w klubie?? Przecież to bez znaczenia. Barmanka słyszała, że to do niej mówi, ale specjalnie nie zareagowała. Pewnie codziennie z kilku nawalonych typów grozi jej lub wypowiada niewybredne komentarze na jej temat. Celowo nie reagowała, ponieważ to właśnie jest profesjonalne podejście, po co miała reagować na jakieś absurdalne słowa. Czepiasz się szczegółów, które nie mają znaczenia, jak widać nie potrafisz zrozumieć prostych a bardzo obrazowych metafor, obecnych w tym filmie. A druga sprawa jakim prawem obrażasz innych ludzi?? Po co te wszystkie obraźliwe zwroty?? Przecież chcemy tu rozmawiać o filmach a nie obrzucać się mięsem. Zupełnie nie rozumiem tego.
"Żaden inteligentny człowiek by tak nie powiedział, a żeby dojść do takich pieniędzy w wieku 27 lat raczej musiałby być inteligentem.
. Ale dalej zjade scenarzyste, koleś ma super mieszkanko, super dupe i płaci za wszystko kupe kasy, NO I JEST MAKLEREM!!!!!!!!!. Na filmie przychodzi do pracy i siada du*skiem na fotelu i nic nie robi. PRZECIEŻ MAKLER PROWIZJE ZA SPRZEDAŻ!!! tam nie ma że ktoś za niego tyra, ile sprzeda tyle dostanie. ale on sobie siedzi na du*ie. +10 do głupoty."
Radzę obejrzeć film jeszcze raz, może więcej zrozumiesz, a co do tego fragmentu, to jasno było powiedziane, gdy jechał z narzeczoną w aucie, że to firma jego ojca. Prosiła go, aby rzucił pracę, ale on odpowiedział, że chce się wpasować.
Poza tym, nie zauważyłeś ekspercie, że film był celowo przerysowany??? Ty naprawdę uważasz, że tak wyglądało życie ludzi z Wall Street 30 lat temu? I jeszcze jedno - naprawdę uważasz, że te zbrodnie zostały popełnione? Nic Ci nie mówi notatnik pokazany na końcu, przeglądany przez sekretarkę?
Aż strach pomyśleć, jaki post wysmarujesz na milion znaków, jak obejrzysz Mulholland Drive...
Nie czaje jak można rozkminiać na tyle sposobów sytuację w klubie. przecież te słowa NIE ZOSTAŁY WYPOWIEDZIANE W RZECZYWISTOSCI - to działo się w jego głowie. jest sporo scen, w których mówi takie niepokojące rzeczy, niektóre dzieją się na prawdę, niektóre nie. I to, moim zdaniem, jest celowym zabiegiem - ta cienka, niewyraźna granica pomiędzy jawą a snem. Kiedy w kolejnej scenie zaczyna opisywać wyżynanie ludzi, na poczatku nie wiesz czy inni zareagują czy nie (czyt. czy to rzeczywistość czy tylko jego umysł). I przyłączam się do innych - a905itp. - nie skumałeś zupełnie nic z tego filmu.
czemu do mnie odpisałeś? przecież wyraźnie dałem znać, że w tym temacie nie mam nic do powiedzienia. a może myslisz, że twój punkt widzenia jest tak zajebiście ważny, że nie ważne komu odpisujesz? gówno wiesz na temat tego filmu i tyle. nie masz mózgu i tyle. ja bym na twoim miejscu skasował konto, albo strzelił sobie w łęb kapiszonem ;D
W przeciwieństwie do ciebie zrozumiałam przesłanie tego filmu. Rada dla ciebie: lepiej nic nie mówić, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Już jeden pan starał się wytłumaczyć przesłanie filmu itd. Choć dodałabym jeszcze:
1. Wyszukiwanie się sensu w działaniu i myśleniu osoby psychicznie chorej - jest bezsensowne. Jej mózg nie działa tak jak nasz. Ty znasz granice, wiesz co dzieli wyobraźnię od życia realnego. Dla osoby chorej wyobrażenia są tak samo realne jak rzeczywistość i choć ty wiesz, że to zwykłe urojenia i nie dzieje się naprawdę, ta osoba nie jest tego świadoma. By to zrozumieć, powstają właśnie takie filmy, gdzie twórca pozwala nam brodzić w popapranych umysłach psychopatów - ba, wiele pisarzy i psychiatrów jest tak zafascynowanych odmiennością rozumowania psychicznie chorych, że poświęcają im sporą część badań.
2. To, że facet miał urojenia, nie oznaczało, że był mało inteligentny. Oczywiście IQ seryjnych morderców jest bardzo różne. Np. Ted Bundy, o którym, notabene, wspomniał nasz amerykański psychopata, studiował prawo, był wysoce inteligentny i jak widać nie przeszkadzało mu to w mordowaniu.
3. Ten worek pozostawiający za sobą smugę krwi nie istniał, dlatego nikt nie zwrócił na to uwagi. On tego dnia zapewne nie był nawet w domu. Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że detektyw był czymś w rodzaju pozostałości zdrowego rozsądku. Przedstawicielem jeszcze jako-tako broniącego się umysłu. W restauracji podpowiedział mu, że "ktoś-tam" zeznał, iż w dniu kiedy zniknął "ten-którego-imienia-zapomniałam", Bateman był w restauracji na kolacji z kolegami z pracy. Powiedział mu to mimo tego, iż wyraźnie można było zauważyć zdenerwowanie Batemana i jego niezdolność do odpowiedzi. Wątpię by jakikolwiek detektyw podsuwał odpowiedzi na zadane pytanie potencjalnemu podejrzanemu. Oczywiście mogę się mylić. :)
Stary, obejrzyj też ten film - Sekretne Okno ( http://www.filmweb.pl/Sekretne.Okno ) i też go nie zrozumiesz. :D
Okej, teraz pozwólcie, żebym ja odpowiedziała na rzeczy, których nie zrozumiałeś.
1.Jeśli mówił, że jest wyprany z emocji całkiem możliwe jest to, że chodziło mu o emocje pozytywne- typu radość czy miłość.
2. "Patrick bateman to pojęcie, czysta abstrakcja, nie ma prawdziwego ja tylko prowizoryczny byt ...coś tam.... mnie po prostu nie ma ..coś tam..... . żaden inteligentny człowiek by tak nie powiedział, a żeby dojść do takich pieniędzy w wieku 27 lat raczej musiałby być inteligentem. - to co napisałeś jest po prostu bez sensu. Co ma jego inteligencja do tego, co powiedział ? "Nie ma prawdziwego ja" - w tym chodzi o to, że główny bohater miał rozdwojenie jaźni, a nawet 'roztrojenie' i tak dalej. Nie wiem czy zauwazyłes, ale w filmie podawał się za różne osoby, posługiwał się różnymi nazwiskami więc najprawdopodobniej dlatego Patricka Batemana nazwał abstrakcją.
3. Wizytówki - Patrick, jak widać od początku filmu, dąży do doskonałości. Chce mieć idealna figurę, cerę, idealnie czysty dom i biuro - chce być też we wszystkim najlepszy. Dlatego, jeśli okazuje się, że ktoś ma coś, co jest w jakimś stopniu lepsze niż to, co on posiada wpada w furię. Prawdą jest, że może troche bez sensu jest to, że chodzi o banalne wizytówki, ale na czymś trzeba bylo się skupic.
4. Akcja w łazience. Patrick nie zaczął tamtego gościa faktycznie podduszać, mimo tego, że chcial to zrobić, ale jego reakcja zbiła go z pantałyku. Połozył mu ręce na ramionach, więc facet (homoseksualista) zinterpretował to jak chciał.
5.Jak uciekała mu prostytutka. Lol, ślepy jesteś? Raz, że czuł rządzę mordu, a dwa, że jego "zdobycz" uciekała - miał latać po mieszkaniu w poszukiwaniu bielizny i pistoletu? I to, że ludzie nie słyszeli - właśnie, był środek nocy. Raczej mnie nie dziwi, że wszyscy którzy usłyszeli krzyki woleli zostać w łóżkach i spać dalej a nie wychodzić na korytarz i sprawdzać kto się tak napił że wrzeszczy na pół ulicy, albo chodzić po schodach w te i we wte, bo ktoś ma manię szukania trupów na klatce schodowej. Zacznij troche myśleć, a nie wytykaj każdy jeden moment filmu :)
6. Sekretarka w mieszkaniu. Nie przyłożył jej tego "czegoś" bezpośrednio do głowy, tylko trzymał to w pewnej odległości, a ona była dosyć speszona jego wcześniejszym zachowaniem i była po prostu skrepowana, bo leciała na swojego szefa i siedziała u niego w mieszkaniu, mając nadzieję, że podoba się Patrickowi. I nie odłożył tego pistoletu obok niej, tylko odstawił go za kanapą.
I ostatni wątek - pod koniec filmu, możemy przekonać się, że bohater miał PARANOJĘ. Po prostu. Zażywał jakieś leki, które go pewnie tak odurzały, że albo nie wiedział co robi, albo wyobrażał sobie że robi coś.
Jeśli lubisz myśleć nad tym co oglądasz to może jednak myśl, bo teraz wygląda na to, że jednak oglądasz tylko filmy, które myślą za Ciebie ;)
Cóż za imponująca wzajemna frustracja. Może nawet bym to wszystko przeczytała, ale... Sun Tzu jakoś bardziej kusi.
Dyskusje tutaj bywają naprawdę (nie)ciekawe... Przykro mi, że ten film skazał Cię na przekonanie się o tym na własnej skórze.
Nie będę odnosił się do całej tej dyskusji, bo tak na prawdę nie chciało mi się czytać wszystkich argumentów, a odniosę się tylko do tematu. Mianowicie, nie zrozumiałeś filmu- nie,że niektórych wątków,po prostu ekranizacji jako całości. Krótko mówiąc, nic takiego się nie wydarzyło,żadne morderstwa- to wszystko działo się w głowie Patricka. Dlatego nie można było zanotować żadnych reakcji ludzi na jego dziwne zachowania bądź też komentarze. Nie zauważyłeś albo nie zdziwiło Cię to, jak ludzie nie zwracali uwagi na jego teksty o chęci popełnienia morderstwa? Jak rysował na serwetce w restauracji tą laskę,którą zabił piłą mechaniczną? Można by tak wymieniać. Na końcu wszystko się wyjaśnia już jak wchodzi do pustego mieszkania Allena, a tak naprawdę uważny odbiorca zauważyłby to już po jakichś 30 minutach filmu. Wszystko,czego potrzebujesz,to trochę abstrakcyjnego myślenia. Domyślam się,że liczyłeś na horror,a umieszczanie tego filmu w owej kategorii jest właśnie bez sensu. Nie będę Ci polecał jakichś innych produkcji, ponieważ sam wiesz,co chcesz oglądać, ale może powinieneś zobaczyć ten film jeszcze raz, nie z nastawieniem na szukanie realizmu, a na to,co się działo w głowie Bateman'a. Pozdro
Obejrzałam ten film 2 razy. I szczerze przyznaję, że za pierwszym go po prostu nie zrozumiałam. No bo właśnie jak to, on krzyczał do laski w klubie, że ją zabije, a ta go nie zdzieliła w łeb? Ciągnął worek ze zwłokami, z których krew się wylewała i nikt tego nie zauważył? Jak poczytałam tutaj trochę, to obejrzałam go drugi raz - wtedy zobaczyłam, że to jest majstersztyk. Film, który jest tak odjechany, jak jego główny bohater, którego nie można rozumieć dosłownie. Prawdę mówiąc liczyłam, że to jednak będzie horror, że będzie morderstwo, jednak nie spodziewałam się, że to było tylko iluzją, jaką zaprojektował chory mózg Batemana. Muszę przyznać, że zrobił na mnie bardzo duże wrażenie, bo takiej, jakby to powiedzieć, "realnej paranoi" nie widziałam już od dawna. Nawet w opiewanym Fight Club wiedziałam od początku, że ten drugi nie istnieje, że to wytwór skrzywionej wyobraźni (chociaż były momenty dyskusyjne), a tutaj po prostu dałam się nabrać. Co jest właśnie genialne, bo lubię oglądać filmy, które zaskakują, po których nie wiem, czego się spodziewać. Bardzo dobry film i świetny aktor - 9/10.
w pełni się zgadzam, ale na filmwebie jest za dużo młotków (którzy są przekonani, że są wybitnymi krytykami filmowymi) ,dlatego ocena jest jak zwykle zaniżona
ja nie bd tego czytał, a Ty należysz do grupy znienawidzonych przeze mnie użytkowników filmweba
Moim zdaniem film nie jest bezsensowny. Już na początku bohater mówi, że jest abstrakcją co można uznać za podpowiedź aby jego osoby nie traktować jednoznacznie. To przecież reprezentant pewnej klasy (rodzaju ludzi), dla których liczy się tylko to kim są i co (w ich mniemaniu) reprezentują. Dla mnie najważniejsze są sceny kiedy Bateman puszcza muzykę i o niej 'opowiada' wyuczone lub wyczytane gdzieś teksty. On jej tak naprawdę nie słucha nie przeżywa. To samo scena z wizytówkami - podstawą amerykańskiego marketingu jest wizytówka - jeśli jej nie masz to nie istniejesz. Dlatego lepsza/nowsza/oryginalniejsza wizytówka jest przedmiotem zazdrości jako symbol pozycji klasowej - a paradoksalnie ci ludzie przecież nic nie robią! Generalnie film jest obrazem TOTALNEGO EGO, któremu wydaje się, że może wszystko. To tylko niektóre smaczki tego filmu, które wychwyciłem.