wszystko wszystkim, ale rzucanie sie na granat no ni hu hu nie pasuje do filmu "opartego na faktach" ogolnie dobry, tylko ta akcja mnie bawi za kazdym razem jak widze cos podobnego.
polecam film dla zabicia czasu
pozdrawiam
Dokładnie! mieli dużo czasu na cieczkę a po drugie, byli na taką odległość od niego że by ich nie pozabijało... no ale cóż, kolejny film pokazujący OGROMNĄ ODWAGĘ, HONOR amerykańskich żołnierzy....pff
FIlm bardzo przętny i w sumie NIE POLECAM, no chyba że komuś się bardzo nudzi ;)
Ta akcja wydarzyła się naprawdę, o ile się nie mylę w Iraku. Żołnierz, który rzucając się na granat uratował swoich kolegów otrzymał bodajże pośmiertnie medal honoru.
Akcja z garnatem, może i sie wydarzyła, ale jest dowiedzione, że jakby sie taki bohater rzucił na granat to reszta i tak poniosła by poważne obrażrenia tyle, że w strzępach resztek ciała goscia który sie rzucil na granat.
Nie masz racji. Tym żołnierzem był Ross A. McGinnis. Uratował czterech kolegów, którzy odnieśli tylko NIEWIELKIE obrażenia. Otrzymał Medal of Honor. Więcej można o nim poczytać w angielskiej Wiki bo w polskiej jest tylko krótka notka. Pisz trochę bardziej poprawnie, bo ciężko mi było zrozumieć o co chodzi w twoim poście.
Nie do końca masz racje kolego, w Wiki jest napisane, że wrzucili im granat do samochodu, wiec to sporo zmienia. Bo jak wspominałem wcześneij, wyczytałem wcześniej w czasopismie militarnym "... zakrycie granatu własnym ciałem na otwartej przestrzeni, lub w dużym pomieszczeniu nieznacznie zmniejsza jego siłe wybuchu...."
inne historie jak najpierw przykryjesz granat hełmem a dopiro pozniej własnym ciałem.
Czyli uważasz, że w filmie żołnierz niepotrzebnie się rzucił na granat, ponieważ i tak jego koledzy powinni przeżyć, czy chodzi Ci o to, że powinni odnieść poważniejsze obrażenia po tym jak on zasłonił granat? Bo nie wiem jaki jest twój punkt widzenia.
film to film wiadomo, że nie może być aż za bardzo realistyczny. Ale w skrócie tak, chodzi o to, że pozostali żołnierze powinni odnieść poważniejsze obrażenia po tym jak ich kompan rzucił sie na granat.
ale widze, że nie przeczytałes dokladnie pierwszego postu :)
a jak sam czytałes FAKTEM było, iż taka akcja miała miejsce w samochodzie, jak już chcesz tak sie czepiać szczegółów :)
i polecam czytać ze zrozumieniem ;]
W pierwszym poście nie określiłeś jak powinna wyglądać ta scena, bądź jakie obrażenia powinni odnieść według Ciebie pozostali żołnierze, zaś czytając drugi twój post odniosłem wrażenie, jakbyś pisał go pod wpływem (bez obrazy, lecz ciężko zrozumieć ock), więc nie mam nic do zarzucenia swojemu czytaniu ze zrozumieniem ;)
A odnośnie sceny z granatem. Jak zauważyłeś w rzeczywistości ta akcja miała miejsce w samochodzie. Bardzo mała przestrzeń, nie sądzisz? Skoro więc jeden człowiek przykrywając granat, znajdujący się w bardzo małym pomieszczeniu, potrafił uratować 4 osoby, które odniosły niewielkie obrażenia, to w takim razie scena ukazana w filmie (duża przestrzeń, duża odległość pozostałych żołnierzy od granatu) jest jak najbardziej realna.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Michael_A._Monsoor - (...) wrzucił na ich pozycję granat, który uderzył Monsoora w pierś i upadł u jego stóp. Monsoor, który znajdował się najbliżej wyjścia, i który jako jedyny mógł uniknąć wybuchu, natychmiast jednak padł na granat, aby osłonić pozostałych żołnierzy przed eksplozją. Zmarł około 30 minut później na skutek odniesionych obrażeń, (...)
moim zdaniem to było nawet ok ale że snajper nie strzelał do nadjeżdżających samochodów przy ratowaniu tej laski to banał
Poszperaj w historii wojskowej USA a powinieneś odnaleźć informacje na temat przyznawanych pośmiertnie medali honoru za uratowanie oddziału poprzez oddanie życia rzucając się na granat. Najwięcej takich sytuacji miało miejsce w bitwie o Iwo Jime pod koniec drugiej wojny światowej i w Wietnamie, są to przypadki udokumentowane. W Celu Snajpera autor też opisuje jak jego kolega rzuca się na granat ratując swoich kupli, a ci chłopcy ważą tyle że jak zakryją dobrze granat to cała siła eksplozji pójdzie w nich wiec nie obrażaj ludzi którzy oddają życie za swój oddział. Poczytaj troszkę a potem krytykuj.
Seper Fi
Kolega dobrze mówi. Poza tym, wy myślicie że każdy granat jest odłamkowy i to że ktoś się poświęci to tylko trochę zmniejszy zasięg rażenia. NIE!! Nie wiem jakich dokładnie talibowie używają granatów ale na 90% jest granat ofensywny więc nie miota żadnych odłamków a co za tym idzie większość energii idzie na tego który rzucił się na granat i oddał swoje życie za towarzyszy broni.
RLTW! Hooah!
Popieram Maverick1941 i sgtsmigiel. Jak widać to film nie dla laików, bo nie potrafią zrozumieć pewnych rzeczy. Ale też powinno być więcej takich filmów i powinni je oni oglądać żeby zmienili zdanie o walce (nie tylko wybuchy i magazynki bez dna ale taktyka, przygotowanie i wyszkolenie). Oczywiście fajnie czasami się popatrzeć i pośmiać się np. z niezniszczalnych ale bez przesady.