Przede wszystkim reżyser filmu nie doczytał książki albo nie chciało mu się pokazywać prawdziwego przesłania tej bajki. Wiele wątków w filmie odbiega od rzeczywistego opisu zawartego w książce (wystarczy zresztą spojrzeć na Pana Kleksa oraz na inne postacie). No nie będę narzekał na grę Fronczewskiego gdyż była bardzo dobra. Jestem za tym aby jakiś reżyser wziął te książkę w swoje ręce i żeby nakręcił nową adaptację, która pokaże wspaniałe oblicze oraz bajkowy świat tej wspaniałej książki.
Film był kręcony na podstawi książki Brzechy "Akademia Pana Kleksa". Każdy reżyser ma prawo do pewnych odchyleń od fabuły. I nie chodzi o to że nie doczytał - po prostu tak widział tą opowieść. To, że zmienił kilka spraw miał napewno swoją przyczynę. Ja uważam że nalezy mu się ogromny ukłon za to że podjął się takiego zadania w czasach bardzo trudnych, gdzie królowały albo komedie albo dramaty społeczne. Nakręcił świętną bajkę - kolorową, magiczną, pełną ciepła i dziecięcej naiwności i zawarł w niej efekty specjalne, które na tamte czasy były po prostu wielkim WOW :)
A po co? jedna juz wystarczy, lepszej pewno nie nakreca. I dobrze, ze sa odstepstwa. Jakbym chcial bryk, to po prostu przeczytalbym ksiazke...