Jak to możliwe, że to g*wno ma tyle części i jeszcze ktoś to ogląda z własnej nieprzymuszonej woli? Nie mogę zrozumieć fenomenu tego ,,arcydzieła" i chyba nigdy się to nie stanie. Zastanawiające jest także to, że odbiorcami tego szmiru nie są nastolatki, a dorosłe kobiety.
Po po prostu dla niektórych ( tak jak dla mnie ) ta seria to guilty pleasure. Na 1 część ( nie wiedząc co to ) poszedłem z ciekawości do kina, spodobała mi się aktorka grająca Tess i tak już zostało ( choć postać Hardina to w większości kompletny... nawet nie wiem jak go nazwać xD ) . Zdaje sobie sprawę, że filmy są ***jowe ( 1 & 2 jeszcze trzymały poziom, ale 3 & 4 już gorzej ) ale jak już zacząłem oglądać te serię w kinie to i już w kinie ją skończę. Będzie to jedyna seria filmowa, którą od początku do końca obejrzę w kinie xD .
Jeżeli w 1 był jakiś poziom to nawet nie chce wiedzieć co jest dalej. Tak serio to książki były naprawdę wciągające a okroili je tak masakrycznie, że Ci biedni aktorzy nie mają nawet co zagrać. Może osoby, które po prostu sięgnęły tak jak ty po film, widzą w tym jakiś urok ale po lekturze to już jest niemożliwe.
Ja dowiedziałam się o fenomenie ,,After" jakoś w gimnazjum. I że książka jest na podstawie ff z wattpada o Harrym Stylesie. Jedynie pierwszą część obejrzałam na TVN7 w zeszłym roku i nie w całości