Film nie dla sztywniaków. Przede wszystkim cała lokacja Bull Mountain jest tym dla komedii czym Twin Peaks dla thillera. Całość opiera się na żartach i pokręconych przygodach. Niektóre sceny kultowe. Do tego świetne sceny snowboardowe. Widać w filmie rozmach co jest rzadkością w komediach. Nie można odmówić filmowi wyobraźni - sceny jak i lokacje i funkcjonowanie miasteczka to jest czysta rozrywka. Film za każdym seansem zabiera w inną rzeczywistość, w której jedynym problem może być chyba tylko nadmiar braku nudy. Film jest żywotny - nawet przy dziesiątym oglądaniu przenosi w Klimat bull mountain, a zwariowane i dość genialne sytuacje działają tak samo jak za pierwszym oglądaniem, a widz czuje się jak mieszkaniec górskiego miasteczka.