Pierwsza radziecka produkcja science-fiction z kilkoma świetnymi scenami. Okradanie uczciwych moskwian z cukru przez "burżujów", czy wezwanie uciskanych robotników marsjańskich do budowy Marsjańskiego Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich przez kosmonautę-czerwonoarmistę Gusiewa. Druga część filmu zawierająca całą podróż na Marsa okazuje się snem marzącego o wyprawie kosmicznej inżyniera Łosia. Jest też polski akcent: Gusiew jest kawalerzystą Budionnego, który wraca do kraju w 1921, ranny, z przegranej przez Sowietów wojny z Polską.