Nie wiem czy jest to powrót w wielkim stylu ani czy to dobry , dojrzały pan Koterski . Dla mnie scena z psem pozostawiła niesmak do końca filmu . I nie piszcie że chciał jedynie pokazać model wychowawczy tatusia Adasia , bo to było po prostu obrzydliwe .
Akurat filmy Koterskiego biją przekazem filmy Smarzowskiego o głowę. A jedyną złą sceną dla mnie w "7 uczuciach" była... wymieniony przez Ciebie monolog Woźnej, bo ta scena sugerowała, że widz to idiota i trzeba by wyłożyć kawa na ławę przekaz filmu. Bredzisz.
Czytając komentarze dochodzę do wniosku, że wcale ta sugestia nie była daleka od prawdy. SPora część widzów to są idioci.
A gdybyś nie czytał komentarzy, to byś nie wiedział, że spora częśc widzów nie jest zbyt mądra?
Majka, nie sądzę. Komentarz i tak nie wiele dał, jakiś procent ludzi jest ograniczona.
scena z Sonią była przedobrzona. A kino Smarzowskiego może nawet inspiruje się kinem Koterskiego w swojej smutnej i brutalnej prawdzie. więc o czym mowa.. xD
Zgadzam się, scena wyjątkowo plugawa i odrażająca. Podana z komediowym wydźwiękiem, co moim zdaniem jest dodatkowo obrzydliwe.
to po prostu prawda a tamtych czasach. To scena w filmie, a ile takich scen odegrało się w prawdziwym życiu..
Komediowy wydźwięk? Nie zauważyłam.
Z komediowym wydźwiękiem?? Tu nie ma żadnej komedii w tej scenie. To jest tragedia raczej. Ojciec, który nie szanuje uczuć dziecka. Niczyich właściwie. Jest zwyczajnie zimnym człowiekiem. I zobaczcie na Mikiego. Nie czujecie, że on jako już prawie dorosły zrobiłby to samo co ojciec? Do tego właśnie jest potrzebna ta scena, pokazuje, że jaki ojciec taki syn.
Oczywiście, że jest to scena mocna. Ale przecież jednocześnie wiadomo, że nikt tego szczeniaka tam do rzeki nie wrzuca. Jedyną zepsutą scena jest monolog Soni. Można to było zrobić inaczej, bez tych k. po przecinku, bez wrzasku. Byłaby mocniejsza w przekazie.
Dokładnie tak. Ten film nie ma komediowego wydźwięku w żadnej scenie. Każda sytuacja posiada odniesienia do takiej rzeczywistości, w jakiej się wychowywaliśmy - właśnie moje pokolenie.
Na wsi u mojej ciotki topienie szczeniaków było jedynym sposobem na pozbycie się psów. to samo z kociętami. Wrażliwość w tamtych czasach na krzywdę zwierzęcia była czymś kompletnie obcym. Dlaczego reżyser czy scenarzysta mają zakłamywać fakty? Bo jakaś gimnazjalistka będzie zniesmaczona?
Litości....
SPOILER
-dobór muzyki przy scenie nad rzeką-skoczna, wesoła, nielicująca w jakikolwiek sposób przy morderstwie; zagłuszająca cierpienie zwierzęcia;
-nieporadność dziecka przy rzucaniu worka do rzeki (z psem, niczym workiem kartofli)-chłopak, który wcześniej był w stanie zrzucić psa z werandy-solidnie, na sporą odległość; którego scena przy rzece wyraźnie ekscytowała-nagle traci umiejętności i worek ląduje mu przy nodze ? Cały czas do tego jest grana skoczna muzyka.
-kontekst-czyli to co się dzieje przed i po (zwłaszcza po). Dziecko nocą zakrada się do studni, aby utopić przytulankę. Jego zawzięta, uparta mina, konspiracja - w jakikolwiek sposób nielicująca z wagą tego co planuje-tj. wrzucenie rzeczy do studni.
W całym filmie wątki komiczne mieszają się z dramatycznymi-przecież to komediodramat.
Zgadzam się z przedmówcą, że scena całkowicie zbyteczna. Rozumiem, że miała służyć ekspozycji ojca Adama-przecież scena z biciem starszego syna była wystarczająca-wiemy już jaki to kaliber człowieka. Po co częstować widza kolejnym plugastwem ? To nie jest też "zobrazowanie prawdy o tamtych czasach" tudzież "realiów tamtych czasów", ponieważ obecnie również zwierzęta domowe są brutalnie mordowane-to przecież nie minęło, istnieje nadal. Wystarczy otworzyć pierwszą lepszą gazetę. A mordowanie bezbronnych, niewinnych istot nie jest prawdą, a patologią.
@konstrukcja_777
Skoczna muzyka w scenie morderstwa ? Muzyka jak muzyka ? Oczekujesz marszu żałobnego ?
"nieporadność dziecka przy rzucaniu worka do rzeki (z psem, niczym workiem kartofli)-chłopak, który wcześniej był w stanie zrzucić psa z werandy-solidnie, na sporą odległość; którego scena przy rzece wyraźnie ekscytowała-nagle traci umiejętności i worek ląduje mu przy nodze ? Cały czas do tego jest grana skoczna muzyka"
Czyli wg twojego rozumowania to dziecko chciało tego psa utopić ? A moze mu się racze trzęsły i stad ta nieporadność ? Myślę ze gdy chciało to zrobić to by nie miało takich problemów.
"kontekst-czyli to co się dzieje przed i po (zwłaszcza po). Dziecko nocą zakrada się do studni, aby utopić przytulankę. Jego zawzięta, uparta mina, konspiracja - w jakikolwiek sposób nielicująca z wagą tego co planuje-tj. wrzucenie rzeczy do studni"
O co tobie chodzi w tym momencie bo przestaje rozumieć ? czego się doszukujesz ?
"Po co częstować widza kolejnym plugastwem ? To nie jest też "zobrazowanie prawdy o tamtych czasach" tudzież "realiów tamtych czasów", ponieważ obecnie również zwierzęta domowe są brutalnie mordowane-to przecież nie minęło, istnieje nadal"
A dlaczego to miałby być scena tamtych czasów ? Tu chodzi o efekty wychowawcze a nie jakieś sceny z dawnych czasów ?
"A mordowanie bezbronnych, niewinnych istot nie jest prawdą, a patologią"
Czy tobie się z głowie pokręciło ? kto twierdzi ze to jest normalne ? Co nie zmienia faktu ze realne i o to chodzi..
"O co tobie chodzi ? Czego się doszukujesz ? " -pytałaś o to gdzie był wątek komediowy, więc łopatologicznie to wyłożyłam. Jeżeli Cię to nie obchodzi, to po co w ogóle zadajesz pytanie i zamulasz tę dyskusję ?
Również przekłamujesz, bo ja w żadnym fragmencie nie napisałam, że to jest normalne. Odniosłam się do poglądu jednego z dysputantów, który napisał, że scena ma obrazować "prawdę o tamtych czasach".
Wypowiedzi na forach są krótką formą przekazu, nie spodziewałam się, że przeczytanie i przyswojenie tego może sprawiać trudności.
"Czy tobie się z głowie pokręciło ?"-czemu tak skromnie ? Śmielej, śmielej proszę. Proszę pokazać jaki jest poziom kultury i merytoryczności apologetów tego filmu :).
Jest watek komediowy bo muzyczka ci nie odpowiada ? Może doszukujesz się tego co nie istnieje ? Co mieli zagrać wg ciebie ? Marsz żałobny ?
"A mordowanie bezbronnych, niewinnych istot nie jest prawdą, a patologią"
Rzeczywiście przekłamuje. To po prostu napisało się samo, albo nie wiesz co piszesz.
Jeśli ktoś przytacza rzeczy z gruntu absurdalne to ciężko uznać go za osobę normalna. Może nastopnym razem bardziej zastanawiaj się nad sensem tego co piszesz.
Dziękuję za wykazanie twojego kłamstwa-zaoszczędzi mi to czasu. Wskaż proszę gdzie w tym zdaniu użyłam słowa "normalne" ??
Tłumacze po raz drugi, łudząc się, że coś z tego zrozumiesz: Użytkownik
Iwi_3 napisał: "to po prostu prawda a tamtych czasach". Mój komentarz: "To nie jest też "zobrazowanie prawdy o tamtych czasach" tudzież "realiów tamtych czasów", ponieważ obecnie również zwierzęta domowe są brutalnie mordowane-to przecież nie minęło, istnieje nadal. Wystarczy otworzyć pierwszą lepszą gazetę. A mordowanie bezbronnych, niewinnych istot nie jest prawdą, a patologią."
Po czym ty : "Czy tobie się z głowie pokręciło ? kto twierdzi ze to jest normalne ? Co nie zmienia faktu ze realne i o to chodzi..".
Może w ogóle nie zdajesz sobie sprawy, że to komediodramat ? Albo jakie są cechy tego gatunku? W takim razie rzeczywiście, jaki jest sens naszej dyskusji ? Jeżeli wg Ciebie muzyka może być tylko do tańca lub marsz pogrzebowy, to jak mogę dyskutować na takim poziomie ? Scenę można również było zobrazować bez nieadekwatnej muzyki-wtedy wydźwięk dramatyczny byłby bezdyskusyjny.
Naprawdę mało mnie obchodzi czy uważasz mnie za osobę normalną, a jeszcze mniej czy się ze mną zgadzasz. Rozumiem, że brakuje Ci argumentów ad rem i atakujesz ad personam. Ale z ust osoby, która reprezentuje taki poziom wiedzy, kultury, taktu, obycia stwierdzenie o tym, że "ciężko mnie uznać za osobę normalną" poczytuję za komplement.
Jakie znów słowo "normalne" mam ci przytoczyć ? Przeczytaj sobie cytat który wyciąłem z twojego ostatniego komentarza i do tego się odnoś a nie wymyślaj farmazonów, i jeśli coś cytujesz to rób to w cudzysłowu.
Te słowa nie brzmią normalnie wiec słusznie cie podejrzewam o to o co raczej powinienem.
No cóż. Jeśli ci nie odpowiada mój poziom to bardzo mi przykro ale lepiej zastanów się nad swoim bo nie potrafisz się nawet odnieść do wszystkiego co napisałem we wcześniejszym komentarzu.
"Po co częstować widza kolejnym plugastwem ? " Co jest gorsze topienia psa i bicie dziecka? Mozna pokazać bicie dziecka ale topienie psa juz nie ? Jako dziecko widziałem jak topią psy czy koty. Jak obcinają im ogony dla zabawy itp. Wtedy to było w normie, nadmiar miotu wrzucało sie do rzeki. Na wsi do tej pory zabijają świnie i kury a małe kotki topi się w rzekach :). Scena pokazuje, że dla Adasia zabijanie psa to zabawa, przygoda.
PS. Najwieksze zwierzę jakie zabiłem to mucha.
Dlaczego? Ktoś topił psa, nic strasznego. Gorzej gdy mnie topino czy bito dla zabawy. To są złe wpomnienia z dzieciństwa :)
Czy według ciebie sceny, w których mózgi lądują na ścianach u Trantino promują mordowanie? :D
Dziewczyno...
Utopienie pluszaka w studni symbolizuje silne związanie dziecka z rodzicem, nawet jeśli rodzic robi coś złego, dziecko naśladuje. To nie jest promowanie zabijania zwierząt, tylko pokazanie mechanizmu psychologicznego. Dziecko robi to, co rodzic, bo nie rozumie do końca znaczenia swoich czynów.
Powtarza to, co widzi, bo uważa ojca za osobę wyjątkową, która wie, co robi.
Badania wskazują, że dzieci maltretowane same stają się maltretującymi.
Dziecko złodzieja ma większe szanse, że będzie kraść niż takie, które rodzi się w rodzinie ludzi uczciwych.
Dziecko, które spotyka się na co dzień z okrucieństwem, samo staje się okrutne.
Taki jest psychologiczny mechanizm, pokazany symbolicznie w filmie.
Ja też nie wierzę, przerażające jest to (aczkolwiek potwierdzające statystyki o czytaniu bez zrozumienia), że jesteś już drugą osobą (po użytkowniku brutalnaprawda), która nie rozumie tego co czyta, wkłada w moje usta coś czego nie napisałam i następnie z tym polemizuje.
Zacytuj fragment w którym napisałam, że film promuje mordowanie zwierząt (bo rozumiem, że tego dotyczy to przenikliwe pytanie retoryczne odnośnie mordowania w filmach Tarantino). Wyjaśniam po raz wtóry: wskazałam wątki komediowe w scenie dramatycznej komediodramatu "7 uczuć".
Chłopaku, może przeczytanie mojej wypowiedzi dwa razy to za mało i warto przeczytać jeszcze kolejne dwa...albo i więcej.
Fakt scena była dosyć kontrowersyjna...tylko czekałem aż ludzie zaczną wychodzić,ale nikt nie wyszedł jednak.Sam jestem już po 30 i pamiętam jak mój sajko dziadek topił małe koty w studni,nic fajnego...scena też mi sie nie podobała ale oststecznie to tylko film i nikt tam naprwde nie ucierpiał,pozdro :)
Racz zauważyć ze w życiu nie zawsze jest miło i przyjemnie. W takim razie czy ta scena była w jakiś sposób odrealniona ? Czy nigdy się nie zdarzyło ze jakiś człowiek utopił psa lub zabił go w inny sposób ? Nie wiem z czym masz problem.
Mnie też się ta scena nie podobała. Potem nawet nie miałam przez dłuższy czas chęci kontynuować go dalej. Nie powinno się dawać takich momentów by potem głupie dzieciaki nie robiły tego samego tłumacząc się że też tak było w filmie. Mogło sie obejśc bez tej sceny. Nic nie wnosiła a ten typek i tak nim lekko rzucił. Więc daje do myślenia o znęcaniu się na planie filmowym na zwierzętach a wręcz to jest niepotrzebne. Widać było że ten szczeniak w tych scenach się wyrywał i nie był zadowolony. Nikogo nie uszanują byle scena się nagrywała. pff
Wy trollujecie prawda? Idąc tym tokiem myślenia w filmach nie powinno być scen zabójstw bo ludzie będą się po nich na ulicach. Takie są realia w wielu polskich domach że szczeniaki się morduje i nie rozumiem czemu taka scena w filmie miałaby być czymś niewłaściwym.
Dokładnie. Nie przeszkadza wam jak zabiją ludzi w filmach akcji ?
Teraz niespodzianka: Ludzie zabiją zwierzęta by zjeść ich mięso. Robią to cały czas. Teraz jak to czytasz ktos niedaleko ciebie obcina głowę świni czy krowie, ktoś inny łopatą rozwala głowę szczeniakowi.
A odróżniacie takie pojęcie że aktorzy grają dobrowolnie bo chcą a zwierzęta nie? CZy kiedykolwiek zapoznaliście się z jakimiś artykułami na temat wykorzystywania w filmach zwierząt brew ich woli . Zmuszania i znęcania się nad nimi. No myślę że nie. Więc proszę już nie kontynuować tematu.
"Więc daje do myślenia o znęcaniu się na planie filmowym na zwierzętach a wręcz to jest niepotrzebne"
czy ty jesteś normalna czy zwyczajnie trollujesz ? Gdzie masz znęcanie się nad zwierzęciem ? Chyba ze nie odróżniasz fikcji od rzeczywistości.
a ty niby jesteś normalny Januszu? Każdy tu pisze jakie miał odczucia piszę swoją opinię na ten temat. Po to tu jest to forum ?żeby się wypowiadać. TO nie znaczy że ty musisz tu ludzi obrażać więc po pierwsze się ogarnij. Bo widzę się za bardzo niektórych ponosi. Każdy piszę czy mu się podoba czy nie i nikt nie będzie tego podważał. Mam gdzieś twoją opinię a znawcą nie jesteś.
Trzymaj jako taki poziom, nie wypisują ewidentnych dyrdymałów na które nie tylko ja zwróciłem uwagę a problemu nie będzie. Masz racje niektórych ludzi ponosi w głupocie tak jak ciebie a niektórzy z kolei maja słabe nerwy i nie wytrzymują pewnego poziomu wypowiedzi i głupoty. Trzymaj poziom a nie problemu.
Brak argumentów ? Wyjaśniłem ci twoja głupotę ale jedynie co potrafisz to zarzucać mi brak poziomu i nic poza tym wiec jak z tobą dyskutować. Przeczytaj jeszcze raz to co ci napisałem i odnieś się do tego w konkretny i sensowny sposób. Jeśli potrafisz. Ty jednak jedynie co robisz mi zarzucasz to brak argumentów. Nie wskazując czego jeszcze oczekujesz. Zacznij może od tego co zostało już zapisane.
Nie sądzę aby filmy Koterskiego były skierowane do dzieci, ale pokazuj im co chcesz.
Hahaha istny trolling :) Dziewczyno a czy zauważyłaś, że do sceny z "wyrywającym" się psem jest wstawiony dźwięk z wyciem i skomleniem psa i to nie on skomlał naprawdę? raczyłaś zauważyć, że "rzucony" z werandy pies leci poza kadr, najpewniej w objęcia człowieka, a na pewno nie ląduje w krzakach? Tak, ludzie po filmach dziczeją i kopiują zachowania głównych bohaterów.... :) :) Po "Rambo" w lasach walałyby się ludzkie szczątki. Mam wrażenie, że nie wyrosłaś z filmów Disneya.