Jako historyk powiem, że ten film nie ma nawet najmniejszej wartości historycznej. Ale jest doskonale nakręcony. Spartanie pokazywani są jak herosi. Idealny komiks w kinie. Jako miłośnik kina mogę stwierdzić, że jest to kino doskonałe. I bardzo dobrze przedstawiony jest sposób walki greckiej falangi
Oszczędzę sobie komentowania wypowiedzi mojego poprzednika (gLEK)... Zgadzam się z Twoją oceną filmu. Tak jak już napisałam w innym poście film ten jest jedynie adaptacją swego rodzaju fikcji "literackiej" (takiej jak np. "Faraon" Bolesława Prusa). Traktowanie go jako filmu historycznego jest według mnie nieporozumieniem. To jest wizja w stylu fantasy. Bardziej porównywałabym go do filmów typu "Conan Barbarzyńca" niż np. "Ja Klaudiusz". Kto spodziewał się że będzie to wierne odtworzenie historii ten pomylił gatunki. Ja jestem gorliwą miłośniczką gatunku fantasy (tak samo filmów, książek jak i komiksów) i przyznaję że film 300 bardzo mi się podobał zarówno pod wzgłedem realizacji jak i klimatu.
jak rozumiem za relistycznie odwzorowanie walki falangitow uwazasz wymachiwanie (krociutkimi) "dzidami", ew. rzucanie nimi od czasu do czasu?
Gdybyś uważnie ogładał film zauważył byś że falanga także tam występowała (podczas pierwszej walki) i pewnie właśnie o to chodziło autorowi postu. Ale ponieważ film był nastawiony na widowisko i wizję fantastyczną walka w falandze została zredukowana tylko do tej sceny. Film byłby trochę nudny gdyby Spartiaci cały czas walczyli w falandze.
a wg ciebie jak to powinno wygladac jestem ciekaw jak ty to sobie wyobrazasz i jeszcze ile wg ciebie ma dlugosci wlocznia spartanska
Poczytaj sobie bo nie chce mi się tego pisać
http://pl.wikipedia.org/wiki/Falanga_%28szyk_bojowy%29
Dodam tylko, że hoplici mieli krótkie piki, którymi łatwo było wymachiwać jak to nazwałeś. Dopiero Macedończycy mieli długie włócznie
wiem jak wyglada falanga i ile miala dlugosci wlocznia spartanska i wiem o tym ze dopiero ojciec aleksandra wprowadzil reforme macedonskiej armii i wydluzyl wlocznie
wybacz jezeli to nie byla uwaga do mnie to uznaj ze mojej wypowiedzi w ogole nie bylo
Echh jak się *ekhm* ściągnie to z miłą chęcią odpowiem Ci na pytanie ;] Póki co śledzę Wasze wypowiedzi i zastanawiam się jakie przesłanie ma ta adaptacja komiksu...
robertluty zgadzam się z tobą:) i falanga naprawdę była miażdżąca, a falanga macedońska stosowała 5-6 metrowe sariss które były zrobione z lekkiego drewna dereniowego:) Na płaskim podłożu z falangą nie było szans jedyne słabe miejsca to były flanki zazwyczaj osłaniane przez kawalerie :):) pozdrawiam robertluty :)
ok. bylo realistycznie. macie racje. byloby jeszcze bardziej gdyby leonidas w scenie, w ktorej pozoruje poddanie i zaraz potem ginie, zamiast czekac w zwolnionym tempie na strzaly sieknal z polobrotu temu w kolczykach, po czym zabral niepostrzezenie ktoremus z tych niedomytych sarisse, zlamal ja na pol na glowie pierwszego lepszego (oczywiscie zabijajac go na miejscu) i nadzial na kazda polowke po trzech przygladajacych sie tem w zaskoczeniu persow. po tym figlu moglby z czystym sumieniem i poczuciem spelnionego obowiazku popelnic sepuku (ew. harakiri, nie rozrozniam ich, to wy sie na tym znacie). na taki widok pozostali spartanie wyjeliby skorzane pejczyki (zapewne mieli je gdzies w spodniczkach) i zaczeliby sie nimi chlostac (kazdy tego z lewej, chociaz ci ostatni z prawej byliby troche nie w sosie, ze omija ich taka orgietka). potem mogliby sie wszyscy zaczac onanizowac, a po wszystkim skoczyc na swoje zakute glowki z klifu.
Michas przepraszam bardzo ale nie moglem sie powstrzymac...Seppuku jest to oficjalna nazwa Harakiri czyli wychodzi na jedno :P....a co do filmu uwazam ze jest bardzo dobrze nakrecony... Bardzo mi podobal. moja ocena to 9 Pozdrawiam...
po tysiackroc dzieki koko. w chwili, w ktorej przeczytalem twoj komentarz doznalem naglego oswiecenia plomieniem niedostepnej dla mnie dotad wiedzy, ktory mam nadzieje juz zawsze bedzie roswietlal mroki mojej ignorancji.
a jest taki ładny zwyczaj: jak się nie znasz to milcz. na przyszłośc radzę stosowac.
o sancta simplicitas! zamiast zawracac sobie glowe reformsami filipa 2 dotyczacymi dlugosci sarissy poczytajcie sobie np. o ironii, wzglednie persyflazu.
Mistrzu Trudnych Słów, doucz no się. Z sarissami biegali Macedończycy, natomiast Spartanie i świat helleński tej epoki uzywał doru, długiego na jakieś 2, 1 do 2,7 metra, więc znacznie krótszego od sarissy, która w wersji minimum miała ponad cztery metry długości. I tak, owszem, falanga helleńska to nie był macedoński pancerny wał, który zapieprzał przed siebie jak czołg, wyobraź sobie ze oni tymi doru musieli co nieco machać (sarissą było to niemożliwe ze względu na jej długość).
znawczyni dzid. byc moze to kolejny, jaskrawy przejaw mojej niewiedzy i karygodna pycha, ale pozwolilem sobie uznac twoj, jakze pouczajacy komentarz, za odpowiedz na moje nic nie warte elaboraty, przez co przywlaszczylem sobie ow zaszczytny tytul. kalam to forum poraz kolejny tylko po to, zeby wyrazic moje uznanie dla twojej znajomosci tematu i wyjasnic rownie male, co nic nie znaczace nieporozumienie. nie mam jak mi sie wydaje wiekszych problemow z czytaniem ze zrozumieniem (moze nie liczac niektorych przekladow baudrillarda), a w kazdym razie nie na tyle duze, zeby po uwagach sznownych forumowiczow, bynajmniej nie mniej pouczajacych niz twoje, nie wiedziec kto i w jakim okresie uzywal sariss. zastosowanie tej nazwy w tych okolicznosciach wydawalo mi sie dobrym sposobem, zeby wyrazic moj kpiacy stosunek do doszukiwania sie elementow realizmu historycznego w bezmiarze absurdu, pierwszego okreslenia jakie przychodzi mi na mysl na widok scen walki. bardzo podobne do twoich uwagi uslyszalem juz z okazji sepuku/harakiri i rownie podobna jest moja rada. pelen jestem (naiwnej obawiam sie) nadzei, ze poczynisz ten przeogromny wysilek, potrzebny do znizenia sie z piedestalu wiedzy w otchlan mojej ignorancji i dzieki temu ocenisz mnie chocby odrobine korzystniej. pzdr. na zawsze oszolomiony twoja erudycja michas.
I chociaż denerwuje mnie to, co naklikasz, to jednak racji trochę masz... Ja nie rozumiem po co te spory. Ludzie nie maja co robić i piszą głupoty, nie wiedząc o co chodzi. Zanim doczyta się do końca wątek na forum - już dawno nie pamięta się początku.
Jak dla mnie to mogli i kosmici uratować Leonidasa. To tylko film. Adaptacja komiksu, który był adaptacją myśli jego autora, która była adaptacją historyków itd itp...
A film ciekawy, interesujący, nowatorski, na pewno będzie zapamiętany, choć raczej Sparcie nie zagrozi w sławie i chwale...
http://swo.pwn.pl/haslo.php?id=8051 to chyba daje do myslenia o twoich kompetencjach jako nauczyciela...
Ten film jest najwyżej dobrze zmontowany, a nie nakręcony, bo wszystko tworzyły komputery. Praca z kamerą była tu marginesem. Tacy ludzie jak Miller powinni się trzymać z daleka od filmów historycznych, bo psują wiarygodność takiego kina poprzez ignorowanie faktów historycznych dla efektu wizualnego. Aż strach pomyśleć, żeby ten gość zajął się jakimś elementem polskiej historii, np. średniowiecza...
Hahah. Najlepiej, jak to zrobi jakaś nasza gwiazda i wtedy będziemy spać w kinie.
A kto mówi, że Miller był reżyserem?? Czy ja to napisałem??
Moim zdaniem największym winowajcą miernoty tego filmu jest właśnie autor komiksu, a nie reżyser. Z takich "dzieł" amerykańskie dzieci uczą się historii i to jest porażka filmu. Tandeta i proste efekciarstwo jest łatwiejsze niż zmierzenie się z nudną często prawdą historyczną...
Warto więcej poczytać: Miller był producentem tego "filmu" i miał bardzo duży wpływ na jego końcową postać...
Jako historyk,zgadzam się!!Film bardzo dobry,historycznie poprawny,choć podkoloryzowany w niektórych ujęciach,ale dobrze,że jest na podstawie komiksu
Bardzo bardzo bardzo dobry film!! Ja to już twierdzę od bardzo dawna,a dopiero teraz jakiś mądry człek to powtierdził. A nie sami idioci co tylko krytykują ten film. Sami pewnie siedzą na chacie i Piłe oglądają,czyli IQ filmu i IQ odbiorcy piły wyrównują się i sięgają aż 0 IQ(co w przypadku niektórych filmwebowiczów i tak jest olbrzymim postępem).
troche podkoloryzowany? troche to on ma wspolnego z historia. +/- tyle co rambo 3 z wojna w afganistanie. poza tym nie ma powodu, zeby obrazac ludzi ktorzy tego filmu (moze raczej teledysku) nie uwazaja za arcydzielo. zwalajace z nog efekty specjalne nie zmienia tego, ze ten film jest arcyplytki. nie wpadalbym w samouwielbienie dlatego ze 300 wydaje mi sie lepszy niz pila, pila to wybitny knot, ale wzgledem iq 300 ma mocno zblizone wymagania, a od w miare niezlych filmow o podobnym rodowodzie (np sin city, pulp fiction) dziela go lata swietlne.
"film jest arcyplytki" hmmmmmm a czego się spodziewałeś że w wolnych chwilach będą rozmawiać o polskim rolnictwie w procesie integracji z Unia Europejska. Założe się że nawet gdyby był mniej podkoloryzowany, ba byłby odwzorowaniem idealnym bitwy pod termopilami dla Ciebie był by płytki. :) A pozatym jak już ktoś napisał był jeden film realistyczny na ten temat "300 spartan" więc po co się powtarzać a takie nietypowe przedstawienie tej historii jest ciekawsze. Co się z zgadzało z historią hmm no to powiedzmy tak: Brak miejsca na uczucia i ukazywanie ich, tak w sparcie było, podobało mi się że żołnierze zwracali się do króla bardziej jak przyjaciele - tak też w sparcie było,poza tym że był królem (najrówniejszym z równych ) to miał nie wiele praw jak honorowe miejsce na uczcie itd. Kozia ścieżka też istniała, owszem grek który zdradził ścieżkę ową Kserksesowi też istniał i także nazywał sie Efialtes - może nie był tak brzydki hehe ale istniał i to prawda:) Nieśmiertelni też istnieli, byli rekrutowani wyłącznie z rdzennych persów a nazwa pochodzi od tego że każdy zabity był obrazu zastępowany nowym nieśmiertelnym, nie wiem czy bili aż tak uroczy po twarzy ale zęby chyba mieli spiłowane o ile pamiętam:) no i trochę inne uzbrojenie mieli:) :):) Jeśli chodzi o zbroje to w sumie hełm, tarcza włócznia i nagolenniki były dobrze odwzorowane, brakowało natomiast tylko napierśnika, a czytałem gdzieś że poprostu Miller będąc w termopilach zauważył pomnik Leonidasa gdzie jest właśnie ukazany tak z tarczą i w hełmie a w ręce trzyma sariss, i Miller pomyślał że tak chcą byś spartanie ukazani :)POZDRO;]
djr zigus. do glowy by mi nie przyszlo ocenianie 300 w tych kategoriach, gdyby ktos wczesniej nie pokusil sie o wyciaganie wnioskow o inteligencji na podstawie wrazen z tego filmu. jako jatka jest pierwszorzedny, ma ta wielka zalete, ze pozwala na moment odciazyc procesor i delektowac sie wszechobecnym bezsensem i niesptykana liczba wymyslnych zejsc na sekunde. tylko co to ma wspolnego z inteligencja? cale moje zacietrzewienie bierze sie stad, ze ludzie z uporem maniaka staraja sie bronic jakiejkolwiek wartosci historycznej tego filmu. autor postu niby zaznacza, ze ma do tego dystans, ale moment pozniej sam sobie przeczy wzwodzac sie cudowna falanga. z dzidami - przyznam - dalem delikatnie ciala, ale to nie zmienia faktu, ze gdyby falanga walczyla w ten sposob (wszystkie te fikolki, salta i solowe popisy) w atenach wisialyby dzis plakaty ahmedinezada. pzdr.
A gdyby walki w filmie składąły się wyłącznie z obrazu pancernej ściany spartańskich tarcz, od której odbijają się kolejne perskie ataki, to, obawiam się, widz umarłby z nudów.
Z dzidami dałeś ciała i z tym co piszesz o falandze też. Właśnie tak jak przedstawia film walczyli Grecy i to była ich przewaga nad Persami.
z dzidami dalem ciala i uczciwie sie do tego przyznalem. ty piszac o "krotkich pikach" tez nie blysnales, bo jak wiadomo nigdy takowych nie bylo. tobie tez mieszaja sie pojecia. jesli chodzi o walke falangi nie bede sie powtarzal. moje zarzuty znajdziesz kilka postow wyzej. zdania nie zmieniam.
Nie wiem czemu tak usilnie żądasz od "300" zgoności z historią, skoro to ekranizacja powieści graficznej, plasującej się gdzieś w rejonach fantastyki, a tylko opartej na wydarzeniu historycznym. Ale, rzecz jasna, jest wolność i demokracja i można się zżymać na wszysko, z sensem, czy bez sensu.
wykorzystam raz jeszcze swoje prawo zeby zzymac sie na to totalne nieporozumienie. ja niczego nie zadam. ja tylko APELUJE DO WSZYSTKICH HISTORYKOW I INNYCH INDYWIDUUW PODSZYWAJACYCH SIE POD NICH, O UNIKANIE KOMPROMITACJI NIEDORZECZNYMI WYPOWIEDZIAMI SUGERUJACYMI ZGODNOSC SZCZATKOWEJ FABULY TEGO FILMU Z WYDARZENIAMI Z ROKU 480 PNE. ilosc podobienstw jest sladowa, przy czym sa one na tyle znieksztalcone, ze nie powinny byc powaznie brane pod uwage przy ocenie tego filmu.
Alez kto tu coś takiego sugeruje? Wątkodawca stwierdził jedynie że dobrze odtworzono spartańską taktykę walki.
po sprawdzeniu odmiany indywiduum (google 181 wynikow za16600 przeciw) przyznaje sie do analfabetyzmu.
Ty wiesz co piszesz? A kto ci powiedział że ten film jest zgodny z historią? On jest zgodny z komiksem. A to, że falanga przedstawiona jest dobrze nie ma ty znaczenia.
Powiem dla przykładu:
1. W trzynastym wojowniku świetnie przedstawiona jest walka wikingów, ale cały film jest bajką i to nic nie zmienia.
2. William Wallace to postać historyczna i w filmie świetnie przedstawiony jest sposób toczenia walki w średniowieczu oraz piechota szkocka. Ale wojna nie rozpoczyna się z miłości.
Oddziel dobry film od historii. 300 to nie Krzyżacy.
one of my turns is coming on...
pisze, ze przeczysz wlasnemu twierdzeniu o calkowitej ahistorycznosci filmu wychwalajac realizm falangi. poza tym nie jestes tu jedynym historykiem (?), ktory twierdzi, ze ten film jest w jakims stopniu zgodny z historia. na trzynastego klade laske, a bravehearta obejrzalem tylko fragment z powodu naglego ataku mdlosci na widok facjaty mela, trudno mi wiec odniesc sie pozostalych argumentow.
dla mnie to jest film pierwsza klasa !!!!!!!!!!!
Bardzo mi sie podobal i jak ktos twierdzi ze jest zly to najzwyczajnie w swiecie nie potrafi docenic dobrego filmu :P
najbardziej z tego filmu rozjebaly mnie dialogi... były tak beznadziejnie beznadziejne ,że niektóre sceny oglądałem bez głosu ;/
Rozbawiły mnie też postacie... np. człowiek-świnia i ten a'la Goliat co go zabił Leonidas...
śmiech na sali , film tak okrutnie przereklamowany ,że aż się płakać chcę co specjaliści od marketingu potrafią zrobić :(
Jedynym aspektem godnym pochwalenia były do pewnego stopnia efekty specjalne i niezła muzyka choć widok krwi przypominał raczej widok błota rozbryzgiwanego o ciała naszych "dzielnych" persów...