Pierwsza scena to schwytanie kury, która za chwilę zostanie ścięta na pieńku. Dzień świąteczny!!! W szeregu następnych scen oglądamy mieszkańców miasteczka w różnych, typowych sytuacjach. Pan domu wyprowadza z drewnianej szopy samochód tylko po to, żeby go umyć. Zjawiają się goście, których powitaniu towarzyszą uściski i głośne... Pierwsza scena to schwytanie kury, która za chwilę zostanie ścięta na pieńku. Dzień świąteczny!!! W szeregu następnych scen oglądamy mieszkańców miasteczka w różnych, typowych sytuacjach. Pan domu wyprowadza z drewnianej szopy samochód tylko po to, żeby go umyć. Zjawiają się goście, których powitaniu towarzyszą uściski i głośne obcałowywanie. Złożona wizyta na cmentarzu. Wszyscy siadają do stołu, aby zjeść świąteczny obiad. Machinalnie powtarzane czynności – wznoszone toasty i pite bruderszafty a na zewnątrz zbita z desek toaleta odwiedzana przez kolejne osoby. To co widzimy na filmie można określić mianem syntetycznego obrazu tzw. „rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego” epoki Gierka, w wydaniu prowincjonalnym. czytaj dalej