Może "fabuła roku 2012". Świetna dojrzała historia, zaprojektowany świat ale mechanika skrajnie tragiczna. Przez miesiąc nie przekląłem tyle razy co zmagając się nią, dziełem ciężkiego ułoma. To nie tępy jak but wróg jest tutaj zagrożeniem tylko nieprzemyślany system osłon (ile trzeba włożyć wysiłku, ile trzeba się nastukać aby uciec przed głupim granatem bo to Walkerowi nie chce się biec, a to przykleja się do każdej napotkanej osłony), strzały "na zero" przy czym system obrażeń jest dość nieprzemyślany (śmiertelne strzały w nogi. :D... system dowodzenia kompanami woła o pomstę bożą. Co to niby ma być? Już "Mass Effect" miał lepszy, do idealnego "BiA" daleko. Tutaj po prostu nie istnieje, towarzysze sami dla siebie stanowią śmiertelne zagrożenie. Nawet osłon nie można praktycznie niszczyć (skrzynka po owocach przetrzymuje ostrzał z działka Vulcan). Nic innego oprócz walenia głową o klawiaturę nie pozostaje.