PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=828060}
6,8 125
ocen
6,8 10 1 125
Observation
powrót do forum gry Observation

The Observation stworzył zespół odpowiedzialny za sporą część Alien Isolation i to właściwie powinno całkowicie wystarczyć jako rekomendacja. Mimo to, jest to tytuł o którym praktycznie nikt nie słyszał - no to zebrałem się do kupy żeby zwiększyć zasięgi temu indykowi, bo mimo tuzina wad naprawdę warto zapoznać się z grą studia No Code.

Wcielamy się w grze w komputerowy odpowiednik HALa 9000 zwany SAM OS. Interfejs SAMa (lub jeśli ktoś lubi stare podręczniki do informatyki: międzymordzie) jest nie tyle zszyty z gameplayem, jako taki jest gameplayem. Wyświetlamy interfejsy systemów pokładowych, rozwiązujemy łamigłówki, pokazujemy widoki z kamer, szukamy przedmiotów, dokumentów, haseł, a od czasu do czasu możemy również latać po stacjach kosmicznych oraz po kosmosie specjalnie przygotowanymi do tego sondami. Ani razu nie sterujemy główną postacią w grze, niejaką Emmą Fischer, natomiast mamy jej niejako kibicować i ją wspierać w jej kosmicznych i horrorowych perypetiach.

Podobieństwo do A:I widać po UI/UXowym porno jakie ta gra serwuje, VHSowej stylistyce i filmowym wręcz graficznym dopicowaniu stacji kosmicznej na modłę Sevastopolu: zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz stacji. Zespół No Code posiada charakterystyczny styl i The Observation jest pokazem ich talentu, niezwykłego wyczucia i smaku które jest rzadko spotykane wśród współczesnych designerów z przereklamowanego nurtu 'im mniej tym więcej'.

Jeśli ktokolwiek wielbi kosmosy wymieszane z retro designem dostanie w nagrodę legiony orgazmów, od fapania spuchną mu dłonie, połamią się nogi a gałki oczne wypłyną z oczodołów wprost na wibrującego dual shocka. Pozostałe 99% graczy tego nie skuma i nic nie poczuje. No, właśnie: ta gra nie odniosła sprzedażowego sukcesu (zresztą podobnie jak A:I) i nie da się ukryć, że nie jest to tytuł dla każdego. Jest to gra dosyć radykalna w swoich gameplayowych podstawach, ale o tym później.

Fabularnie mamy tu zestaw banałów jakie od lat serwuje nam gatunek s-f na wielkim ekranie, tak jakby gatunek ten zupełnie wypsztykał się z pomysłów i udławił się własnym ogonem. Żeby nie szukać daleko, trochę klonów z The Moon, trochę istota z Arrivala, trochę Event Horizon, szczypta Solarisu i czkawka po Odysejach Kosmicznych (wbrew pozorom nic tu nie spojleruje). Nie wiem jak wam, ale mi takie zwietrzałe burgery i tak smakują, choć do kompletu zapomnieli o podróżach w czasie, demonach i napalonych nastolatkach, ech...

Głównym problemem tej historii jest to, że powinniśmy pewne wydarzenia i dramaty, no nie wiem, przeżywać wraz z bohaterką? Byłoby spoko. Taka sztuka udaje się w grach niezwykle rzadko (pierwszy The Last of us, Spec Ops: The Line, Hellblade, czy gry Team Ico...). The Observation nawet nie próbuje jeśli dwie sekundy po ataku paniki czy tam innego zdumienia bohaterka przechodzi swobodnie do trybu narratora jakby nic się przed chwilą nie wydarzyło. No nie no, tak się nie robi. Perspektywa wirtualnego komputera buduje też dodatkową emocjonalną obojętność wobec tego co się dzieje, wtóruje jej nieudany motion capture, coraz zresztą gorszy wraz z postępami fabuły i niemal zero-jedynkowa zadaniowość (choć tu warto nadmienić że gra pozwala nam czasem ludków oszukać, ale dokąd to zmierza to w sumie jeszcze nie sprawdziłem).

Cała trudność tej gry bazuje na jej ograniczonej (celowo zresztą) czytelności. Jeśli nie zrozumiesz jakiejś komendy lub zagadki to gra będzie bezlitosna, będziesz błądzić po omacku i bogato wokabularnie przy tej okazji przeklinać. Twórcy nie chcą żeby gra skończyła się zbyt szybko bo całość da się przejść w około 3 godziny (chyba, że jesteś głupi). Ja się błąkać jednak czasami dawałem, bo swobodne latanie po kosmosie z widokiem na... nie będę spojlerować co, sprawiało mi niezwykłą frajdę mimo wyjątkowo mozolnego tempa.

Właśnie, jeśli o tempo chodzi, to gra No Code jest chyba nawet radykalniejsza od Everybody Gone To The Rapture i Dear Esther zapomnianej już trochę ekipy Chinese Room. Miałem wrażenie że 'boosta' do sondy ktoś litościwie dodał na końcu gry. Mi to w sumie nie przeszkadzało bo nieśpieszne tempo w grach i filmach nie tyle lubie, co je wręcz preferuje.

The Observation jest niestety przede wszystkim  niezagospodarowanym potencjałem. Jako horror nie działa zupełnie, jako tajemnica trąci banałem mimo że mógł to być kosmiczny Piknik pod Wiszącą Skałą Petera Weira. Zakończenie zamiast cokolwiek wyjaśniać ucieka w trudny do przetrawienia bełkot. Ogromna szkoda bo nie musiało tak być.

Nie da się ukryć jednak, że gra miewa 'momenty' kiedy jest wspaniała, kilka logicznych zagadek dało mi spory fun, a w trakcie grania miałem ogromną ochotę zacząć pisać scenariusz filmowy na bazie tej gry, moją własną wersję tej historii... Czyli jednak sukces, zatrybiło, atmosfera się udzieliła.

Jeśli jesteście na kosmicznym głodzie, wolicie wolne tempo, retro stylistykę i od czasu do czasu gracie w szachy 4D, to będzie wam smakowało tak jak mi. Bo ja idę przechodzić The Observation drugi raz! Tym razem bez boosta.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones