Tokyo i Shibuya piękne, ale cała reszta jest gówniana: fabuła jest mega nudna, donikąd nie prowadzi, mamy siostrę która jest w szpitalu i musimy ją uratować, główny zły ma z 10 cutscenek w których stoi nad tą siostrą i "już ma ją zabić", ale coś mu przerywa więc przenosi ją w inne miejsce, gdzie tym razem tam spróbuje ją zabić.. i tak 10 razy.
Muzyka jest nijaka i właściwie jej nie ma, poza "ukrytą funkcją" - można kupować kawałki zupełnie do tej gry niepasujące, a potem znaleźć je w... inwentarzu gdzie jest pierdylion innych rzeczy (szczerze, musiałem wygooglować jak je w ogóle znaleźć, bo cały ekwipunek to straszny śmietnik rodem z nowego "Starfield".
Punkt najgorszy: gameplay - jeden z gorszych ostatnich gier FPS jaki widziałem; celownik próbowałem wielokrotnie przestawiać w opcjach, ale cały czas jeździ "jak na mydle", co strasznie utrudnia celowanie. Samo "strzelanie z palca" - bo tak atakuje nasz główny bohater Akito - jest mega, powtarzam, mega gówniane. Wrogowie nigdy nie reagują na otrzymane ciosy, tylko powoli robi się w nich dziura, z każdym ciosem się powiększająca aż w końcu można wyciągnąć z nich świecący kwadrat. Po nieceremonialnym wyjęciu takiego wróg znika w popiół.
Słabizna niestety, chociaż warto jak ktoś lubi po prostu zwiedzać miasta w grach. Inaczej nie, bo ta gierka nic więcej nie oferuje.
Słabizna to może ty jedres poprostu nie odpowiada Ci ta gra a gra jest rewelacyjna.