PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=744396}
8,4 1 114
ocen
8,4 10 1 1114
Final Fantasy VII Remake
powrót do forum gry Final Fantasy VII Remake

Na plus zdecydowanie cała oprawa audio-wideo. Oryginalni aktorzy głosowi (japońska obsada) wykonali kawał wspaniałej roboty. Animatorzy i dźwiękowcy również zasługują na spory szacunek.
System walki - osobiście zdecydowanie wolę turowe bitwy, więc tutaj mnie trochę to zawiodło. Tryb klasyczny jest po prostu zbędny. Jednak jako action rpg, całkiem dobrze to wyszło.
Fabularnie jest ciekawie, choć - jakby nie patrzeć - to dopiero wstęp do całej historii.
Moja pełna recenzja (gdzie poświęciłem trochę czasu też na omówienie, ekhm - tłumaczenia gry na język angielski):
https://rascal.pl/gry/final-fantasy-vii-remake-ps4/

ocenił(a) grę na 8
rascal0pl

Przeczytałem tę recenzję i jestem pod wrażeniem, zwłaszcza jeśli chodzi o sekcję z tłumaczeniem. Wiedziałem, że coś jest nie tak (też rzecz jasna używałem oryginalnego japońskiego voice actingu), ale nie, że aż do tego stopnia.

ocenił(a) grę na 7
rascal0pl

Przeciętny remake jak zawsze, który nie ma startu do oryginału.

Przede wszystkim mamy tu tylko 1/5 gry więc brak fabuły i bardzo daleko do 1/2 gry
SPOILER.............. "śmierci Aerys",, a do tego gorszą grywalność, soundtrack, pomysły, humor niż w oryginale oraz gra nie wyróżnia się niczym na tle konkurencji, gdy FF VII potrafił być unikatowy w okresie, gdy gry były o wiele lepsze, bardziej zróżnicowane.

Przy FF 7 remake potrzebują minimum 4 segmentów jak tak mało w każdym będą posuwali się do przodu. Chyba, że powycinają sporo.

Zalety FF 7 1997 to fabuła, postacie, grywalność, soundtrack, pomysły niepodobne do innych rpg, humor, brak prowadzenia za rączkę, genialny antagonista, wspaniałe mody graficzne, coś co sprawia, że można grać w nią wiele razy, ale to zaleta wielu starych gier

Zalety FF 8 to emocje, filmiki, także soundtrack, ciekawsza niż w 7 części mechanika rozwoju postaci, ale reszta rzeczy wypada lepiej w 7 części jak fabuła, postacie, grywalność, antagonista, pomysły, humor itd. 8 część trochę niejasna fabularnie z powodu braku motywów głównej czarownicy Artemizji. Fanowskie widziałem snucia, że gra ma drugie dno i w rzeczywistości Artemizja z przyszłości to Rinoa, bo po ślubie z Squallem ich dziecko odkryło, że są rodzeństwem. Rinoa znienawidziła Laguny i oszalała. Coś w ten deseń. Ale to raczej fanowska próba dopowiadania sobie, by fabuła FF 8 nabrała sensu, a zwyczajnie nie jest dopracowana jak należy, bo miała kilku scenarzystów, którzy nawet ze sobą nie współpracowali :)

Nie wiem jak ci Japończycy tego dokonali, ale nieme produkcje FF 7 1997 oraz
FF 8 1999 mają więcej emocji niż 99,9% gier z nagranym głosem postaci. A tu pokazywaniem oczu, mimiki twarzy, mową ciała, muzyką dokonali sztuki niemożliwej niczym zabiegi jak w anime.

FF 7 - 10/10. FF 8 oraz FF X to bardziej naciągane 9/10.
A FF XV czy FF 7 remake to już bardziej 7,5. Ale może remake 7 jeszcze zyskać.

Muszę przyznać, że duże wrażenie wizualne na mnie zrobiły mody graficzne do FF 7 czyli NinoStye, Remako, Satsuki wgrywane programem 7th Heaven 2.0. Ale spolszczenie do wersji Steam tylko ma napisy polskie do 1/4 gry,a dalej już po angielsku

Remastery Final Fantasy 8 oraz X też ładniej prezentują się od wersji starszych, bo mają ładniejsze modele postaci i filmiki, a w X nawet ciut lepsze tekstury. No i do tych remasterów są porządne spolszczenia. Wspaniale zrobione. W zwykłej wersji FF 8 Squall i Rinoa wyglądają podczas gry z twarzy dość kiepsko, a w remasterze ładnie. Jak nie miałeś okazji to polecam VII na modach, a 8 i X remastery porządnie spolszczone.

FF XV oraz FF 7 remake niczym nie wyróżniają się na tle innych gier.
Załączysz Monster Hunter world czy Devil May Cry V, a po nich FF XV lub
FF VII remake i widzisz podobny styl graficzny, animacje, walki. Coś nie tak jest z nowymi grami, a gracze pokazują portfelami, że chcą bliźniaczo do siebie podobnych gier.


Starsze produkcje wyróżniają się:
- mega grywalnością
-przełomowymi rozwiązaniami
-zróżnicowanymi mechanikami, które było trzeba najpierw poznać. Inaczej gra cię pokarała,
a najbardziej to odczuwałeś w starszych strategiach, rpg, action/adventure, gdzie nauczenie się zasad było bardzo mocno wskazane
-pomysłowością i różnorodnością
-klimatem
-unikalnością lokacji
-wyzwaniem intelektualnym lub logistycznym lub manualnym
-nadają się do wielokrotnego przechodzenia
-do nich powstają najlepsze mody
-na nich żerują twórcy robiąc remastery, remaki czy klony



Nowsze produkcje głównie wyróżniają się:
-grafiką
-animacjami
-rozmachem
-czasem poprawną fizyką i SI, ale też bez szału
-powiedzmy gry akcji mają od niedawna też dość dobre fabuły choć nie tak dobre jak elitarne gry przygodowe i rpg ostatnich 30 lat (The Longuest Journey, Deus Ex 1,
Planescape Torment czy dodatek do NN2 - Maska zdrajcy itp.)

Teraz gry, które są wyzwaniem to max 1% branży.
Gry z lat 1985-2005 ok 1/3 z nich stanowiła jakieś tam wyzwanie.

Nowsze tytuły nadają się na 1-2 przejścia, a nie jak starsze na 10-15 przez 20-30 lat

Grywalność to ogromna przewaga starszych gier. Ale czasem zdarza się wyjątek i nowość też ma grywalność starszych gier jak Crusader Kings II 2012, Divinity - Original SIn II 2017

Patrz jak różnią się od siebie starsze gry na przykład rpg :
The Eye of The Beholder II 1991, Betrayal at Krondor 1993, Ultima VIII 1994,
Final Fantasy 7 1997, Fallout 2 1998, Final Fantasy 8 1999,
Might and Magic VI 1998, System Shock 2 1999, Baldur's Gate II 2000,
Deus Ex 1 2000, Wizardry 8 2001, Gothic 2 Noc kruka 2002,
TES-Morrowind 2002, Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004,
Pathologic 2005 itd. Każda z tych gier różna od siebie i niepowtarzalna mimo jednego gatunku

Obecnie wszystko nudne i podobne do siebie jak jedno kopyto, zero przełomowości, przeciętna grywalność, zero wyzwania logistycznego i intelektualnego, brak unikalności lokacji, gry nadające się na 1 raz i zapomnieć, a nie jak starsze klasyki na 10-15 razy. Niestety 80% najlepszych gier w historii to stare klasyki.

90% najlepszych strategii stare gry 1988-2005
90% najlepszych przygodówek stare gry 1990-2005
75% najlepszych rpg 1990-2006
75% najlepszych horrorów 1996-2005
50% najlepszych action/adventure TPP na równi stare klasyki 1996-2005 i nowe z czasów Ps3 i Ps4, ale te starsze mają większą oryginalność, lepszą grywalność i klimat, oraz większe wyzwanie. Patrz - Tomb raider 1-4, Shdowman 1, Drakan 1, Soul Reaver 1 i 2, Max Payne 1, Mafia 1, POP_Warrior Within, Devil May Cry 3
75% najlepszych FPS 1993-2007
90% najlepszych platformówek 1985-2000, ale lata 2011-2020 są lepsze niż beznadziejna dekada 2001-2010 dla tego gatunku
90% najlepszych bijatyk, sportowych lata 1985-2000
75% najlepszych gier wyścigowych 1997-2005

ocenił(a) grę na 8
returner

Masz sporo racji, ale
"Niestety 80% najlepszych gier w historii to stare klasyki."
Większość najlepszych gier w moim top wszystło stosunkowo niedawno.
Persona 5, Nier Automata i Xenoblade 2 - wszystkie miały premierę w tej generacji i są to dla mnie absolutnie najlepsze gry w jakie było mi dane grać, a z grami mam do czynienia od małego, czyli od początku lat 90.
To o czym mówisz tyczy się głównie zachodnich gier.

ocenił(a) grę na 7
rascal0pl

Zaprzeczasz sam sobie. Podajesz 2 dobre tytuły jakie znam i też mógłbym je wstawić do TOP 250 najlepszych gier w historii, ale to nadal wielkie nic skoro
w top 250 byłoby ok 180 starych klasyków 1980-2007, a 70 gier z ostatnich 12 lat.
Gdzie te starsze znacznie więcej wniosły świeżości i nowsze odpowiedniki tak chwalone są kalkami na wielu polach.

Stare gry da sie grać po 10-15 razy przez 30 lat i nie nudzą się.
Nowe gry są na 1-2 razy. Poza bardzo nielicznymi wyjątkami.

1/3 starszych gier stanowi wyzwanie intelektualne, manualne czy logistyczne.
Obecnie 1% gier stanowi wyzwanie manualne, a wyzwanie logistyczne lub intelektualne praktycznie graniczy z cudem i jest jak szukanie igły w stogu siana :)

Grywalność miażdżąca różnica na niekorzyść nowych gier. To samo klimat i lokacje nie wyróżniające się niczym w nowych grach.

Mechaniki bliźniaczo podobne do siebie to domena nowości.


Persona 5, Nier Automata to udane produkcje i mi też podobają się, ale wrzucone do czasów, gdy tworzono gry w ambitny sposób - przełomowość, unikalność mechanik, trudność i satysfakcja, mega grywalność, fenomenalne fabuły znacznie trudniej było wyróżnić się. Dla fanów Ps4 Persona 5 może być w elicie gier rpg, a dla weteranów gatunku rpg ledwie będzie łapała się do Top 30.

Wielu mówi, że obecnie tworzy się dobre fabuły, ale progres dotyczy tylko gier akcji. Ponad 90% najlepszych fabuł i dialogów należy do gier przygodowych i rpg,
gdzie prym wiodą klasyki. Przykłady:
Final Fantasy VII 1997
System Shock 2 1999
Planescape Torment 1999
The Longuest Journey 1999 + Dreamfall:The Longuest Journey 2006
Baldur's Gate II 2000 + Tron Baala
Deus Ex 1 2000

Zauważ jak wielu pieje zachwytem nad pewnymi exami z Ps4, gdy ich fabuły są
gorsze nawet od Pillars of Eternity 1 i 2, które są ledwie naśladownikami takich klasyków jak Planescape Torment, BG2 i dodatku NN2-Maska zdrajcy.

Co do Japończyków to bardzo lubię ich serie jak
Street Fighter, Resident evil, Devil May Cry,Final fantasy, Metal Gear solid,
Silent Hill, Persona, Fatal Frame, Forbidden Siren, Dark Souls i kilka innych.

ocenił(a) grę na 7
returner

Czasem zdarzało się przy klasykach coś takiego, że mega przełomowość dotyczyła dwóch odsłon. Gdzie masz w obecnych seriach taki przypadek jaki nastąpił np:
Might and Magic I z 1986 oraz Might and Magic VI z 1998, gdzie obie wywróciły do góry nogami gatunek rpg .

Might and Magic I z 1986 - rewolucja. Kopiowały ten styl Might and Magic 2-5,
Eye of The Beholder 1-3, Ishar 1-3, Lands of Lore, a nawet nieco przygodówki Elvira.

Might and Magic VI 1998 ogłoszone arcydziełem rpg i najlepszą odsłoną serii, która całkowicie ośmieszyła TES-Daggerfall 1998 od Bethesda i dał mocne podwaliny pod TES-Morrowind 2002, gdzie Bethesda wspięła się na szczyt swych możliwości jak nigdy później, by sprostać M&M VI.

Dużo częściej mamy sytuację co najwyżej, że jedynka jest przełomowa i oryginalna jak np: Settlers, Commandos, Warcraft, Baldur's Gate, Fallout,System Shock,
a dwójka doprowadza te elementy do perfekcji szlifując diament,
Przy Heroes of might and Magc co ciekawe był szlifowany przy 2 i 3 więc trójka przebiła nawet fenomenalną dwójkę.
W każdym razie śledząc wszystkie serie gier widać, że rzadko kiedy one nie są regresem po 2 lub 3 części. 90% serii ma najlepszą 1 i 2 lub 1-3 lub 2-3.
Mowa o seriach, które startowały z 1 częścią w latach 1980-2005.
Wyjątki są od reguły jak Metal Gear Solid czy God of war, gdzie 1-4 super oraz kilka innych
Tomb raider 1-4 z lat 90' czy Uncharted 1-4. Ale to rzadkość.

Final Fantasy ma najlepszą 7, a za nią 8, 9, 10 i w miarę świetna 6. Też rzadkość.
Seria mająca 15 części i tworzony remake 7 części, który ma mieć ponoć 4 segmenty.

ocenił(a) grę na 8
returner

" Zaprzeczasz sam sobie. Podajesz 2 dobre tytuły jakie znam i też mógłbym je wstawić do TOP 250 najlepszych gier w historii, ale to nadal wielkie nic skoro
w top 250 byłoby ok 180 starych klasyków 1980-2007, a 70 gier z ostatnich 12 lat."

Ale gdzie ja sobie zaprzeczyłem? Wymieniłem 3 tytuły, które są dla MNIE najlepszymi grami w jakie grałem i były wydane w ostatnich kilku latach.
Ja naprawdę nie potrzebuję nic przełomowego od strony mechanik, żeby cieszyć się grą. Zresztą trudno o coś przełomowego, skoro większość już została wymyślona.
Kolejnym przełomem będzie (w zasadzie to już zaczyna być) VR. Ale ta technologia mimo wszystko nadal jest w powijakach.

Ja naprawdę nie muszę być zachwycany jakimiś nie wiem jakimi mechanikami, a tym bardziej grafiką (dlatego też o wiele bardziej wolę grafikę stylizowaną, która daje sporo możliwości kreatywnym twórcom niż nudną do bólu fotorelistykę tak nachalnie forsowaną przede wszystkim w grach zachodnich).

Rozumiem - wymieniłeś sporo gier, które uważasz za coś fenomenalnego, wiele z nich również szanuję, inne są dla mnie całkowicie obojętne (jak Tomb Rider, czy Elder Scrolls, oraz inne podobne action RPG jak TES, za którymi nigdy nie przepadałem).

Zapewniam Cię, że grałem w niezliczone ilości gier RPG (i od początku preferowałem JRPG, styl prowadzenia fabuły w nich, muzykę, kreowanie postaci, budowanie świata czy mechaniki walki - najczęściej turowej).
Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że Persona 5 to pozycja na miejscu top 3 wszech czasów u mnie z przeróżnych względów. Zaraz przed tym jest wspomniany Nier Automata a na miejscu pierwszym - Xenoblade 2, który jest dla mnie absolutnym majstersztykiem (ale grałem w pełni po japońsku, ponieważ zachodnie tłumaczenie całkowicie zmieniło wszystko - nie tylko spłyciło, ale w zasadzie fabuła, dialogi i bohaterowie od nowa zostali napisani).

"Stare gry da sie grać po 10-15 razy przez 30 lat i nie nudzą się."
Nie za bardzo mogę się z tym zgodzić. Jasne, często lubię wracać do klasyków (szczególnie z czasów famicoma), ale z gier bardziej rozbudowanych na palcach jednej ręki mógłbym liczyć, które z nich przechodziłem więcej niż jeden raz (szczególnie dla fabuły).
Wyjątkiem są gry, które nastawione nie są na fabułę. Np Heroes 3 z dodatkiem Horn of the Abyss wciąż często jest u mnie uruchamiany i na losowo generowanych mapach gramy z kumplem w coopie jak do mnie wpada (choć nigdy, przenigdy nie grałem w Heroes dla fabuły). Podobnie z Red Alert 2 również w trybie lokalnym czasem odpalam.

Jednak ja osobiście nie kieruję się nostalgią. Lubię być zaskakiwany przez fabułę i charakteryzację. Uwielbiam walkę turową oraz stylizowaną grafikę.
Obecnie przechodzę Trails of Cold Steel i bawię się przy tym tytule świetnie. Rewelacyjna charakteryzacja, budowanie świata i klimat.

Wcześniej przechodziłem Xenoblade Definitive Edition na Switchu i również genialnie się bawiłem. Na początku roku kupiłem remaster Valkyria Chronicles i był to również genialny tytuł dla mnie (podobnie jak część czwarta, która ukazała się niecałe 2 lata temu). Mógłbym wymienić jeszcze sporo tytułów, które zrobiły na mnie wrażenie w ostatnich kilku latach i ja naprawdę nie mam na co narzekać. I tak ledwo mi czasu starcza, żeby ty interesujące mnie tytuły ograć.

I to nie jest tak, że zadowalam się byle czym. Jestem bardzo wybredny jeśli chodzi o gry. To co pokazuje zachód przez ostatnie lata kompletnie do mnie nie trafia. Kopiuj wklej gry, które nie różnią się od siebie niczym. Wiele ludzi zachwyca się Wiedźminem 3, a dla mnie pierwsza odsłona była nieporównywalnie lepsza pod każdym względem (no może oprócz grafiki, ale to oczywiste jest).
Wszystkie te wielbione gry typu Spiderman, Uncharted czy The Last of Us również do mnie nie trafiają, mimo, że twórcy choć trochę próbowali jakoś te gry wyraźnie.

Dlatego też napisałem wcześniej, że problemy, których piszesz tyczą się głównie gier zachodnich wydawanych po 2005 roku, kiedy to parcie na fotorealizm znacznie przyspieszyło a cała (najważniejsza) reszta przeszła na dalszy plan.

ocenił(a) grę na 7
rascal0pl

Persona 5 dla fanów Ps4 jest widziałem nawet u nich w Top 5 rpg wszech czasów. Dla tych, którzy znają dobrze gry rpg nigdy nie będzie w Top 20 nawet, bo niemożliwe, by wyprzedziła arcydzieła gatunku w przełomowości lub elitarności:
Betrayal at Krondor 1993, final fantasy VII 1997,
Fallout 2 1998, Might and Magic VI 1998,
Planescape Torment 1999, System Shock 2 1999,
Deus Ex 2000, Baldur's Gate II 2000, Wizardry 8 2001,
TES-Morrowind 2002 + Overhaul 3.0, KOTOR 2003,
Gothic 2 NK 2003+ Returning 2.0+Alternative Balance,
Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004 + UP itd.

Persona 5 to nie ta liga. Nie te uznanie, nie te oceny, nie przeszła próby czasu jak te perły, nie ma na razie ogromnej rzeszy fanów od 20-25 lat. Czas jest najlepszym miernikiem.
Nie można mówić, że coś nowego jest klasykiem czy arcydziełem, b to zawsze słowa na wyrost. Persona 5 to sobie może walczyć co najwyżej z rpg tej dekady jak
Kingdom Come Deliverance, Pillarss of Eternity 1 i 2, Disco Elysium,
Divinity Original Sin 2, Wiedźmin 2 i 3, Skyrim + mody,  Baldur's Gate 3.
Persona 5 wydaje się choć w Top 3 rpg tej dekady ? Na 100% nie jest.

Poprzednio napisałeś, że zaczynałeś od początku lat 90'
To, że ktoś zaczynał od początku lat 90' z grami nie ma żadnego znaczenia i przełożenia w kwestii kto jak dobrze się zna.

Znam mnóstwo osób, które zaczynały od końca la 80' czy początku lat 90', a znają ledwie 1/4 lub 1/5 z najlepszych gier w historii, bo nie poświęcili tyle czasu, by wszystko poznawać.
Zwłaszcza wszystkie najważniejsze gry strategiczne, przygodowe, rpg, starsze action/adventure , bo te gry są bardzo długie i czasochłonne, a także wiele perełek zawsze pomija się.
Nawet ja przeszedłem ok 5700 gier, bo czasu brakło na więcej
około 5000 z lat 1980-2007, a ok 700 z lat 2008-2020

Widzisz zachodnie gry to 90% branży, jeśli zachodem nazywamy studia z większości Europy i USA.
Azja masz rację, że robi obecnie trochę lepsze gry od zachodu,
ale co z tego jak po nich też widać, że jest gorzej niż przy ich starszych grach . Patrz słabe nowe Silent Hille,
upadek serii Resident evil przy 5 i 6 części więc zaczęli powracać do korzeni serii - klimatu horroru i elementów przygodowych.
Final fantasy 7,8,9,10 wciągające nosem Finale 11, 12, 13, 14, 15.

Gry kastrują i upraszczają zamiast rozbudowywać :)
Tomb Raider 1-4 1996-1999 >> Tomb raidery 2006-2018
System Shock 2 1999 >> Bioshock 2007
Deus Ex 1 2000 >> Prequele Deus Ex 2011 i 2016
Thief 1 i 2 1998-2000 >> Dishonored 1 i 2 2012-2016

Nie pracują nad rozwojem SI i fizyki :)

Nie myślą nad tym, by być oryginalni i wyróżnić się jak kiedyś często było w strategiach, rpg, a nawet action-adventure TPP,
gdzie bez poznania mechaniki gra cię ośmieszała zgonami lub tego, że nie ruszysz dalej bez używania mózgu tylko robią bezpieczne klony, sequele, remstery, remaki, gdzie co załączysz grę od razu wszystko wiesz i masz deja vu.
Podałem ci wcześniej przykład jak rpg starsze potrafiły się różnić, gdy bazowały na oryginalnym pomyśle, ale identycznie było w innych gatunkach. Dowodem są bardzo różnorodne gry z lat 1980-2005..

Wiele osób wraca do klasyków, ale tylko do tych, które znają.

Mnie to nie dotyczy od dawna. Gram zarówno w klasyki, które znam, a także te, które odkrywam nawet po 30 latach od premier.
Przy starych grach bowiem bawię się o 5 razy lepiej niż przy przereklamowanych nowościach, które nic mi nie oferują poza grafiką i są dla mnie zbyt łatwe.

Mody > remastery > remaki
90% remasterów wygląda gorzej od gier na modach graficznych
Ale zarówno mody i remastery są pod starych fanów danej gry.
Remaki są pod nowe pokolenie i nie mają nic wspólnego z pierwotną grą, bo są innym tworem. Więcej psują niż udoskonalają.

Obecnie tworzy się gry po najmniejszej linii oporu. Dominuje prostota.

Wiedźmin 3 na 2015-2016 to odpowiednik G2NK na 2002-2003. Świetne gry akcji, ale dość jednowymiarowe rpg.
Morrowind jako rpg zawsze je ośmieszy.
Ale już G2NK + Returning 2.0 + Alternative Balance jest lepszy pod każdym względem od Wiedźmina 3 i przebija jako rpg Morrowinda. Gra ulepszona na każdym polu, mająca mnóstwo contentu, ulepszeń, pomysłów Gothicowych na sterydach, a także wdrożone najlepsze atuty Morrowinda w gothicu.
Nie dziwne, że do niego prawdziwi aktorzy nagrali dubbing rosyjski, a obecnie aktorzy nagrywają dubbing polski.
Z gry akcji na 60 godzin zrobili grę rpg na 300 godzin.
Mod Returning był rozwijany od 2005 do 2017.
Submod Alternative Balance był tworzony od 2018 do 2020.
Dogranie najlepszych 500 modów do Skyrim nawet w 1/3 nie daje takiego efektu jak Returning 2.0 + Alternative Balance
Modderzy dla mnie to ostatni bastion oldschooloowych rozwiązań za które kocham klasyki.

Moi koledzy, którzy wyrośli na Pc od 1990 czy 1991, a na Piecu zawsze były najtrudniejsze gry mówili, że te z 2006-2010 tworzą chyba pod debili, a co dopiero z tej dekady 2011-2020.
Przecież to poziom 7-8 lat. Gdy 1/3 produkcji 1980-2006 była bardziej pod 16 lat.
Załącz Tomb raider 1-4, a po nich nowe Tomb raidery i Uncharted.
Przepaść w logistyce, zagadkach, wspinaczce, grywalności na niekorzyść nowych odpowiedników. Po co oni tak łatwe robią gry wiadomo. Ludzie sami tego chcieli. Portfele. Po to też tyle produkuje się filmów Marvela skoro ludzie na takie filmy wolą chodzić. Obniżenie standartów w branży gier jest z winy konsumentów, a nie tych co tworzą produkcje. Nie muszą się starać, bo zrobią kolejnego bezpłciowego klona, a i tak sprzeda się.
Patrz Rockstar od GTA III z 2001 jedzie na tym samym pomyśle,
Dopracować dopracowuje swoje gry GTA i RDR, ale chodzi mi o sam szkielet, koncepcje.

ocenił(a) grę na 8
returner

"Persona 5 to nie ta liga. Nie te uznanie, nie te oceny, nie przeszła próby czasu jak te perły, nie ma na razie ogromnej rzeszy fanów od 20-25 lat."

Ale co Ty mi za bzdury próbujesz wciskać? Nie obchodzi mnie ile coś ma fanów, jakie ma oceny i jak przeszła próbę czasu. Mnie obchodzi to, że dla mnie ta gra to jest mistrzostwo i tyle. Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje. Te gry co wymieniłeś niewątpliwie były ważne dla gatunku, ale mnie one albo nie ruszały, albo są po prostu gorsze i tyle.


"Kingdom Come Deliverance, Pillarss of Eternity 1 i 2, Disco Elysium,
Divinity Original Sin 2, Wiedźmin 2 i 3, Skyrim + mody, Baldur's Gate 3.
Persona 5 wydaje się choć w Top 3 rpg tej dekady ? Na 100% nie jest."
No wybacz, ale ja osobiście nawet bym się chili nie zastanawiał jeśli miałbym wybrać najlepszą grę z tych co w tym fragmencie wymieniłeś. Skyrim? Wiedźmin 2 i 3? No sorry ale nie. Rozumiem, że Tobie się bardziej podobały, ale mnie nie i tyle.

"Poprzednio napisałeś, że zaczynałeś od początku lat 90'
To, że ktoś zaczynał od początku lat 90' z grami nie ma żadnego znaczenia i przełożenia w kwestii kto jak dobrze się zna."
Musi do Ciebie dotrzeć, że każdy ma swoje upodobania i każdego kręci co innego. Dla Ciebie wyznacznikiem są Falloutu, Baldurs Gate i TES i Gothic, dla mnie absolutnie nie.

"Widzisz zachodnie gry to 90% branży, jeśli zachodem nazywamy studia z większości Europy i USA.
Azja masz rację, że robi obecnie trochę lepsze gry od zachodu,
ale co z tego jak po nich też widać, że jest gorzej niż przy ich starszych grach . Patrz słabe nowe Silent Hille,
upadek serii Resident evil przy 5 i 6 części więc zaczęli powracać do korzeni serii - klimatu horroru i elementów przygodowych.
Final fantasy 7,8,9,10 wciągające nosem Finale 11, 12, 13, 14, 15."
Ale wymieniasz tylko blockbustery całkowicie pomijając całą resztę, które jest rzadko przez kogokolwiek wymieniania.

Tak jak wspominałem - mnie większość gier, o których wspominasz z nostalgią i zafascynowaniem kompletnie nie pasuje i wręcz mnie nudzi. Nie ma w nich tego, czego szukam i tego co byłoby mnie w stanie wciągnąć do ich świata. Nie ma również tego typu charakteryzacji, którego szukam i nie ma bohaterów, którzy byliby dla mnie wystarczająco ciekawi. Nie ma w nich lore, które by mnie wystarczająco zainteresowało oraz fabuły, która by mnie ruszyła.
Jeśli miałbym wymieniać klasyki, które rozwaliły system oraz położyły mnie na łopatki, to byłyby to z pewnością takie tytuły jak Chrono Trigger, Xenosaga, Suikoden 2, Kono Yo No Hate de Koi wo Utau Shoujo Yu-no, Ever 17, Remember 11, Kanon, Clannad, infinity, Fate/stay night. Pewnie o większości z nich nawet nie słyszałeś :)


"Wiele osób wraca do klasyków, ale tylko do tych, które znają.
Mnie to nie dotyczy od dawna. Gram zarówno w klasyki, które znam, a także te, które odkrywam nawet po 30 latach od premier.
Przy starych grach bowiem bawię się o 5 razy lepiej niż przy przereklamowanych nowościach, które nic mi nie oferują poza grafiką i są dla mnie zbyt łatwe."


Mnie też, sporo świetnych tytułów starszych odkryłem lata, a nawet dekady po ich premierze.


I tak - ogólnie rzecz ujmując, zgadzam się z Tobą, jednak do podobnych wniosków  (dotyczących uproszczenia i jechania na kopiuj wklej)  dochodzę zupełnie innej strony niż Ty :)
Dla mnie wyznacznikiem jest to, co dla mnie jest istotne i to co powoduje, że mnie się coś podoba, co mnie wciąga i co mnie interesuje - nie ocena innych, popularność, ilość modów i to, co inni sądzą na ten temat i w jakich kręgach zdobywa uznanie. Dlatego też nie mam żadnego problemu ze stawianiem tych trzech gier, o których wspominam od mojego pierwszego postu powyżej nad tytułami, które dla Ciebie są najważniejsze, gdyż najzwyczajniej w świecie cenię je o wiele bardziej.

ocenił(a) grę na 8
rascal0pl

I nie, nie próbuję powiedzieć, że FFVII Remake jest lepszy niż oryginał, bo tak na dobrą sprawę to nie jest remake, a raczej alternatywny bieg wydarzeń z tego co mi wiadomo.

ocenił(a) grę na 7
rascal0pl

Dla mnie nawet najlepsze nowsze gry są z braku laku między starszymi klasykami wciskane z łaski. Znam na wylot wszystkie najważniejsze gry każdego gatunku i wiem, że większość ludzi omija wiele z najlepszych gier i wymienia średniaki.
Zarówno Persona 5 oraz NieR Automata to gry na 9/10 max owszem, ale daleko im do gier 10/10, które definiowały gatunek. z przełomowością, wyróżniającymi się mechanikami, mega grywalnością i nie nadają się do wielokrotnego grania jak setki najlepszych starych gier. Przy takim Deus 1 i wielu innych to taka Persona śmiech na sali. Bądźmy poważni.

ocenił(a) grę na 7
returner

Dla ciebie wyznacznikiem nie są najważniejsze gry w historii, najwyżej cenione, które najwięcej wniosły, mają najlepszą grywalność, najlepsze mechaniki, dające największe wyzwanie, nadające się do wielokrotnego grania i cieszące się uwielbieniem wśród weteranów grania więc znasz i lubisz głównie średniaki na 1 raz i zapomnieć.
100% pewne, ze większość najlepszych gier pomijałeś , ale te które znasz słabo poznałeś.

ocenił(a) grę na 7
returner

Divinity - Original Sin II w tej dekadzie ośmiesza jako rpg Personę 5 mimo słabej fabuły i dialogów. I to samo zrobi BG3.
Persona 5 to nie ta liga. A gdzie DOS II do najlepszych rpg.
Reszta wymienionych rpg z tej dekady Top 10 nie przegrywa też z Persona 5. KCD jest bardziej pełnokrwistym rpg, Skyrim na modach ma o wiele więcej do zaoferowania jako rpg od Persona 5. Pillarsy 1 i 2 oraz Disco Elysium mają znów o wiele lepszą fabułę, dialogi, postacie.

A dopiero jak malutka Persona 5 staje się przy takich grach rpg:
1) Fallout 2 1998
2) Might and Magic VI 1998
3) Planescape Torment 1999
4) System Shock 2 1999 + mody
5) Baldur's Gate II 2000 + Tron Baala
6) Deus Ex 1 2000 + mod Revision
7) TES - Morrowind 2002 +mody Overhaul 3.0
8) G2NK 2003 + mod Returning 2.0 (12 lat prac) + Alternative Balance
9) KOTOR 2003 + mody
10) Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004 + mod Unofficial Patch udoskonalany 15 lat

Za kilka lat o Persona 5 większość ludzi zapomni, gdy najważniejsze gry są wieczne co zawsze pokazuje scena modderska, która totalnie ośmiesza oficjalne remastery, a remaki znów są w 99% gorsze od oryginałów i głównie psują najfajniejsze rzeczy przerabiając gry pod nowe pokolenie pokemonów, które chcą odmóżdżaczy na jedno kopyto.

Od Persona 5 lepsze jest wiele innych gier rpg.
Mało kto poważny dałby ją wyżej od np:
Neverwinter Nights 2 + Maska zdrajcy.

Mamy wiele tytułów z którymi musiałaby walczyć na równi i mogłaby w oczach większości weteranów rpg przegrać np:
Ultima 1-8,
Might and Magic 1-5 oraz 7,
Wizardry 1-7,
Eye of the Beholder 1-3,
Ishar 1-3,
Betrayal at krondor
Lands of Lore,
Fallout 1,
Baldur's Gate 1,
Final Fantasy 6, 7, 8, 9, 10
Diablo 2
Gothic 1 porządnie zmodowany
Icewind Dale 1 i 2
Arcanum
Neverwinter Nights 1 + dodatki
Świątynia pierwotnego zła
KOTOR 2
Fable
Jade of Empire
Neverwinter Nights 2 + Maska zdrajcy
Persona 4
TES-Oblivion mocno zmodowany
Dragon age Origins
Drakensang The Dark Eye i River of Time
TES-Skyrim mocno zmodowany
Dark Souls 1 i 3
Wiedźmin 1-3
Mass Effect 1-3
Ni no Kuni 1 i 2
Pillars of Eternity 1 i 2
Tyranny
Divinity-Original SIn II
Kingdom Come-Deliverance
Disco Elysium

Osobiście Personę 5 wśród gier rpg dałbym w okolicach 35 lub 40 miejsca. Dość podobne miejsca ona ma na większości list mimo, że nowości zawsze mają fory i z każdym rokiem mają co raz trudniej z utrzymaniem się.
A mimo to klasyki rządzą.

ocenił(a) grę na 8
returner

"A dopiero jak malutka Persona 5 staje się przy takich grach rpg:
1) Fallout 2 1998
2) Might and Magic VI 1998
3) Planescape Torment 1999
4) System Shock 2 1999 + mody
5) Baldur's Gate II 2000 + Tron Baala
6) Deus Ex 1 2000 + mod Revision
7) TES - Morrowind 2002 +mody Overhaul 3.0
8) G2NK 2003 + mod Returning 2.0 (12 lat prac) + Alternative Balance
9) KOTOR 2003 + mody
10) Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004 + mod Unofficial Patch udoskonalany 15 lat
"
A ty dalej nie rozumiesz, że dla mnie Persona 5 (oraz 4 i 3 również) zamiatają te gry pod dywan.

Bez pisania kolejnej ściany tekstu musisz zrozumieć, że gry które w pewnym czasie były przełomowe oprócz tego, że jasne - zasługują na szacunek, ale nie równa się to z tym, że ja, lub ktoś inny ma automatycznie je wielbić i z tego powodu wystawiać 10/10 i uważać, że skoro wiele osób je wielbi i moduje to są to najlepsze gry wszech czasów. To nie tak działa.

Nadmienię tylko tyle, że różnimy się tym, że Ty się kierujesz nostalgią i ogólnym hype, a ja się kieruję tym, co mnie osobiście odpowiada - od stylu prowadzenia fabułu, przez charakteryzację i reżyserię postaci, po budowanie świata, klimaty kończąc na samej fabule i mechanikach gry. Z racji tego, że każda opinia, ocena i recenzja jest subiektywna - w finalnym rozrachunku to nie ma znaczenia. Tobie pobijają się te gry, które wymieniłeś, mnie te, które ja wymieniłem.

Nie będę mówił, że gry, które wymieniłeś są złe, ale dla mnie (i dla wieeelu innych osób) nie są wyznacznikiem niczego. Wymieniłeś takie Ni no Kuni, a ja mogę podać dziesiątki innych o niebo lepszych JRPG. Persona 4 niby w czym była lepsza od P5 (pomijając fakt,że to wciąż świetna gra)? Widzisz jak wszystko jest subiektywne?

I napiszę to jeszcze raz dla mnie Xenoblade 2, Nier Automata i Persona 5 zamiatają pod dywan każdą grę, którą wymieniłeś w tym poście (przy czym zaznaczę, że grałem w co najmniej 90% z nich).
Mógłbym je jedynie zestawić i porównać z tytułami, o których wspomniałem w moim poprzednim poście.

ocenił(a) grę na 7
rascal0pl

Cały czas ignorujesz twarde fakty.
Hierarchia.

Branża liczy ponad 40 lat, a nie 5 lat i ostatnie 40 lat to całkowita dominacja Pc nad konsolami w strategiach, przygodówkach, cRpg i kilku innych gatunkach, gdzie większość do dziś tytułów ominęło konsole lub stopniowo dostawały pewne tytuły po 20 lub 30 latach . Ale te najlepsze to typowo starsze gry pod blaszaki, gdzie twórcy podchodzili odważniej i kreatywnie. Mieli w dupie jaki procent przejdzie ich gry i wychodziły produkcje, które nagradzały myślenie, a karały ameby.. Im bardziej gra multiplatformowa lub konsolowa tym bardziej casualowa.

A ty chcesz wmówić, że konsolowa Persona 5 w erze casualowej, gdzie praktycznie nic ciekawego nie wychodzi co można nazwać oryginalnym wbija spokojnie do Top 25 najlepszych rpg wszech czasów, gdzie to jest kłamstwem i wszystkie dowody wskazują, ze nigdy nie była w Top 25, ani nie będzie.
Mało tego twierdzisz, że gra pod 7 lat jest najlepszym rpg wszech czasów. Gra w której nie ma nic przełomowego, grywalność tylko przyzwoita, mechanika niczym nowym się nie wyróżnia , fabularnie daleko za najlepszymi, wyzwania zero, brak tego czegoś co sprawia, ze można grać po 10-20 razy.

Przecież te twoje wypowiedzi nadają się tylko do łapu capu i są w trybie "ignoruj"

Mówienie, ze te 3 gry, które zachwalasz są Top 3 najlepszych gier jest wręcz pocieszne skoro ledwo można je wsadzić do Top 250-300 najlepszych gier wszech czasów i oglądają plecy bardzo wielu gier w swoich gatunkach.


Wypowiedź na poziomie 8 latka dla którego filmy Marvela są lepsze od największych arcydzieł Bergmana, Kurosawy, Tarkowskiego czy Kubricka.

Są najlepsze bo tak mimo, że wszystkie fakty pokazują, że jest wiele lepszych  gier w tych gatunkach od nich.

Rozmowa pozbawiona sensu. Ktoś kto zna się na rzeczy nie plecie takich bzdur. A rozmawiałem z setkami fanów na poważnych stronach poświęconych rpg, przydodówkom, strategiom, action-adventure TPP

ocenił(a) grę na 7
returner

Przez takich jak ty takie gry jak Persona 5 napawają wielu obrzydzeniem, gdy po nie sięgają ludzie i okazują się mega przehajpowane na tle arcydzieł, a zachwalane przez fanbojów konsol, którzy nic wybitnego nie znają dobrze. Na 100% ominąłeś większość wybitnych gier, a te które poznałeś słabo znasz, bo grasz w gry 1 raz i pewnie nawet wielu nie ukończyłeś tylko zagrałeś fragment. Jak ktoś kto przechodził wszerz i wzdłuż całe gry, a te najlepsze po 5-10 razy mógłby ciebie poważnie traktować. Ktoś spędza 10-20 godzin przy pewnych tytułach, a inni 500-1000 godzin. I mało co potem potrafią ocenić obiektywnie, bo na wszystko patrzą subiektywnie. Najczęściej grafika ludziom zżera mózg. Skoro słabo się znasz to wypadałoby zamilknąć i skulić ogon niż pogrążać się, że nowsze odmóżdżacze pod 8 latków są 7 cudem świata. Załączasz System Shock 1994, Might and Magic VI 1998, Deus Ex 2000, BG2 2000, Wizardry 8 2001, Morrowind 2002 po Persona 5 i z miejsca widać które gry są rpg, a która pseudo rpg pod mniej wymagających konsolowców.

ocenił(a) grę na 8
returner

A co ma czas spędzony w grach? Jakie ma znaczenie to, ile razy ktoś dany tytuł przeszedł?
Czy ty naprawdę uważasz, że zmuszanie się, by dokończyć dany tytuł tylko dlatego, że w jakimś gronie ma status kultowego nadaje mu wartości? Czy taki Minecraft czy Counters Strike , w których ludzie mają po kilka tysięcy godzin spędzonych oznaczają, że są to gry dla każdego i są one wybitne, lepsze, od choćby - nie wiem - jakiejkolwiek części Yakuzy, którą można ukończyć w 20h i wystarczy ją ukończyć raz w życiu by uznać czy jest świetna czy nie?

Możemy wrócić do tej rozmowy gdy zrozumiesz, że wszystko jest subiektywne. Nie ma czegoś takiego jak obiektywna opinia, ocena i recenzja. Nie ma i nie będzie.

Spójrz na swoje posty, próbujesz mi wmówić, że jakieś tytuły, które podajesz są lepsze i koniec - muszę to uznać.
Nie, nie uznam tego, ponieważ DLA MNIE nie są lepsze i nie będą z powodów, które powtarzałem kilkukrotnie. Każda opinia wyrażana gdziekolwiek to jest stanowisko pojedynczej jednostki.

Mało tego, wmawiasz mi, że pominąłem mnóstwo świetnych gier, ale ja bym mógł wymienić dziesiątki tytułów, które nie były blockbusterami i nie zdobyły dużej popularności w Polsce czy USA, daję głowe, że o większości nawet nigdy nie słyszałeś, więc mogę powiedzieć to samo. Ale nie powiem bo jest po prostu głupie.
Najlepsze jest to, że nigdzie nie zaprzeczyłem, że większość z tych gier jest dobra, a nawet bardzo dobra.
I w ogóle czepiłeś się tej Persony jak szalony.

Tyle z mojej strony i kończę temat :)

returner

Chłopie trochę za bardzo się rozbujałeś z tym wszystkim tylko do dobrego Remake`a i TYLE

Nie wiem po co ci tyle wypisywania i powtarzania się.
Tym bardziej zapomniałeś dodać, że ta wybitność była tworzona w czasach braku towaru, wykazywania się i ograniczeń sprzętowych. Jednak rozkładanie tego na czynniki pierwsze również pokazuje wtórności w mechanice.

Pokazujesz oryginał FF 7 i 8 na topce, zapominasz o wtórności walk powtarzanych przez X razy, tak samo odkrycie działania systemu, sprawia może trudności przy pierwszej części, gdy próbujemy te 2-4 razy, potem wystarczy poznanie jednej części i jego opanowanie i widzimy tylko kosmetyczne elementy.

RE 1-3 klasyki. Rewolucja zaczerpnięta z przełomu 80-90 Alone in the Dark, ale poza 1 częścią i fenomenalnym Remakiem na CabeCube, które zachowało kamerę, dodało lokacje, przeciwników i lepszą grafikę, to 2 i 3 niczym sie różni. Samo Dino Crysis, to znane to co obecnie. Recykling pomysłów, które sprawdziło sie w poprzedniej serii.

Fanem PC nigdy nie byłem, tym bardziej to czasy, że posiadanie jednego komputera to był majątek, a posiadanie zbioru konsol, to miliarder. Nie wspominając o oryginalnych pudełkowych grach.

Wychowany na pegasusie i Ps1 nie znane mi były rpg PC, jednak wracając do niektórych cRPG, to widać takie bolączki, że tytuły były trudne i wyzwanie przez BŁĘDY w 60% jak i nie więcej.

Jedynie do czego wróciłem i stałem się w 2005/6 fanem to pierwsze Fallouty. Do tej pory, najlepszą serią Bethesdy mimo ich baboli i tego, że to studio archaiczne i pracują tam osoby, które nawet porządnej kolizji zrobić nie mogą, to Fallouty 3, NV (tu ojcowie Fallout) i nawet średni Fallout 4.

Eldersy to średniaki. Może Bethesda powinna pozostać w grach swoich pierwszych tytułach z kamerą za oczu, korytarzowe badanie lochów, bo im 3D i mechanika pełna nie wychodzi.

Persona 5, to po prostu średni rpg turowy, co przy zalewie fatalnych jRPG Squre od części 12 do 15, a teraz 16, to bardzo dobry tytuł. Pomijam Royal, jako ułatwienie, ale próżno szukać dziś takiego rpg, na taka skalę. Pomijjaąc niewybijające sie inne Indyki jRPG.


Dzisiejsze czasy to po prostu Exel w każdym wydaniu. Ostatnia dobra gra zasługująca na 10 do swych czasów wydania to nasz rodzimy Wiesiek 3. Potem to spadek growy. Nawet Elden Ring, którego fanem Soulsów nie jestem to pójście za wszystkimi z otwartym światem.

Same Soulsy to gatunek pokazujący, że nie system trudny, był wyznacznikiem jakości dawnych gier i brak savów i powtarzania lokacji, a cała reszta. Soulsy pozbawione tego systemu to marna gierka. To właśnie tylko system, który chwalą fani jest tym co stawia tę grę wysoko. Jednak jest ona wysoka z innego powodu. Z powodu reszty miernych tytułów wokoło.

Nawet przejście ostatnio Spiederka pokazało mi, że to recykling Batmana 1 oraz Prototype, które mimo prostoty pokazało oryginalność.

Patrząc na generację 8, to poza Personą 5, czy nawet Uncharted 4 oraz wspomnianym przez ciebie Dishonored z 7 generacji, to brak Eksów i dobrych tytułów.

Dlatego poszukuję Ps3 Slim i wcześniejsze maszynki, niż kupno Ps5 niż nowej karty do PC.

A polityka sprzętu, manipulacji, kombinowania z recyklingiem, nawet Hardwaru do PC, abonamenty, gry usługi, cyfra i inne metody, tylk odojenia z graczy kasy, sprawia, że 8 generacja, czyli Ps4 Pro u mnie, będzie ostatnią z "najnowszych" maszyn do grania.

Mój trend pokazują zakupy od 2022, gdzie zakupiłem Prosiaczka i rozpocząłem kupno innego hobby.

Gier na Ps4 mam od 2022 około 35+
Książek od 2 połowy 2021 do dnia dzisiejszego mam 260+

2 miesiące w tamtym roku na książki wydałem miesiąc w miesiąc po 1 tysiącu, a na gry przez pół roku zakupiłem tylko może 3-5

ocenił(a) grę na 10
rascal0pl

Taką grę potrafią zrobić tylko pracownicy japończycy z japońskiej korporacji!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones