PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608605}
8,0 4 327
ocen
8,0 10 1 4327
Fahrenheit
powrót do forum gry Fahrenheit

Przyznam, że w momencie, kiedy skończyłem grać w tę grę byłem poirytowany. Mając w pamięci początek, zawiodłem się zwrotem akcji, zakończeniem, a nawet gameplayem. Ale wszystko po kolei.

UWAGA SPOILERY!!!

Sama forma "filmu interaktywnego" bardzo mi się spodobała. Na samym początku naprawdę uwierzyłem, że wszystko co robię ma bezpośredni wpływ na to co zobaczę później w grze (oczywiście okazało się, że rozgrywka jest liniowa, ale stworzenie wiarygodnych pozorów też zasługuje na plusa). Trudno jednak uniknąć wrażenia, że wraz z rozwojem gry mamy coraz mniej alternatyw. Ale najgorsze są sceny, w których trzeba naciskać odpowiednie klawisze w odpowiednim czasie. No błagam! Taka kreatywna gra, a tak oferuje takie prymitywne rozwiązania. Czy nie lepiej byłoby kazać graczowi szybko wybrać w które miejsce ma skoczyć/uderzyć/skręcić/uchylić się? Palce mnie bolą od jak najszybszego klikania, a nie mam z tego żadnej radości.
Najbardziej jednak rozczarowała mnie fabuła. Na początku, gra naprawdę trzyma w napięciu. Podoba mi się pomysł, że pomagam równolegle policji i mordercy. Gra często daje do myślenia (scena z ratowaniem dziecka) i ma bardzo fajny klimat. Ale jak już pisałem, to tylko mylący początek. Ta gra mogła być niesamowitym schizowym dramatem psychologicznym, ale zamiast tego twórcy poszli w stronę fantazy. I może wprowadzenie elementów fantastycznych jakoś bym zniósł, ale nie mogłem ukrywać oburzenia, gdy zwrotem akcji okazały się okultyzm, mroczni mnisi, przepowiednia majów i równoległe wymiary. KICZ KICZEM POGANIA!!! Ta gra wydawała się ambitna, a nie wymyślono w niej nic oryginalnego. A potem jeszcze nasz bohater otrzymuje przeróżne supermoce i bierze udział w scenach walki zerżniętych z "Matrixa", "Gwiezdnych wojen", "Spidermana" i "X-men". O samym zakończeniu już nie wspomnę, bo nawet fani gry uznają je za rozczarowujące.

Podsumowując: gra ma okropny gameplay, kiczowatą, rozczarowującą fabułę i absolutne 0 kreatywności. Daję jednak tej grze 5/10, ponieważ nie traktuję jej jak zwykłej gry, a jako eksperyment, który miał doprowadzić do powstania jednej z najlepszych gier wszech czasów - "Heavy Rain", majstersztyku twórców "Fahrenheita". Jednak ta nowa gra nie powstała niestety na PC, więc użytkownicy komputerów stacjonarnych zostali pokrzywdzeni otrzymaniem jedynie tej złej gry Davida Cage'a.

użytkownik usunięty
Luklaser

Aż tak nisko nie oceniłbym tej gry, ale w dużej mierze zgadzam się z tym co napisałeś. Jak dla mnie pierwsze 50% gry - ocena 9/10, drugie 50% - ocena 5/10 (zatem uśredniając: 7/10). Zapowiadało się naprawdę doskonale i nietuzinkowo, niestety w połowie klimat uleciał, fabuła się rozjechała i wszystko potoczyło się nie tak jak powinno.

Luklaser

Nie no, bez przesady. Rzeczywiście, klimat i akcja diametralnie się zmieniły po "zmartwychwstaniu" Kane'a, ale w sumie ta część z matrixo-podobnymi mocami też była niezła. Aczkolwiek wolałbym, aby pozostał ten tajemniczy wątek z początku i z środka gry. Jak dla mnie zasłużone 8/10 gra ma.

ocenił(a) grę na 5
Szybu

Co kto lubi, ale ja osobiście wolałbym żeby druga połowa gry była bardziej oryginalna i nieprzewidywalna.
A jeśli już robimy Matrix i te rzeczy, to czemu nie uatrakcyjnić tej części jakimś fajnym gameplay'em? Toco otrzymujemy, to zwykłe wciskanie guziczków, w trakcie kiczowatej sceny akcji. To tak, jakby dać dziecku elektroniczną gierkę ćwiczącą refleks i jednocześnie włączyć mu Jamesa Bonda. Czemu nie otrzymaliśmy na przykład możliwości pokierowania ruchem postaci, albo przynajmniej możliwości dokonania wyboru tak jak w przypadku konwersacji w tej grze (które BTW są tu bezcelowe). Wtedy może gra miałaby u mnie wyższą notę.

Luklaser

Zgadzam się z opinią. Fabuła bzdurna w sumie, a zrecznosciowe wstawki prymitywne do bólu.

użytkownik usunięty
Luklaser

Nie możesz twierdzić, że ta gra nie ma kreatywności.

ocenił(a) grę na 5

Dlaczego? Uzasadniłem swoją opinię.

użytkownik usunięty
Luklaser

Ta gra to eksperyment - tą nazwę można zamienić na "próba wykorzystania myśli twórczej", co dalej tłumaczy się ogólnie na kreatywność. I nie chcę tu ciebie zjechać ani obrażać, nie jestem "fanbojką" tej gry - po prostu niedawno ją zakończyłam. Wiele rzeczy mnie zdenerwowało, np. ostatnia scena, kiedy Lucas siedzi z bandażami i tym samym sweterku, co trzy miesiące temu, kiedy uprawiał seks z Cristiną (która, wychodzi na to, jest nekrofilką - Kane był już wtedy nieżywy. I znowu, nie mógł przekazać plemniczków na dziecko, po trzech miesiącach Cristina powinna mieć brzuszek etc.). Zabawna też była scena, bo można tak nazwać etapy tej "gry-filmu", kiedy pani detektyw mówi, iż Lucasa kocha. Pomyślałam wtedy "no you don't". Niedorzeczne.

ALE. Ogólny zamysł na fabułę jest genialny. Owszem, część "późniejsza", z efektownymi walkami w powietrzu, i bieganiem po ścianach, i znikaniu, i super-mocami nie była najlepsza, ale mnie się podobała. Strawna była, bo miłe było obesrwować akcję i od czasu do czasu skupić koncentrację na kilku rzeczach wciskając odpowiednie przycski. Jednakże, dawno nauczyłam się nie kłócić się na temat gustów i wrażeń, więc nie będę się już spierać w tej kwestii. (:
Chodzi mi też o to, że nawet zwykła scena w domu Carli w rytmie muzyki Martiny Topley-Bird - Sandpaper kisses nadała jej tak niesamowitego klimatu, że prawie dostałam.. spazmów, ekhm. Poza tym come on - to miłe powspominać przedpotopową grafikę z odległego roku 2005. :P

ocenił(a) grę na 5

Spoko, nie ma nic złego we własnej opinii, dopóki potrafi się ją uzasadnić. Chodzi tu głównie o to na ile rzeczy gracz jest w stanie przymknąć oko. Jednym przeszkadza ten wielki kiczowaty zwrot akcji i wszystko po nim, innym nie. Ale pamiętam jak w scenie, kiedy Lucas widzi swoją ofiarę w lustrze omal nie posikałem się ze strachu! A później dowiadujemy się o przepowiedni majów i poczułem się jakby ktoś mi zadał potężny cios! Ale fakt, grafika była nawet fajna! :-) Niby słaba, a jednak potrafiła stworzyć klimat (oczywiście mówię tylko o początku gry).

ocenił(a) grę na 7
Luklaser

Fabuła super , mogę przeżyć super moce z matrixa itd mogę wybaczyć że później w tej grze klimat się powoli ulatnia ale nie mogę za cholerę zdzierżyć tego sterowania jest po prostu okropne a przeszedłem tą grę na padzie gdzie jest w pewnym sensie ułatwieniem ale najgorsze z tego wszystkiego są te sekwencje gdzie trzeba bawić się analogami po prostu koszmar i nie wiem czy tylko u mnie tak było że po prostu w trakcie sekwencji niezaliczało mi części sekwencji mimo że na 100% dobrze wklepywałem gra odemnie dostałaby porządne 8+/10 ale za to sterowanie dostaje 7/10

użytkownik usunięty
Bombeldinio

Nie piszemy na FW wierszy biaych. (:

Luklaser

Majowie byli jeszcze do przebolenia. Gra trzymała się bardzo dobrze do momentu wejścia do sierocińca (wyłączając scenę ucieczki spod pralni). To, co było potem, to dramat.

No i nie wiem dlaczego, ale nie widzę nic dziwnego w scenie wyznania miłości Lucasowi. Tzn. można się było bez niej obejść, ale na pewno nie uważam jej za niedorzeczną.

ocenił(a) grę na 7
Evangarden

Wiem data. Moje zdanie jest takie, że Majowie to porażka. Twórcy mogli wymyśleć coś lepszego. Grę oceniam na 5/10

ocenił(a) grę na 8
Luklaser

Na początku gra zapowiada się świetnie, ma fajny klimat. Jednak pod koniec zamienia się w Matrixa i cały czar pryska. Trochę szkoda. Przeciwko tam jakiejś organizacji Majów nic nie mam, ale po co dodawali S.I.? No i mogli lepiej wymyślić zakończenie. Jednak warto zagrać, bo tylko Quantic Dream robi "interaktywne filmy". A od kiedy studio przejęło Sony dla pecetowców to jedyna okazja do zagrania w taką produkcję. Ode mnie 8/10.

ocenił(a) grę na 7
Luklaser

Jak dla mnie Fahrenheit dużej mierze zyskuje plusy za klimat który jest na prawdę przyjemny,fabuła niczego sobie a rozgrywka choć wkurzająca momentami przez te właśnie szybkie klikanie to jednak nadawała ona tej grze konkretny poziom trudności ale to też sprawiało że czasem długo się nie dało pograć gdyż gra wymaga dużego skupienia przy wykonywaniu tych najczęściej efektownych uników.Jednak mnie ta produkcja również nie kupiła przede wszystkim żałuje że od razu wiemy kto zabił i grając tą parą detektywów nie ma żadnych emocji przy tropieniu tego kolesia gdyż wiemy co gdzie jest,kto jest sprawcą itd. sprawia to że nie ma takiej tajemniczości jak w tym ich nowym projekcie czyli Heavy Rain.Dlatego też reszta postaci prócz oczywiście Lucasa jest tylko tłem,jeśli chodzi o zakończenie to moim zdaniem najlepsze było te złe niż te dobre i jeśli dobrze wnioskuje to było jeszcze trzecie zakończenie w którym dwóch by się biło a trzeci by korzystał coś w tym stylu ale zakończenie też byłoby raczej dobre.Ode mnie mocne 7/10.Pozdrawiam

ocenił(a) grę na 5
DemiaN

Są trzy zakończenia:
- Dobre, czyli Lucas pokonuje Mnicha i tego drugiego dziwnego kogoś (nie pamiętam jak się nazywał drugi "boss". Będę go nazywał rozpikselowaną mumią) i świat jest bezpieczny
- Złe, czyli Rozpikselowana mumia pokonuje Lucasa lub Lucasa i Mnicha. Świat jest na skraju zagłady, ale pozostaje nadzieja, że ludzie będą walczyć, a dziecko Lucasa uratuje świat.
- Jest też trzecie zakończenie, moim zdaniem najbardziej interesujące. Gdy Lucas walczy z Mnichem, musi przegrać. Później przejmujemy kontrolę nad mnichem i pokonujemy rozpikselowaną mumię. W efekcie na świecie... w zasadzie nic się nie zmieniło. Wszystko wraca do normy, a Lucas próbuje rozkminić czy to oznacza że świat jest bezpieczny, czy pewnego dnia znów trzeba będzie stawić czoła zagrożeniu. Coś jest w tej grze, że jest tym ciekawsza, im mniej wiesz co się dzieje.

Widzę też, że wiele zależy od poziomu tolerancji. Dla mnie akurat kicz i rozgrywka psują grę, dla innych najwyraźniej klimat mocno ratuje grę. Nadal jednak uważam, że fabuła jest zbyt kiczowata.

ocenił(a) grę na 7
Luklaser

Patrząc się na to że wiemy już na samym początku kto zabił gościa w tym barze to myślę że trudno byłoby z tego wycisnąć coś innego i dlatego jest to taki thriller Sci-fi.Ja zauważyłem że bardziej wciągnęła by mnie taka tajemniczość do końca jak w HR.Zresztą ten ich najnowszy projekt Beyond: Two Souls raczej też będzie przypominał thriller Sci-fi.

ocenił(a) grę na 5
DemiaN

Mi się jednak podobało to że mimo wszystko chcemy pomóc i policjantom i podejrzanemu, bo nie wiemy za kim powinniśmy się opowiedzieć i czujemy że obu możemy potrzebować. Zresztą policja odnajduje kilka tropów, o których nie wiedzieliśmy wcześniej, a technicznie właściwie nie wiemy kto zabił. Lucas był raczej "narzędziem zbrodni", a nie sprawcą (chociaż miałem nadzieję że w najgorszym przypadku okaże się że został zahipnotyzowany albo odurzony albo że faktycznie jest szalony, ale został wykorzystany). W zasadzie nie pomagamy policji znaleźć Lucasa. Pomagamy policji i Lucasowi znaleźć "tą trzecią" osobę - prawdziwego sprawcę.

Ten aspekt akurat mnie nie drażnił tak jak rozgrywka i kicz. To nawet nie jest thriller Sci-fi, tylko thriller fantasy, bo więcej tu "magii", niż "technologii". A kiczowate i schematyczne rozwiązanie strasznie mnie rozczarowało. Nie potrafiłem się skupić na fabule, bo za bardzo rozpraszało mnie przypominanie sobie "w jakim filmie widziałem już taką scenę"? A od samych scen moją uwagę odciągały wielkie, kolorowe koła, które musiałem uważnie obserwować, żeby nacisnąć klawisz w odpowiednim momencie, bo inaczej film mi się wyłączy w środku seansu.

Mam nadzieję, że Beyond: Two Souls, nawet jeśli jest thrillerem Sci-fi, lepiej uniknie tandety. Heavy Rain też miejscami powielał utarte schematy filmowe i ma kilka istotnych niespójności, ale jednak zaskakiwał zwrotami akcji, postacie były złożone i interesujące, udało się nawet wzbudzić w graczu emocje, a fabuła, choć liniowa, oferuje liczne możliwości rozwiązania problemów (a nie 2 lub 3), a nasze decyzje mają znaczenie w późniejszej rozgrywce (a nie tak jak zbędna decyzja czy chcemy by policjant został w mieście, czy odszedł z narzeczoną, skoro w obu przypadkach już go więcej nie widzimy). Póki co, twórcy są na dobrym tropie.

ocenił(a) grę na 7
Luklaser

Jakby się jednak nie patrzeć to były ich początki które dały potem takie owocne produkcje jak właśnie HR czy teraz BTS.Dlatego właśnie można im wybaczyć brak pomysłu na np. rozgrywkę,w końcu stworzyli tą grę również na PC a takie gry może nie trudno wyprodukować na kompa ale na pewno trudniej dać pełną władze nad postacią jak to jest możliwe na konsolach w tego typu grach.Teraz wydają to tylko na konsole i wypada to lepiej,a oni mają mnie pracy :/.

ocenił(a) grę na 5
DemiaN

Ja grałem w Fahrenheit na PC. Nie mam konsoli i w HR grałem tylko dzięki uprzejmości kolegi. Posiadacze pecetów zostali pokrzywdzeni, mając do dyspozycji wyłącznie najgorszą grę tej produkcji. :-/

ocenił(a) grę na 7
Luklaser

Racja szkoda że reszta gier spod ręki tych producentów nie wyszła na PC ale z biedy można sobie zobaczyć na YT filmiki z tych gier.Ja tylko jeszcze tak przy okazji bez spojlerowania mogę powiedzieć że BTS przypomina jednak w większym stopniu właśnie Fahrenheita.

ocenił(a) grę na 5
DemiaN

Co innego kontrolować oddech postaci joystickiem, wiedząc że zaraz naciśniemy guzik, który sprawi że odetnie sobie palec, a potem patrzeć jak wyje z bólu, gdy my mamy świadomość, że wyje przez nas, a wszystko to pod presją limitu czasowego... a co innego gapić się jak ktoś inny się z tym męczy, gdy my popijamy sobie kawkę, wygodnie siedząc przed ekranem.

Nie wiem czy kiedykolwiek będę miał okazję zagrać w BTS, ale interesują mnie tylko trzy rzeczy: czy jest nieliniowa, czy fabuła jest ciekawa i czy wywołuje takie emocje i napięcie jak Heavy Rain.

ocenił(a) grę na 7
Luklaser

Wiem wiem lepiej grac niż oglądać ale akurat takie produkcje ogląda się prawie tak samo dobrze jakby się grało choć sam wolałbym grać niż oglądać ale nie wszystko można mieć.Co do BTS nie sugeruj się moją opinią ale to co ja dostrzegłem to,to że dla mnie BTS jest takim właśnie bardziej fantasy który przypomina Fahrenheita. Powiedziałbym że HR był grą dużej mierze skierowaną do dojrzałych widzów/graczy a BTS mam takie odczucie że bardziej by bawiło za małolata choć i teraz wgniatało w fotel ze względu na kolejną wybitnie piękną grafe i kilka emocjonalnych epizodów.Mi się najbardziej podobał jeden który klimatem przypominał właśnie HR do tego zimowy klimat ale nie chce spojlerowac bo pewnie będziesz chciał w to zagrać.Czy gra jest nieliniowa to mi byłoby trudno stwierdzić niby się wydaje że są dwa zakończenia ale potem przekonujemy się że można to po swojemu ułożyć na kilka sposobów no jak dla mnie to jednak HR jest nadal dumą tego studia ale słyszałem i słyszę wiele zachwytów nad BTS więc pewnie narzekam jak to my Polacy już mamy ; ).Sam jednak wiem że dopóki się samemu czegoś nie oglądnie bądź nie zagra to nie będzie się wiedziało jakie to jest bo ludzie mają często tak że lubią całą rzeszą jakąś grę ty ją potem odpalasz i okazuje się ona lipną produkcją a ma wysoką średnią a ta z niską okazuje się fajniejsza przyjemniejsza :/.

ocenił(a) grę na 8
Luklaser

Beyond: Two Souls jest wg mnie najgorszą grą Quantic Dream. Historię poznajemy niechronologicznie, nie mamy przez to wpływu na losy bohaterki takiego jak w HR. Dopiero na samym końcu podejmujemy dwie decyzje, które mają wypływ na to jaki filmik końcowy zobaczymy. Do tego masa oklepanych motywów nie tylko z filmów, ale i poprzednich gier QD.

ocenił(a) grę na 6
Luklaser

Daje 6. mimo że zapowiadało się... ale skonczyło się inaczej. Nie można zapomnieć o klimacie który wprowadza gracza !

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones