Oj, zgadzam się bardzo. Szczególnie jeśli chodzi o Lidię Sadową. Mogłem słuchać bez końca...

Głos kobiecej V w Polskim wydaniu to jeden z najlepszych głosów jakie słyszałam genialnie Sadowa to zagrała szacun i za to bardzo lubiłam słuchać jak V mówi i ciska docinkami jak Tygrysy wypier.@#$% ;D

Sprawdziłem. No ma świetne momenty. Ale też czasem jest zupełnie bez wyrazu, bez żadnych emocji i drewno większe niż Jax w grze "Elex"

Bo V to właśnie taka postać - zimna twardzielka. Zimnej twardzielki nie da się grać emocjonalnie i kolorowo przez cały czas.

Męski głos V to jeden ze słabszych, w porównaniu do innych postaci np Panam czy Johnnego.

ja tam go lubię ;)

Polska, żeńska V nie ma podjazdu do genialnego angielskiego głosu, który jest naturalny. Ten wymuszony "chłód" Sadowej jest zbyt teatralny.