PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611137}

Call of Cthulhu: Mroczne zakątki świata

Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth
7,7 1 118
ocen
7,7 10 1 1118
Call of Cthulhu: Mroczne zakątki świata
powrót do forum gry Call of Cthulhu: Mroczne zakątki świata

Na samym początku Call of Cthulhu robi spore wrażenie. Klimatyczna sceneria, tajemnica, klimat i
narastające poczucie niebezpieczeństwa. Prowadzimy śledztwo, rozwiązujemy zagadki. Jesteśmy
bezradni, kiedy pojawiają się oponenci to jedynym rozwiązaniem jest ucieczka, albo skradanie się.
Ciekawy pomysł z systemem obrażeń i wrażliwą psychiką bohatera. Cały czar pryska kiedy łapiemy
za broń, co ma miejsce w połowie gry. W tym momencie CoC staje się banalnym shooterem. Ci
których wcześniej się baliśmy teraz stają się tępą zwierzyną. Najśmieszniejsze jest to, że nasz
bohater jest jakimś Rambo-Kratosem- zabija całe armie wyznawców, później potworów, aż w końcu
samych bogów! Czy to ma być horror, czy God of War w scenerii powieści Lovercrafta? Wiem jak
niektórzy zachwycają się tą grą, ale na miłość boską- czy potwory mają bać się mnie? Co to za
horror? Jeżeli miałby ocenić pierwszą połowę, dałbym 8, ale później, kiedy łapiemy za broń 5, a kiedy
zabijamy Hydrę 2 (poziom absurdu został przekroczony).

ocenił(a) grę na 9
szmyrgiel

Chociaż zachwycam się grą to muszę przyznać Ci w 100% rację.
Broń palna jeszcze jakoś by przeszła, gdyby była zastosowana z umiarem. Gorzej właśnie kiedy dostajemy kosmiczną spluwę i radośnie strzelamy sobie do prastarych stworzeń. (Chociaż równie absurdalne jest zabicie w pełni przekształconego Marsha zwykłym nożykiem). Samo latanie z bronią palną i zabijanie kultystów jeszcze jakoś strasznie mi nie przeszkadzało, ale w momencie gdy można było zabić samego Dagona z działka na statku... no nie, po prostu nie. O absurdalnie banalnym zabiciu Hydry już nawet nie wspomnę. Dobrze, że nie pojawił się Cthulhu, bo pewnie i jego dałoby się jakoś głupio zabić. A o ile dobrze pamiętam - Przedwieczni, Stara Rasa i inne "bóstwa" u Lovecrafta były stworzeniami zbudowanymi z czegoś innego niż materia, więc w ogóle nie powinno dać się ich zabić (nawet najbardziej kosmiczną bronią).
No ale... U mnie gra ma absurdalnie wysoką ocenę (9/10) bo jest w tej chwili chyba jedyną sensowną gierką w świecie Lovecrafta. Klimat jest wspaniały, początek gry zasługuje na 10, a na najwyższym poziomie trudności jest naprawdę ciężko. Do tego bardzo podoba mi się wreszcie sensowny system obrażeń i leczenia. No i jednak w porównaniu do nowszych gier, fabuła jest tu pięknie rozbudowana. Plus mam do tej gry sentyment, bo dzięki niej sięgnąłem w ogóle po Lovecrafta. Niestety masz rację - dla mnie cała część gry (od Dagona do końca) to jedno wielkie nieporozumienie.
Pozdrawiam!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones