Żebraczki akurat były świetne ;) Bardzo oryginalny pomysł.
Strażnicy właśnie nigdy nie wiedzą, gdzie się pobiegło. Wystarczyło 30m przed nimi wskoczyć w siano i już się rozbiegali. Irytujące było jednak to, że mimo tego, że gdzieś pobiegli, zostawiając np. wieżę bez osłony, to gdy się tam szło i tak stał cały komplet strażników.
Z wodą racja, bohater powinien dopływać do brzegu.
Fabuła jest monotonna, niemniej zabijać od tyłu, uciekać przed strażnikami i skakać z wieży można setki razy, bo jest frajda.

Jeśli chodzi o wodę: Zostało naprawione to w drugiej części, a nawet fabularnie wytłumaczone błędem animusa. Tak samo druga część przypomina GTA w wersji renesansowej.

Grałam w 2 część. Tak, naprawili kilka błędów. Ale z tą wodą jak na rok 2008 (wydanie AC1) to dziwnie zrobili, że ludzie umierali na głębokości 50 cm przy brzegu. Może silnik nie wyrabiał w tamtym czasie.

W 2 z kolei były denerwujące grobowce na czas.

Myślę, że też trzeba patrzeć na rok w którym grasz w daną grę, a jak dawno została ona wydana. Bo 2007 rok, a 2015 robi olbrzymią różnicę w grach i na PC, jak i oczywiście na konsole.

Muszę się zgodzić z tobą. Gra ogólnie pełna świetnych pomysłów na gameplay i rozwiązań technicznych. W pewnych kwestiach nawet nowatorska jak na rok powstania. Natomiast ostatecznie dobija człowieka nuda wynurzająca się z powtarzania ciągle tych samych zadań o niemal zerowym odchyleniu od normy. Irytujące są również błędy wynikłe czasem z nie do końca przemyślanego systemu poruszania się i przypisanej mu klawiszologii. Natomiast grę trzeba docenić jako poligon doświadczalny dla całości serii. Już jej druga część wydana dwa lata później, bije ją na głowę poprawiając i rozwijając wszystkie elementy, dodając też od siebie sporo nowego.

Cała ta seria to masakryczna paździerz. Nudne, powtarzalne do bólu, fabularnie dziwaczne, "skonsolowaciałe" do porzygu...

Pełna zgoda. Jedna z najbardziej irytujących gier z jakimi miałem do czynienia. Strażnicy i związane z nimi ciągłe pościgi psują fun, NPC wiecznie zaczepiaj (żebraczki i chorzy psychicznie. Czasami wystarczyło kogoś przypadkiem popchnąć i całe miasto cię goni. Fabuła pretekstowa i jedyne co wciąga to łażenie po dachach i klimat. Reszta jest tak słaba, że szkoda strzępić ryja.

Czyli fabuła dla ciebie była spoko?