Zadzwoń do Saula (2015-2022)
Zadzwoń do Saula: Sezon 5 Zadzwoń do Saula Sezon 5, Odcinek 6
Odcinek Zadzwoń do Saula (2015-2022)

Wexler kontra Goodman

Small World 51m
8,5 840
ocen
8,5 10 1 840
Zadzwoń do Saula
powrót do forum s5e6

05x06 Wexler v. Goodman

ocenił(a) serial na 10

Wow, emocje jeszcze nie opadły. Cichy emocjonalny rollercoaster cały czas we mnie siedzi, ale spróbuję coś podsumować na gorąco:

-Fajne, subtelne porównanie na początek dzieciństwa Kim i Kevina. Które niemniej imho dalej nie usprawiedliwia całej dziwnej akcji. Kevin w sumie jak na dziedziczonego korpo-szefa jest w sumie w porządku gościem. Nie przypominam sobie sceny żeby kimkolwiek pomiatał, był chamski czy bezduszny.

- Cała akcja w salce podczas settlement = daaamn. Ależ się czułem zażenowany zachowaniem Saul'a. Świetnie wymyślone i wyreżyserowane, żeby wzbudzić takie emocje. Masakra. Aczkolwiek szczerze? Cała akcja trochę zbyt zgodnie z oczekiwaniami.

- Czyżby Lalo już wykiwany? Coś za szybko poszło. Wystarczyło, że Mike wejdzie do akcji i już pozamiatane? ;-) Świetnie to nasz dziadek rozegrał. Bardzo fajne scenki czy to w księgarni czy na stacji policyjnej. Ale kurcze nie po to chyba budowali taką postać jak Lalo i nadali mu takie, a nie inne cechy żeby teraz go przymknąć tak łatwo w połowie sezonu. Wątek bardzo nabrał rumieńców.

- Końcówka scena... aż do momentu wypowiedzenia ostatniego zdania wszystko miało tutaj idealny sens i przebieg zgodny z oczekiwaniami. I nagle wjeżdża taki jednozdaniowy buldożer i rozjeżdża całą koncepcję! Nie do wiary, ale Kasiek wraz ze swoją szaloną wydawałoby się teorią może ma jednak rację (tj. Kim też łamie zło i towarzyszy Saulowi podczas całego BB)? ;-) Sam nie wiem co myśleć na temat tego zwrotu akcji. Z jednej strony - wow. Powiedzieć, że zaskoczyli to jak nic nie powiedzieć. Jeżeli natomiast finalnie i tak Kim ma zostać przez Saul'a wykiwana i skończyć źle w takiej czy innej formie, to chyba kolejny tego typu twist w tej historii jest już niepotrzebny. No cóż. Przynajmniej się dzieje.

- Straszny 'dick move' w stostunku Howarda. Szkoda go. Mam wrażenie, że robią tutaj to samo co przy relacji Walt'a z Mike'm w BB. Tzn. chcą obrzydzić nam daną postać i dać odczuć na własnej skórze jak przełamywane jest w niej zło poprzez niefajne akcje w stosunku do innej, lubianej postaci.

Ogólnie kolejny dobry odcinek, ale skłamałbym pisząc, że nie spodziewałem się czegoś minimalnie więcej. Chyba Pan Gould za bardzo podgrzał mi atmosferę dwa dni temu Twittem, że " after this episode nothing is ever going to be the same". W sumie racja.

ocenił(a) serial na 10
Stolarcfc

polecę po kolei- nie pomyślałam o zestawieniu dzieciństwa Kim i Kevina, ale masz rację. Dorastali zupełnie inaczej, co jeszcze nie znaczy, że z Kevina to najgorsza szuja. Właściwie to jest mi go szkoda. Od początku był wielkim fanem Kim a ona próbuje rozwalać firmę jego ojca i jego rodzinne dziedzictwo, bo "jej matka piła". No ludzie złoci ;/

- a ja wam powiem, że byłam z Jima zadowolona jak wpadł i wydymał tam wszystkich, łącznie z Kim. To znaczy, jak pisałam Kevina i reszty mi szkoda. Robią swoją pracę. Ale cieszyłam się, że obrywała Kim. I ta jej (znowu) zdziwiona mina. Jezu, kobieto! Serio. Chyba zacznę oddawać hołdy panu Gouldowi za to, że wreszcie mamy w tv kobietę pisaną według cyklu miesięcznego. Raz czegoś chce, zaraz jej przechodzi, zusmaria. Panowie, baby się tak zachowują? :D
Jak Kim tłumaczyła Jimowi, że w sumie to nie chce dalej drążyć sprawy i jeszcze sama spłaci tego Ackera to facepalmnęłam. Nie to, że Jim jest teraz sympatyczną postacią, ale aż mi go szkoda było. Weź babie dogódź.

- teraz Lalo będzie potrzebował prawnika ;) Dodatkowo, wpadł przez samochód, a o czym rozmawiał z Saulem? O samochodach. Jeszcze gotowy pomyśleć, że jego kolorowy prawnik go wsypał. Zacieram ręce.- ludzie podejrzewają, że chodzi o fakt, że jako małżeństwo nie będą mogli przeciw sobie zeznawać. Z drugiej strony - to Kim! Wafel jeden wie, co ona sobie myśli i czego chce. Ja się poddałam w tworzeniu teorii. Ale zostaję przy tym, że Kim trwa przy Saulu :D
Dodatkowo, w BB powiedział Waltowi, że była żona zdradzała go z ojczymem. Ciekawe czy o Kim chodzi :D

- za Howarda to jestem a niego wściekła!

Od siebie dodam kojące moje serce spotkanie Nacho i Mike'a.
Jak Nacho do niego "nie wiesz z kim się bujasz" a Mike "ech, dzieciaku ..." :DPoza tym, Mike będzie pomagał papie! <3Mike ma miękkie serce, jeśli chodzi o cywili. Także upieram się przy teorii co do Nacho, że on zginie a papa zwieje z odkurzaczami (za namową Mike'a, bo chyba tylko on będzie w stanie przekonać papę)

.Ogólnie to chcę więcej Mike'a i Nacho!

ocenił(a) serial na 10
Kasiek_haz

Pełna zgoda co do Kim. Flashbacki fajne, ale nie tłumaczą nadal tego zachowania. Aż zastanawiam się czy twórcy specjalnie nie chcą nam tej postaci z jakiegoś powodu obrzydzić, bo bardzo ciężko już obecnie lubić. To ona i Saul są tutaj tymi złymi, a nie Howard i Kevin.

Mam nadzieję, że Howard dostanie jeszcze jedną dobrą scenę. W której połapie się, że obie akcje to sprawka Saula. Przyjdzie do niego i Kim i "w imieniu widzów" wygarnie im wszystko co o nich myśli, pokazując również że jako para spalili sobie kolejny most.

Co do Lalo - no jasne, że też nie pomyślałem o tym. Toż to było idealne intro dla Saula ;) I oby tak się stało. Póki co za kazdym razem jak mielismy cross-over wątku Saula i Salamanców/Nacho wychodziło to świetnie. Bardzo więc liczę, że pójdą teraz twórcy w zgodzie z oczywistym tropem, czyli Saul zostaje prawnikiem Lalo i jest w tej samej sytuacji do Nacho. I wtedy w trójkę z Mikiem kminia jak wykiwać Lalo, nie zaleźć za skórę Salamancą i oszczędzić papę i Saula.

Zapowiada się dobrze. A tylko 3 odcinki przed nami.

ocenił(a) serial na 10
Stolarcfc

"To ona i Saul są tutaj tymi złymi, a nie Howard i Kevin."
owacja na stojąco!

"i "w imieniu widzów" wygarnie im wszystko co o nich myśli, pokazując również że jako para spalili sobie kolejny most."
o to to!
proszę panie Gouldzie, niech tak będzie!
ktoś musi to zrobić, a dodatkowo, czekam, by Jimmy usłyszał, że Chuck miał co do niego rację. Howard będzie najlepszym kurierem.

Racja, co do wpakowania się Saula w sprawy kartelu. W zapowiedziach następnego odcinka Mike z nim rozmawia, więc pewnie będzie musiał teraz tańczyć między udawaniem, że pomaga Lalo a próbą utrzymania go za kratkami. W każdym razie, zbliżamy się do "It wasn't me! It was Ignacio!" na co się jaram :D

mam dość cierpień wiecznie cierpiącej Kim, chcę oglądać panów gangsterów

ocenił(a) serial na 10
Kasiek_haz

-It wasn't me! It was Ignacio! He's the one!
[mówi po hiszpańsku]
-shut up, and speak english!
-oh, Lalo didn't send you? no Lalo? Oh, thank god.


Lalo będzie myślał, że to Saul go wsypał (Saul widział Lalo w jego samochodzie w s05e03), tym samym będzie miał problemy z Salamancami. Tymczasem to Nacho (Ignacio) pomógł w złapaniu Lalo.

Tak naprawdę to właśnie ten odcinek dał nam odpowiedź na tą scenę z BB.

ocenił(a) serial na 10
Szymon_Majchrzak

Cholera, tak też może być, fakt. Aczkolwiek mam nadzieję, że nie. Ten scenariusz brzmi dużo mniej ciekawie i sexi aniżeli Saul reprezentujący Lalo, działający na dwa baty i wpadający w kłopoty dopiero później, gdy Lalo się o tym połapie.

Chociaż ja czuję, że po raz -enty będzie jeszcze inaczej, twórcy znowu polecą grubo i nawet nie zbliżą się do tych naszych logicznych scenariuszy. ;-)

ocenił(a) serial na 8
Stolarcfc

Nie, nie może tak być. Nie, bo nie! Żartuję ;) Myślę, że dlatego nie bo:
takie rozwiązanie byłoby możliwe w każdym innym serialu, ale nie tu. Oni nie idą na taką łatwiznę.
Poza tym na tym etapie Michael jest jedyną osobą, której Nacho naświetlił swoją niezbyt wesołą sytuację. Saul o niczym nie wie.
I jeszcze, sądzę, że nie po to stworzyli tak interesującą postać jak Lalo, by tak szybko ją wyeliminować; w sensie wyeliminować problem, który ta postać stwarza. To nie jest styl tych twórców.
I na koniec - tak po prostu po co? Po co to miałoby być tak łatwe i proste i szybkie, kiedy jeszcze można się pobawić. Zlikwidowanie Tuco zajęło chłopakom więcej czasu :)

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Nic dodać, nic ująć....
Mogę jedynie powtórzyć, że Saul to straszny ciul - tak potraktować Kevina i Howarda?! Tutaj Stolarfcf może mieć rację - chcą nam pokazać paskudny charakterek Saula poprzez jego gnojenie postaci którą lubimy. Zadziałało. Aczkolwiek patrząc z perspektywy Saula - ależ to był fun! :)

Ten Kevin to mi się właściwie podoba - konkretny facet! Widział, że jego burza mózgów jego prawników jest nieskuteczna, więc jak prawdziwy biznesmen zwrócił się bezpośrednio do wroga. Przemyślny gość. A że Saul to buc...szkoda Kevina. No i Howarda.

A Ty zauważyłaś Kasiek jak Pan Michael Ehrmantraut ładnie wyglądał w marynareczce na tym posterunku? Ktoś tu robi konkurencję Hamlinowi ;)

Mike i Nacho -myślę, dokładnie to samo. To chyba moja ulubiona ekranowa para w BCS, lecz zbyt rzadko razem na ekranie. Ale jak zauważył Stolarcfc, może aresztowanie Lalo to intro dla Saula i będziemy mieć więcej owych panów w pozostałych odcinakch.

No i Kim...let's get married! Idziemy na wesele?

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

wyobraź sobie jak Howard tańczy kaczuszki :D :D :D

Mike w ogóle jest mistrz. Act like you belong!
Marynarka marynarką, ale czy on się uśmiechał rozmawiając z bibliotekarką?! Jak tak dalej pójdzie, w następnym odcinku będzie pląsał z Lalo do jakichś meksykańskich rytmów!

" To chyba moja ulubiona ekranowa para w BCS"
moja też!
Nacho potrzebuje silnej ręki, o którą się nie boi, jak o papę, a Mike potrzebuje syna. Oby wreszcie to zrozumieli.
Jak ze sobą rozmawiali przy samochodzie i Mike pokiwał głową, że "zajmie się sprawą papy" to kwiczałam ze szczęścia, że Nacho może być tym jego "guy'em", o którym mówił Pinkmanowi. Wciąż na to liczę. Nacho potrzebuje, żeby go ktoś przytulił, a Mike to człowiek od roboty, której nikt inny nie chce wykonać, także ... :D

Mando i Banks mają fajną ekranową relację, i chcę ich razem oglądać jak najwięcej.

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

Howie byłby królem parkietu :D
https://i.gifer.com/XCk.gif

"Nacho potrzebuje silnej ręki, o którą się nie boi, jak o papę, a Mike potrzebuje syna. Oby wreszcie to zrozumieli." - nie mogę pisać, bo się śmieję :D No to, to, to!
Brzmimy jakbyśmy rozmawiały o bohaterach brazylijskiej telenoweli, ale takie są fakty!
Ja nic na to nie poradzę, że między panami jest większa chemia, niż wychwalana chemia między Odenkirkiem i Seahorn (której właściwie też nie zaprzeczam).
Chłopaków jednak bardziej ekscytująco się ogląda. Synowsko-ojcowska relacja aż bije po oczach. Nacho potrzebuje taty, który uratuje go z tarapatów, a Mike musi kogoś ratować, potrzebuje dobrej misji, w tym swoim ciemnym światku, w który popadł po śmierci syna (i niestety tego Niemca, którego nie lubiłam więc imię mi uciekło).  Gus mu tego nie zapewni, a Nacho już tak :) Poza tym Ignacio ma potencjał na bycie "guy'em" -przystojny, miły, dobry, inteligentny, z poczuciem humoru - typ Mike'a :)

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

akurat podoba mi się "zwykłość" relacji Kim i Jima, to jednak bardziej ich widze jako przyjaciół niż kochanków. Ale może to dlatego, że w serialach jesteśmy przyzwyczajeni do rozdmuchanej wersji miłości a ta ich jest taka zwykła i normalna. Ale za to ich razem lubię.

Jednak to, co sprawia, że wolę oglądać duet Mike-Nacho, to to, że oni obaj chociaż wiedzą czego chcą :D
a dodatkowo: jeden to seksowny drań zdeterminowany, żeby szerzyć dobro na świecie a drugi to Nacho (see what I did there? :D)

ocenił(a) serial na 8
Kasiek_haz

I see what you did there...
https://i.gifer.com/474I.gif

Mando, co ty chciałeś dzieciaku :D - taka by była reakcja Mr Banksa, gdyby tylko mógł przeczytać tamten post. Na bank(s)!

Myślałam jeszcze o Ice Station Zebra i to byłby taki świetny twist, ale jak sobie przypomnę jakim zimnym ciulem był Saul w BB (sugerował zabicie kogoś itd), nie wiem czy ta (prawie) prawa i niezdecydowana Kim akceptowałaby kogoś takiego. Zwłaszcza, że już teraz Saul nie specjalnie jej pasuje tzn pasuje jej zależnie od sytuacji. Hm...

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

awww Jesse :D

co do reszty odpowiem w temacie następnego

ocenił(a) serial na 9
Kasiek_haz

Odcinek petarda. Rozwaliło mnie jak Saul uciszał wszystkich podczas oglądania i był bardziej zainteresowany swoim dziełem niż ludźmi w pomieszczeniu. Dziwi mnie trochę duża sympatia ludzi do Howarda. Też lubię tę postać, ale ma trochę za uszami i o ile to co odwala Saul w stosunku do niego jest trochę żenujące i tanie, tak uważam, że z pewnością ta postać zasługuje coś w stylu karmy. Podobnie nie rozumiałem nigdy sympatii do Mike'a w BB. W BCS ta postać jest świetna i nie można jej zbyt wiele zarzucić, ale BB jest pieskiem Fringa. Miejmy nadzieję, że od teraz będą tylko takie odcinki.

ocenił(a) serial na 8
Escanor

Howard jest lubiany, bo nie jest złym facetem. Miał po prostu pecha i utkwił między młotem a kowadłem i został uwikłany w konflikt braci. Hamlin nigdy nie miał złej woli wobec Jimmy'ego, nawet sam przyznał, że go lubił, a jednak musiał trzymać z Chuckiem, bo to był jego partner i przyjaciel. Żadne decyzje jakie podejmował nigdy nie były ze złej woli, złośliwości czy złości. Konflikt ze starym McGillem nie byłby dobry dla firmy, a to dla Howarda zawsze było najważniejsze. Hamlin okazał się spoko gościem z mega cierpliwością do obu McGillów - lata znosił chorobę psychiczną kolegi (nie wyśmiewając tego, traktując partnera poważnie), lata tolerował jego wendettę wobec brata i nawet jak w końcu zdecydował się usunąć Chucka z firmy, chciał to zrobić profesjonalnie i jak najbardziej fair.
O ile pamiętam Hamlin nawet namawiał Jimmy'ego, żeby przyjął ofertę pracy, gdzieś z dala od wpływów Chucka.
Howard ma trochę za uszami z winy Chucka, ale ale to nie jest zły gość.

ocenił(a) serial na 10
boogie_woogie

powinna być opcja polubiania komentarzy :D

boogie_woogie

Odkopując stare komentarze ;)

Co to znaczy że "musiał" trzymać z Chuckiem?
Już nie pamiętam dokładnie co się działo w poprzednich sezonach, ale raczej dostrzegając bądź nawet wiedząc że Chuck patrzy z góry na swego brata i rzuca mu celowo kłody pod nogi żeby ten nie rozwinął kariery prawniczej, Howard dokładał się do utrudniania Jimmy'emu życia.
Do mnie nie trafia powiedzenie, że "ktoś coś musiał". Wg mnie życie to pasmo wyborów, w tym czasami trudnych moralnie. Trudnych w tym sensie, że żeby postąpić zgodnie z moralnymi zasadami trzeba czasem zrobić coś swoim kosztem. Ale to zawsze kwestia wyboru.

Twórcy Better Call Saul zdają się patrzeć w podobny sposób jak dla mnie. I pokazują na przykładzie choćby Howarda, że nikt nie jest czarno-biały. I że każdy jakoś usprawiedliwia czasem podłe wobec innych zachowania. A krzywda wyrządzana innym może być różnej skali. Można komuś nadszarpnąć reputację wysyłając mu na spotkanie biznesowe prostytutki. A można z uśmiechem przemilczeć niesprawiedliwe potraktowanie kogoś.

Kasiek_haz

Sprostowanie. Ojciec Nacho nie zajmuje się odkurzaczami, tylko wyrobami ze skóry. Dokładniej, to jest tapicerem ;)

ocenił(a) serial na 10
perun_6

wiem
"z odkurzaczami" to skrót myślowy od "z facetem od odkurzaczy" :D

ocenił(a) serial na 10
Stolarcfc

A właśnie jeszcze jedna rzecz - kolejna postać z BB. :) Ten czarny detektyw, nie pamiętam kim on konkretnie był i w jakim kontekście go poznaliśmy ale pamiętam że był. xD A tutaj ciekawa (tudzież skrajnie glupia, ciężko mi zdecydować) teoria, że przy okazji sceny z nim mieliśmy również Cameo... Jessiego P.


"When Roberts is introduced in Better Call Saul season 5, episode 6, he's having a conversation on the phone. While we can't hear who is on the other end, the gist of the conversation is clear. Roberts is talking to someone about a possum underneath their porch, although the person on the phone is concerned this could be a dead body. It's a humorous conversation in the moment, but it calls back to Breaking Bad's divisive episode, "Fly", and something Jesse told Walt about his aunt Ginny.

As one of their many conversations while unable to leave Gus' superlab, Jesse asks Walt if he's ever had a wild animal trapped in his house. When Walt replies no, Jesse begins to tell him about a possum under his house, back when it belonged to his aunt: "...It’s not so much that it got trapped but he was living there, you know? Under the house... It was just a total b**ch to get out. Took forever. A guy came. Set all these traps and all. And he, he finally got him. But my aunt, you know, she didn’t believe it. I mean, she kept insisting she could still hear the thing. And you could not tell her any different."

Jesse mentions his aunt becoming obsessive about the possum, and it sounds like it could be a similar scenario to the one we're hearing in Better Call Saul, especially at the beginning of it. The timeline roughly matches up between the two, since this is a few years prior to Breaking Bad, so it's possible that the possum being discussed here is the same one that was living under Jesse's house before his aunt passed away. Detective Roberts mentions animal control, which lines up with the people coming to remove the possum, and he refers to the person on the other end of the phone as "Sir", so it's not impossible that he's even talking to Jesse himself, who would be calling on behalf of his aunt (and may potentially suspect a dead body himself at first). Of course, it's possible these two incidents are unrelated, but this would be a fun way of Better Call Saul subtly referencing both Jesse Pinkman and one of the best Breaking Bad episodes, and in keeping with the show's connections as well."

ocenił(a) serial na 10
Stolarcfc

Ten czarny detektyw, to był ten, który przynosił rekonwalescentowi Hankowi papiery sprawy śmierci Gale'a.
Nie wiem za co Jimmy się tak wyżywa na Howardzie, ale zaczyna wyglądać coraz bardziej żenująco. Czuje, że Howard sie połapie kto za tym wszystkim stoi.
Akcja na zebraniu z reklamą i logo - majstersztyk :) Prawda jest taka, że Jim elegancko wszystko załatwił, aczkolwiek rozumiem trochę Kim. Skoro tutaj jej kłamie, to gdzie jeszcze ?
Mike wrócił do akcji - nareszcie !!

ocenił(a) serial na 10
xsemi

"Ten czarny detektyw, to był ten, który przynosił rekonwalescentowi Hankowi papiery sprawy śmierci Gale'a." - a no tak, właśnie. Dzięki :)

ocenił(a) serial na 10
Stolarcfc

ktoś mi wytłumaczy za co tak lubicie Howarda? Dla mnie każda kwestia wypowiedziana przez tę postać jest niesamowicie irytująca i mimo, że nie jest w żaden sposób szkodliwy w ostatnich sezonach, to nie ma mowy o tym, abym był w stanie go polubić po prostu za to, że jest nieszkodliwym i nieświadomym barankiem z "klasą"

ocenił(a) serial na 10
voytek_

Postać ma w sobie ciekawy mix. Gościa, który jest ogarnięty, wygadany, charyzmatyczny, a jednocześnie jest karykaturą samego siebie w swoich garniturach o określonym kolorze i śnieżnobiałym uśmiechem. Dla mnie on zwyczajnie od początku był ciekawy, a dodatkowo jak się potem okazało z postaci potencjalnie negatywnej okazał się postacią bardzo "nie-zero-jedynkową" by w końcu na tle Saula i Kim wydawać się postacią pozytywną. Tak więc interesująca transformacja (odwrotna do tego co w BB i BCS jest esencją tj. proces "breaking bad" u poszczególnych bohaterów). Dodatkowo zakładam, że żeńskiej czesciu publiczności się on może zwyczajnie podobać. Mi też trudno nie docenić tego jak wygląda w swoim wieku ;-)

ocenił(a) serial na 8
Stolarcfc

Kurczę, tak starałam się zareklamować Howarda wśród nielubiących go widzów kilka postów wyżej, a Ty tu kilkoma zdaniami wymiotłeś! :D

Przy okazji poprzednich sezonów na tym forum było kilka konkretnych fanek Howiego. Nie wiem gdzie się podziały... Ale tak jak Kasiek zauważyła ,to nie przez żołądek Howard trafia do serca, tylko przez płot :)

ocenił(a) serial na 10
voytek_

podpisuję się po tym co napisał Stolarcfc wyżej. Dodatkowo - nie oglądam seriali z perspektywy głównego bohatera, czyli: kto mu przeszkadza ten od razu jest zły i go nie lubię, nie. Howard, jakkolwiek nadętym bufonem by nie był, to Jimowi krzywdy żadnej nie zrobił, a wręcz Jima całkiem lubi. Znalazł się na linii ognia między nim a Chuckiem i niesłusznie obrywa. Zdecydowanie nie zasłużył na takie traktowanie jak teraz. Jimmy sam musi poradzić sobie z żałobą po bracie a nie wyżywać się na Bogu ducha winnym Howardzie. Wcześniej, kiedy nie wyprowadził Howarda z błędu ani nie pocieszył, kiedy ten żalił się, że siebie obwinia za śmierć Chucka, ani teraz kiedy Jim agresją reaguje na wyciągniętą rękę.

To Jimmy jest tu negatywną postacią a nie Howard.

ale prywatnie moje serce Howie zdobył skacząc przez płotki chyba w drugim sezonie XD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones