Z przykrością muszę stwierdzić, że serial skończył się na 2 sezonach. Trzeci jest wyraźnie robiony na siłę - bez pomysłu, bez polotu (np. ten debilny odcinek dotyczący Hitlera). Niestety po odejściu Sheehan'a wszystko przywiędło. Film, który niegdyś bawił i śmieszył do łez, dziś mnie nudzi i irytuje.
Totalnie się z tobą zgadam, sam jak do tej pory zobaczyłem 3 odcinki 3 sezonu i jakoś mnie nie ciągnie żeby zobaczyć kolejne.
W sumie to prawda z początku 3ci sezon zapowiadał się na niezłą kaszankę,ale z każdym odcinkiem robi się co raz lepiej i teraz się zgodzę ,że jest to najlepszy sezon ze wszystkich.
od czwartego odcinka zrobiło się kozacko, więc lepiej oglądaj dalej! A 7 odcinek rządzi!
Tak się składa, że odcinek z Hitlerem jest obok odcinka kiedy Curtis się co chwilę cofa w czasie najlepszym i najbardziej oryginalnym ze wszystkich.
nie no fajne było z tą co zatrzymywała czas i tekst Rudy'ego "Uwielbiała żeby wsadzać jej w dupę".
Mi się odcinki z Hitlerem i Curtisem zamieniającym się ciągle w dziewczynę podobały w tej serii najbardziej. Ale i tak ta seria nie dorasta nawet do pięt poprzednim sezonom.
Niech zgadnę bo nie ma Nathana. Ale jest Rudy i to się liczy. SPOILER! Teraz nie będzie Alishy bo jej gardło poderżnęła.
Na początku było średniawo, ale po tym fatalnym odcinku z Hitlerem (na którym nawet udało mi się zasnąć) i ostatnich 10 minutach ostatniego odcinka, serial znów trzymał poziom.
W 3 sezonie dotrwałem do 4 odcinka którego po 17 minutach wyłączyłem bo zacznał mnie irytować. Bez Nathan'a to nie ten serial.. Zdecydowanie 1 i 2 sezon był o wiele , wiele lepszy..
Ja tam się zgadzam z autorem tematu. Pierwsze dwa sezony to była niezła komedia. 3 sezon jakiś taki za poważny, a zwłaszcza pierwsza połowa tego sezonu. Nathan był główną postacią tego serialu nie rozumiem jak mogło go zabraknąć. Odczuwam wrażenie że tak jakby go na siłę kręcili.
Oczywiście, że trzeci sezon był kręcony na siłę. Co prawda w drugiej serii twórcy zostawili sobie otwartą furtkę do klejnych części, bo przecież trzeba było jakoś wyjaśnić po co właściwie Simon cofa się w przeszłość, ale niestety zaproponowali rozwiązanie rozpaczliwie wręcz beznadziejne (dlaczego Simon nie zobaczył, że jego ukochana zostanie za chwilę zaszlachtowana? po cholerę cofa się aż tak daleko w przeszlość? i w jaki sposób jego działania w przeszłości mają uchronić Alishę przed ponownym zaszlachtowaniem? i tak na marginesie: dlaczego duch nie zaciukał wszystkich, tylko jedną Alishę właśnie? i niby kiedy Alisha i Simon odwiedzili Las Vegas?). Niestety impotencja umysłowa twórców jest wyraźna przez całą trzecią serię. Nie jest już ani śmiesznie, ani ciekawie.
Co do wątku Simona to on od początku był jakiś lekko nielogiczny, bo gdyby Alishę zabił gość z gry to on nie miałby szans stać się tym "super" Simonem i nie byłoby całego tego wątku miłosnego, a z tego co zrozumiałam z tamtej serii to on wrócił właśnie po to żeby ją wtedy uratować ???Co do ducha to było widać, że Alisha jej jakby "naszła" sama pod ostrze i było po sprawie ale mogło być też tak, że oni wtedy właśnie Alishę ratowali i to w sumie za jej przyczyną zginęła ta cnotliwa więc i tak musiałaby na nią polować, chociaż przecież zabił ja Nathan, a dlaczego Simon nie zobaczył co się stanie to nie wiem, teoretycznie oni chyba muszą "chcieć" użyć swoich mocy żeby zadziałały...
Byli w LV kiedy odwiedzili Nathana :P. Jeśli oglądałeś ten 10-minutowy pre-odcineczek to było tam pokazane co stało się z Natem, a w 1 odcinku było coś o podróży Simona i Alishy do LV.
Plot z Simonem wygląda tak, że ta Alisha chyba jest faktycznie Wyklęta, cały czas trzeba ją ratować. Z resztą nie wiem co to da, kiedy Simon przeniesie się w czasie, skoro znowu zostanie zabita przez te dusze katoliczki...