Jako umiarkowani fani prozy Sapka i wielcy fani gier CDPR odpaliliśmy z chłopakami ten serialopodobny twór minionego wieczoru. Żeby znieczulić się na wszystkie głupoty, jakie nasz miały czekać zamówiliśmy pizzki i zrobiliśmy niesłabe drinki.

Nie byliśmy jednak przygotowani na to, czego mieliśmy być świadkami.

>Chłop co ogarnął po przejściu pół kontynentu, że musi skauteryzować sobie ranę (wciąż >otwartą i krwawiącą xD)
>Armie liczące ~20 chłopa
>Eredin, który oczywiście musiał być w związku z RandomGayDude#2
>Absolutnie najgorsze zbieranie drużyny pokazane na ekranie. Każdy chce siebie zabić na początku, ale po 5(max!) minutach wszystko jest cool i lecimy dalej
>Postacie, które pojawiają się w danym miejscu z dupy. One chyba po prostu przeczytały scenariusz (a nie oszukujmy się, wielu stron to tam nie było) i wiedziały, gdzie muszą się pojawić bez jakiegokolwiek tłumaczenia "co i dlaczego"

Poszedłem w pewnym momencie do kuchni po nową partię drinków. Zajęło mi to ok. 6 minut. W tym momencie bohaterowie rozgryźli recepturę na zrobienie Wiedźmina i zebrali potrzebne składniki. Ja nie wiem jaki problem miał z tym Vesemir w 2 sezonie. Wystarczyło przejść się na łąkę i zebrać kilka jagódek.

Finałowy odcinek to już generalnie jest xD^xD. Jeden z najgorszych seriali jakie dane mi było zobaczyć. Jeśli nie najgorszy.