Niestety zgadzam się. Jestem na 4 odcinku i co chwila przewijam jakieś dłużyzny. Scena z układaniem kafelków na dnie pustego basenu trwa ponad 1 minutę a spokojnie można byłoby to zmieścić w 10 sekundach :] albo żeby chociaż podczas tego układania już był jakiś dialog pomiędzy bohaterami to serial nabrałby trochę dynamiki...

Dokladnie, mam chęć przewijania tego filmu co chwilę... Nudy okropne

Jestem pasjonatką tego gatunku. Litreatury. Cobena niestety nie trawię. Dałam szansę filmowi. Bo Netflix. Niestety. Jak się ciężko czyta jeszcze trudniej ogląda.

Ania: Niestety ten serial to przykład, że netflix to nie zawsze gwarancja jakości. Częściej ostatnio to "ilość ponad jakość". I jeszcze to przesadne nadużywanie głębi ostrości w każdej scenie, aż bolą oczy od patrzenia (gdy uszy krwawią od jakości dźwięku w tym samym czasie, swoją drogą). Największą zbrodnią, jest zepsuć serial mając takich aktorów w obsadzie (Koman, Pazura, Jakubik) dając im jakieś podrzędne role.

A ja delektował się każdą "rozwleczoną" chwilą. Bardzo podoba mi się ten słów.

Delektowałam i slow miało być.

Dokładnie, niektórzy jak nie ma dialogów czy wybuchów to się nudzą, bo nie są wstanie skupić się na ruchach bohatera, ujęciach czy scenografii.

Snuj straszny. Jeśli brakowało materiału na 6 odcinków trzeba było zrobić 4. Ja rozumiem -klimat, zbliżenia w kadrze itd.,ale jeśli ma to być wciągający kryminał bez artystycznych ambicji ( a taki raczej był zamiar twórców) , to nie należy z tego typu zabiegami przesadzać, bo widz niestety będzie "przewijał".

Jak w ogóle można przyznać się do tego, że się przewijało film, bo się dłużył..? To trochę jak powiedzenie, że przeczytałem pierwszy i ostatni rozdział książki i oceniam ją nisko... absurd...

Nie, to tak jak pomijać kilkustronicowe opisy przyrody w książce, której sednem nie jest pokazanie cudów natury a zagadka kryminalna.

Pełna zgoda. Do tego stopnia wszystko rozwlekali ze mialam wrazenie, iz gdyby polowe dluzyzn, najazdów, nic nie wnoszacych dialogów, bezsensownycj kadrów wywalić. Wuszedłby z tego calkiem interesujacy 2godzinny film.

Zgadzam się. Właśnie zrobiłem trzeci podjazd do pierwszego odcinka i nie mogę się wogole skupić. Flaki z olejem. Nie wiem czy polecam bo nie dam rady oglądać. Pasuje

chociaż pod względem fabuły serial wydaje się ciekawszy od Sadzi czy Żmijowiska

duże oczekiwania, niezła reklama, scenariusz na podstawie książki znanego pisarza... a potem rozczarowanie, nudy, dłużyzna i logika zgubiona gdzieś w głębi lasu.

Zależy dla kogo rozwleczony. Mnie się podobał. Ma klimat.

A mnie się te "dłużyzny" podobały. Dla mnie zrobiły klimat serialu lat 90tych :-)

I bardzo dobrze, że akcja serialu nie skacze po łebkach, nie ma szybkich przeskoków z akcji na akcję jak w pornolu. Dzięki temu, można wczuć się w akcję, odczuć klimat filmu, który w ten sposób jest budowany. Jeśli ktoś narzeka na dłużyznę i nudę niech zobaczy sobie Ad Astra.

Kryminał (zwłaszcza Cobena) rządzi się nieco innymi prawami niż kino drogi, klimatyczne itp. Co wnosi do akcji dłużyzna dyskotekowa czy pukanina? Sugestię, że widz inaczej nie zrozumie co ogląda?

Klimat jaki przedstawiony jest w 1 odcinku zatraca się z każdą kolejną minutą serialu.
Oglądałam seriale i filmy, które powoli budowały akację, a jednak były ciekawe.
Tutaj po 2 odcinkach robi się NUDA. Ledwo dotrwałam do końca.
A zakończenie serialu zaskakujące!!! Zaskakująco nielogiczne i bez sensu.

"Lekko" mówiąc zakończone bez sensu... Oczekiwałam stanowczo dużo więcej od całej serii... oby tylko netflix nie zchodził do poziomu filmu, który również ma w swej ofercie.. "360...." (nie oglądałam bo wolę uczyć się na cudzych niż swoich błędach :)

Dłużyzny w "Ad Astra" były zrobione w taki sposób, że mi nie dłużyły się ani trochę - niosły coś za sobą - za to tutaj są to po prostu zapychacze. Nie budują napięcia, nie dodają głębi bohaterom, no nic. Po co mi kilka sekund ujęcia na mrowisko, jeśli potem w filmie nie ma absolutnie nic o mrówkach (mogło być: trupa zjedzą mrówki, mrówki doprowadzą na ślad narzędzia zbrodni, zdechłe mrówki będą dowodem jakiegoś toksycznego wycieku, kogoś użre w tyłek mrówka i dostanie uczulenia...)? Po co jest wiele ujęć, jak bohaterowie patrzą w górę na korony drzew, szczególnie ten detektyw/policjant (byłam przez to przekonana, że następnego trupa znajdzie właśnie ten koleś powieszonego gdzieś na wysokiej gałęzi)? Te sceny do niczego nie nawiązują i nic nie budują. Tak o sobie są: akcja dzieje się w lesie, kręcimy las. Mamy ładnych aktorów, to robimy zbliżenia na ich twarze i sobie tak na nich patrzymy. Nudy.

Najlepsze jest to, że mimo tych dluzyzn serial nawet nie wyczerpuje tematu XD Nie wiem czy tj było w książce czy nie, ale tutaj to by wypadało chyba drugi sezon zrobić, tyle zostało niedopowiedzeń....

tak to się zakończyło że raczej 2 sezon to mus. Bo są mini seriale co temat wyczerpują, chyba że założeniem było olać co się działo z dwójką młodych przez te 20 lat...

Ja wiem, niektórzy to tylko lubią jak się co 5 minut ktoś sztyletuje, bije, strzela itp. Według mnie fajny mini serial z dobrym klimatem, a zapychacze są w największych klasykach, po prostu odcinki mogły być o kilka minut krótsze. Uważam zawsze że klimat góruje nad akcją. Nie żebym mówił ze to jakieś arcydzieło ale po prostu przyzwoite kino.

Według mnie ten mini-serial jest nudny, główny wątek jest mało skomplikowany, nic tu widza nie zaskakuje. Poza tym aktorzy grający Pawła zostali źle dobrani - w ogóle nie są do siebie podobni (zwłaszcza nosy zupełnie inne).

prawda to, przysypiałem, przewijając do przodu. Plus dziurawe wątki, poszarpana akcja... mocno nierówny serial.

Ja powiem tak - lubię te zapychacze w rozsądnej ilości, ponieważ budują napięcie, utrzymują klimat i nie serwują co minutę nowego wybuchu czy salwy wyzwisk. W pierwszym odcinku zrobiło to na mnie wrażenie, niemniej jednak w każdym kolejnym czułam, że układanie kafelków czy drewniana scena dialogu z rodzicami Artura w kostnicy zajmują 80% odcinka. Niektóre kadry były wspaniałe, ale twórcy w pewnym momencie już przedobrzyli.