Oglądam Dwa dni po obejrzeniu orginalu . I może dlatego tak mnie kują w oczy próby z jednej strony dorównania orginałowi, a z drugiej chęć zrobienia bezpiecznego serialu ,,dla mas".
Gra aktorska i sam casting mocno nieprzeonywujący. Na tle orginału wypada szczególnie słabo. Właściwie tylko Rain Wilson wypada dobrze i może jeszcze Jessica Rothke.
Orginalna Utopia nawet siedem lat po premierze nadal robi wrażenie bezkompromisowością i surowością. Podróba miota się od zaskakujących decyzji (Sam w drugim odcinku) do banału widzianego w niejednej takiej produkcji. Mam mieszane uczucia. Jeśli rozpatrywać to jako oddzielny film, to jest to solidny średniak jak na Amazon (jak by był z Netflixa to bym napisał że nawet dobry).
Lecz jeśli traktować go jako nową wersję tego co już było, to niestety słabo. a przedewszystkim niepotrzebnie.
Jak dla mnie serial dla typowego amerykanina który nie trawi innego kina niż amerykańskie. Reszta świata może sobie odpuścić, i lepiej niech pozostanie z orginałem.