Zgadzam się, ale dzięki temu tylko bardziej lubię ten serial. To, że jest tak mało popularny dodaje mu uroku.

Masz racje, rzecz niszowa, ale... przez niewystarczającą popularność (oglądalność) zawiesili dalsze sezony - nie poznamy dalszych losów tych postaci. Niby amerykanie mają robić swoją wersję - jak dla mnie to pomysł z d... Ulubione, charakterystyczne postacie zostaną zagrane przez innych aktorów. No i najważniejsze - amerykańskiej wersji nie tworzy autor oryginału D.Kelly

Zgadzam się w 100 procentach. Amerykańska wersja być może i przyniesie popularność wersji brytyjskiej, ale również kompletnie ją zniszczy. Zniknie muzyka, zdjęcia, kolor, charakterystyczne postaci, brytyjskie akcenty, ogólnie cały klimat. Ten serial zamieni się w kolejne holiłudzkie "dzieło". A najgorsze jest to, że większość widzów nowej wersji albo nie będzie miała pojęcia o brytyjskim pierwowzorze, albo po prostu go oleje.

Też w amerykańskiej wersji zamiast rzekomej "kontynuacji" widzę raczej gwóźdź do trumny, bo po co teraz któraś z brytyjskich telewizji miałaby odkupować prawa do 3 sezonu, skoro HBO wkrótce wyda to przemielone po swojemu. Chociaż świat bywa zaskakujący, może tak będzie tym razem i ktoś ten serial wskrzesi, z tą samą obsadą, bo nie wyobrażam sobie w tych rolach innych ludzi, np. Arby-Pietre ze swoim sposobem mówienia i aparycją zacofanego emocjonalnie jest wykreowany unikatowo, jak i każda z kluczowych postaci.

Już od lat tak nie miałem bo żadnej książce a co dopiero filmie, żeby poczuć emocjonalną stratę z powodu końca czyichś losów, jak po tym 2 sezonie. Scenarzysta jest w UK uznanym pisarzem (dramaturgiem) świetnie jakby wydał kontynuacje w formie powieści... Swoją drogą - mała popularność tego serialu, nieoczekiwana rezygnacja Telewizji i może w jakiejś formie jego kontynuacja (film pełnometrażowy? komiks? książka?) nadaje 'Utopii' klimatu czegoś unikatowego analogicznie jak u tytułowego manuskryptu.

HBO robi Utopię z tymi samymi aktorami, z tą samą muzyką, zdjęcia są w tych samych miejscach...To chyba zbyt piękne. Obawiam się, że niestety wyjdzie z tego tragedia. 3 sezon byłby najlepszym wyjściem, ale scenarzystom znacznie bardziej opłaca się sprzedać prawa HBO.
Kontynuacja w formie komiksu- to mi się podoba. Ciekawe nawiązanie do samej Utopii. Książka też mogłaby wyjść nieźle. Może po sukcesie amerykańskiej wersji oryginalni scenarzyści wezmą się za to na serio.

Na prawde wam się to podobało? wytrzymalem trzy odcinki... slabiutenkie...

Nie każdemu musi się podobać to samo. Chociaż szczerze mnie to dziwi, że Ci się nie spodobało.

Troche wiary w Finchera, gosciu zrobil kilka swietnych filmow, kilka dobrych, ale co najwazniejsze, jeszcze zadnego nie spapral!
Gdyby to byl remake HBO, to balbym sie troche, ale Ja patrze na to, jako na remake Finchera, ktory dobre scenariusze potrafi zamienic w jeszcze lepsze, a nawet jak ma slabsza forme, to i tak tworzy przynajmniej przyzwoite produkcje.
Poza tym, obawiam sie, ze 3ci sezon oryginalnej Utopii moglby nie byc juz tak swiezy. Pewnie znow dostalibysmy ucieczke glownych bohaterow wspieranych przez dwie maszyny do zabijania z pokrecona psychika, a na koncu obejrzelibysmy smierc jednookiego bandyty z reki Angielki o pulchnej twarzy, ktora jeszcze (nie daje glowy) nikogo nie zabila.
Ciesze sie, ze moglem obejrzec takie arcydzielo i po prostu boje sie, ze dalsze grzebanie w juz lekko wyeksploatowanym scenariuszu mogloby miec podobny efekt co kontynuowanie losow Neo, Reaktywacja i Rewolucje sa bardzo fajnymi filmami, ale to juz nie to samo co Matrix.

Twórcom remake'u nie ubliżam ani nie mam żadnych oczekiwań (obojętne kto się za to chwycił), dla mnie sam 'remake' zasługuje na potępienie, bo jest po prostu unicestwieniem oryginału (...), też dosłownie - nie opłaca się teraz Anglikom kontynuować skoro Amerykanie robią od początku swoją wersję.

Wiadomo kwestia gustów; Ty nie wyrażasz entuzjazmu co do hipotetycznego 3 sezonu... ja bym chętnie zobaczył jeszcze z 5 sezonów tego chorego towaru. A taki serial (jak zresztą prawie każdy inny) można rozwijać i rozwijać, np. mogliby zrobić ostatni sezon w post-apokaliptycznym świecie, gdzie zostałyby nieliczne jednostki które miały antidotum a reszta ludzi stopniowo usuwana przez wirusa.

Jednocześnie przyznam, że pewnie sprawdzę remake, i może mnie on... miło zaskoczy (w co szczerze nie wierzę). Oglądanie tych samych ról w nowej obsadzie? ech...

Popieram