Nigdy nie byłem fanem Anime (choć to lekko powiedziane) . Wręcz powiedziałbym, że "jedyne" anime, jakiemu dałem przed tym szansę, to było "Spirited Away".

Na ten serial trafiłem całkowicie przypadkowo, w wyniku "błędnie dopasowanych treści" na YT, zaraz po tym, jak wyszedł reboot tego serialu. Obejrzałem kilka "proponowanych" i pomyślałem, że choć nigdy nie przepadałem za anime, tak dam szansę. I niezwykle się cieszę, że "ten przypadek" się zdarzył.


Serial ten niestety jest bardzo ciężki do znalezienia (cóż niedziwne biorąc pod uwagę rok powstania), ale jak ktoś bardzo się postara, to znajdzie wszystkie odcinki (co wiem z praktyki). W dodatku pierwsze odcinki są chyba najcięższe do oglądania, gdyż widać, że wtedy jeszcze był trochę inny "zamysł" na serial niż w późniejszych odcinkach, ale jeśli przejdziemy przez pierwsze "odcinki", to serial szybko nam się "odwdzięczy" (Ahh wybitny epizod 10) i pozwoli na wciągnięcie do tego szalonego świata. Na końcu było mi tylko szkoda, że nie licząc filmów i OVA, (które również polecam, w szczególności Film 2, na którym wzorowana była "Incepcja" Nolana) było tylko 195 epizodów.