Scena z początku odcinka jest jedną z najlepszych jakie w życiu widziałem. Rozmowa Alfreda z Uthredem nad kroniką. Czapki z głów. Mając na uwadzę ciągły konflikt i więź obu bohaterów poprzez cały serial.
Zgadzam się, bardzo wzruszająca, piękna scena. Ze mnie trudno łzy wycisnąć, ale przyznaję, że podczas ich rozmowy miałam mokre oczy i ciarki na plecach.