PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=743791}

The OA

7,2 32 115
ocen
7,2 10 1 32115
7,4 5
ocen krytyków
The OA
powrót do forum serialu The OA

Niezależnie od możliwych interpretacji słów OA, jest to przede wszystkim opowieść o tworzeniu się religii i ważnego miejsca mitu w precesie jej podtrzymywania. Kluczowa kwestia wypowiadana jest przez główną bohaterkę, gdy mówi, że liczba totemów w danej kulturze jest wprost proporcjonalna do krzywd i kataklizmów jaka ją nawiedza. Podobnie jest z naszymi bohaterami - apostołami. Winchel - nieradzenie sobie z emocjami, agresja; BBA - śmierć brata bliźniaka, wypalenie zawodowe; French - parentyfikacja, narkotyki; Buck Vu - depresja, problemy z identyfikacją własnej tożsamości; Jesse - osierocenie, narkotyki. Dlaczego twórcy serialu mieliby nam powiedzieć wprost czy OA rzeczywiście była aniołem. Czy istnieją dowody na słuszność obecnych (minionych, przyszłych) religii występujących pod różnymi współrzędnymi geograficznymi? Czy uzdrowienie Scotta różni się czymś od tych, które dzieją się podczas pielgrzymek do Mekki, tych ojca Baschobora, lub innych podobnych we wszystkich religiach? Jednych charyzma OA uwiodła i dla nich będzie to opowieść o metafizycznej podróży do poznania prawdy o człowieku i jego miejsca w świecie (światach). Dla innych z kolei, jest to gorzki przykład na to jak bezbronni potrafimy być wobec działania sekt i religii. Bez względu po której jest się stronie, była to całkiem niezła historia : )

dezynwolter

A ja proszę o dalszy spoiler :) Obejrzałem 2 odcinki i kawałek 3 i...nie dałem już dalej rady. Dawno się tak nie wynudziłem. Zapowiadało się dobrze, myślałem że dziewczyna ma jakieś moce, kazała przyprowadzić 5 silnych, jeszcze drzwi mieli zostawić otwarte (po co? Tak samo z tymi zamkniętymi oczami - i tak wszyscy zaraz otworzyli), myślałem że jakiś mistycyzm,może jakaś magia a to tylko po to żeby zaczęła im opowiadać jakąś nudną i rozciągniętą historyjkę swojego życia. Czy coś się zacznie dziać? A może od razu ostatni odcinek obejrzeć? Na razie same nudy...

ocenił(a) serial na 10
tomcio55_2

Można powiedzieć, że dziewczyna ma jakieś "moce" i to nie tylko ona. Nie polecam oglądać ostatniego odc nie będziesz wiedział o co chodzi :) mi się na pierwszych odc też nudziło ale potem się wciagnełam

tomcio55_2

Mnie dopiero się zaczęło podobać od końcówki piątego. Wcześniej oglądałem tak trochę na siłę, bo powiedziano mi, że to takie "Stranger Things" dla dorosłych. I film faktycznie jest całkiem dobry ale bez obrazy - do "Stranger..." jednak troszkę mu brakuje...

ocenił(a) serial na 9
wilczekstepowy

Jak dla mnie oa bije stranger na głowę. Stranger things fajnie się zaczęło ale cała fabułę znało się już w połowie sezonu. The OA zostawia że sporym niedosytem.

ocenił(a) serial na 8
wilczekstepowy

Ja jeszcze nie oglądałam miałam ochotę jednak zanim skuszę się na nowy serial poczytać komentarze, Stranger things to naprawę taki ciekawy serial?

TrefnaPanna

Pierwszy sezon Stranger things bardzo mi się podobał, drugi niestety trochę mniej, choć jestem raczej odosobniony w krytyce drugiego sezonu. Większości się podoba na równi z pierwszym.

ocenił(a) serial na 8
tomcio55_2

Co do otwartych drzwi - mówiła - chodziło o to, by ją wpuścić, zaufać, zaryzykować coś - w tym wypadku wtargnięcie złodzieja.
Co do mocy - opis na filmwebie beznadziejny. Ale nawet jeśli uznać, że wszystko zmyślone, nie było uzdrowień, to mocą może być jej oddziaływanie na ludzi.
To nie jest serial akcji, raczej oniryczny dramat, więc na pewno nie każdemu się spodoba. Mnie przekonał. Tylko dalej nie wiem, co znaczy skrót...

Safo

W siódmym odcinku główna bohaterka wypowiada zdanie: "I know, because I am the Original Angel". Podejrzewam, że jest to rozwinięcie tytułowego akronimu.

ocenił(a) serial na 8
dezynwolter

Rzeczywiście, dzięki.

ocenił(a) serial na 10
Safo

Drzwi symbolizowały wrażliwość. Pięciu wspaniałych miało opuścić tarcze (obrony emocjonalne takie jak narkotyki, przemoc, odosobnienie). Drzwi, to był początek. Mieli stać się wrażliwi na pomoc innym. Dzięki temu mieli siłę i odwagę przeciwstawić się zagrożeniu na końcu.
Znalazłem tę interpretację na yt. Zinterpretowałem tę interpretację po swojemu i bardzo mi się spodobała ;)

ocenił(a) serial na 8
upior_w_kosciele

Dobra interpretacja, też mi się podoba;)

ocenił(a) serial na 6
upior_w_kosciele

Właśnie staram się zinterpretować twoją interpretację tejże interpretacji. Gdzieś nad ranem dam znać, jak mi poszło :)

ocenił(a) serial na 5
upior_w_kosciele

A nie bardziej chodziło po prostu o to, że każdy jest mile widziany? Tak jak wcześniej porównano OA do Jezusa - każdy mógł stać się Jego owieczką. Chciała tylko 5, ale większa ilość osób przecież by nie zaszkodziła, wstawiła film na yt czy gdzieś. Z początku miał przyjść jakiś kolega, w ostateczności jednak się nie pojawił i zamiast niego przyszła nauczycielka, która właśnie zobaczyła ten filmik. Gdyby drzwi były zamknięte, no to pa pa.

N00NA

Ale tu chodziło o drzwi w domach osób z tej grupy, a nie drzwi w domu gdzie się spotykali.

Safo

W 3 czy 4 odcinku mówi do Homera, ze nie pasuje do niej imie Prieiri czy Nina, że bardziej jakby "away" i po chwili wachania mówi "OA", ale zaraz stwierdza, że jak tylko to wypowiada to to uczucie znika. Widocznie jednak jakos sie pozniej utrzymalo, ale jak to nie wiem, bo na 4 skonczylam poki co.

ocenił(a) serial na 8
nowocien_iwona

Tego nie pamiętam - na pewno mówi "away" czy "ouei" [OA]? Ktoś tu stwierdził, że to oczywiste i chodzi o Original Angel...

Safo

Ta kwestia jest w ostatnim odcinku, ktory obejrzalam, do tego wczoraj (wiec na swiezo) i to na Netfliksie z oryginalnymi napisami (angielskimi). Zakladam wiec, ze skoro tworca serialu zatwiedzil takie subtitles (bo dzwiek moze byc czasem roznie interpretowany) to znaczy, ze tak to wlasnie mialo byc: Preiri uslyszala "something like Away... O... A..." Tak to mniej wiec bylo.Co nie zmienia faktu, ze moze sie to odnosic do Original Angel rowniez

użytkownik usunięty
tomcio55_2

po prostu jesteś za głupi na ten serial. Lepiej sobie odpuść.

ocenił(a) serial na 10
dezynwolter

Chylę czoła, na prawdę świetna analiza! Teraz sam nie mogę uwierzyć, że się nie zorientowałem. Chyba dałem się OA wciągnąć tak samo jak kiedyś dałem się wciągnąć w religię :)

ocenił(a) serial na 10
Ainar

Aż musiałem zmienić serialowi ocenę po chwili namysłu. Nie można go jednak oglądać oczekując tego samego, co, dajmy na to, przy Grze o Tron. To jest prawdziwe, pełnokrwiste Science Fiction pokroju twórczości Ursuli K. LeGuin.

ocenił(a) serial na 10
Ainar

Ej, też pomyślałem o Ursuli Le Guin!
Ale więcej się nie wypowiem, bo jestem dopiero po skończeniu serialu i nie wiem gdzie jestem.

ocenił(a) serial na 10
Ainar

Wiadomą scenę w stołówce oglądałem już z 50 razy i zawsze chce mi się płakać. Szczerze, to się nie spodziewałem takiego zakończenia. Najpierw wydało mi się głupie ale kiedy włożyłem w to trochę energii, to wydaje mi się wręcz piękne ;)
Też zauważyliście wyraźne nawiązania do Stranger Things (obviously), Another Earth i fabułę podobną do K-Pax ? xD
Mnie to tam nie przeszkadza, bo lubię te trzy rzeczy ale pewnie jest tego wincyj.

ocenił(a) serial na 8
upior_w_kosciele

Też aż byłam zdziwiona, że ta scena wywołała u mnie takie wzruszenie... Aż miałam ciarki :) Ujmująca doprawdy...

ocenił(a) serial na 9
upior_w_kosciele

Wow, dokładnie! W momencie miałam łzy w oczach. Dawno jedna scena nie wywowała u mnie tak silnych emocji..

ocenił(a) serial na 8
Ainar

Hah, mam dokładnie te same odczucia :)

użytkownik usunięty
dezynwolter

Myślę, że jednak ten serial jest nie tylko o tym. Czy OE nie jest postacią trochę na wzór Jezusa z Nazaretu(wystarczy przypomniec sobie, jak Kępiński analizował postać Jezusa w jednym z esejów pomieszczonych w tomie "Rytm życia"), tj. jest Aniołem, ponieważ jest zbyt dobra na ten świat. Może jest w stanie ocalić w sobie to dobro tylko dzięki temu specyficznemu "oderwaniu" jakie daje choroba psychiczna(jak u Jezusa), i może właśnie w tym leży to, że jest w stanie przemówić do tej piątki wybranych przez siebie(bo manipulacją bym tego nie nazwał), obudzić w nich coś, co istnieje trwale, ale co zostało przytłumione przez tzw. społęczeństwo. Nietzsche pisał "Mądrość to szept samotnika z samym sobą pośród tłumnego targowiska". OE wyrywa tę wybraną przez siebie piątkę z tego jałowego, przygnębiającego targowiska, jakim jest "normalne życie", i zwraca ich ku innym dymensjom i ku samym sobie W którymś momencie to jest nawet dość dobrze pokazane, tzn, gdy po znalezieniu jej książek oni wracają do swojego "zwykłego" życia i wszyscy bez wyjątku są dziwnie przygnębieni.

użytkownik usunięty

bodajże w drugim odcingu OE mówi, ze "miarą zdrowia nie może być stopień przystosowania się do chorego społeczeństwa". W sumie to mnie upewnia, ze moja interpretacja tego serialu jest trafna.

użytkownik usunięty

Fragmenty z książki pt. "Rytm życia" Antoniego Kępińskiego:

Schizofrenik może powiedzieć o sobie "królestwo moje nie jest z tego świata".

Sprawy ostateczne, apokaliptyczne wizje końca świata, sądu ostatecznego, raju czy piekła, krwawych wojen, zaciętych walk między stronnikami dobra i zła itp. zajmują znaczną część schizofrenicznych urojeń.

W olśnieniu schizofrenicznym chory nagle widzi sens własnego życia i swoje posłannictwo. Wszystko staje się nieważne wobec najwyższego celu, który odtąd będzie mu przyświecać. Niekiedy cel ten jest społecznie pozytywny, co zostało przez Brzezickiego określone jako schizophrenia paradoxalis socialiter fausta. Chory poświęca wszystkie myśli dla stworzenia wielkiego dzieła swego życia, np. charytatywnego, jak brat Albert, artystycznego, jak Strindberg, Monsiel, lub filozoficznego, jak przypuszczalnie Comte. Częściej na otoczeniu charyzmatyka schizofreniczna sprawia wrażenie nieszkodliwej lub szkodliwej dziwaczności, jak w wypadku jednego z chorych krakowskiej kliniki, który dla ratowania ludzkości przed grożącym końcem świata uciął sobie palec u nogi, lub gdy chory, walcząc o spełnienie swej misji, natrafia na opór otoczenia, które go nie rozumie i w jego przeświadczeniu prześladuje.

Poczucie boskiej wszechmocy nie jest rzadkim zjawiskiem w psychopatologii ostrych psychoz, zwłaszcza typu schizofrenicznego. Chorych z podobnym zespołem objawów można spotkać w każdym szpitalu psychiatrycznym, opisywani są oni w każdym klasycznym podręczniku psychiatrii.

Przed chorym odsłania się prawdziwy sens życia - wielka misja, heroiczny czyn, męczeństwo. Świętość, boskość, satanizm.

Światu grozi zagłada - chory chce ludzkość ostrzec, poświęcić się dla niej; heroiczny czyn może uchronić przed katastrofą. Chce cierpieć, być męczennikiem. Zadaje sobie dotkliwe rany, kaleczy swe ciało. Wkłada rękę do ognia, bo od tego, czy ból wytrzyma, zależy w jego mniemaniu ratunek ludzkości. Odcina palec, ucho, penis na znak ofiary dla wyższego celu. Wstrzymuje się od przyjmowania pokarmów, by oczyszczając swe ciało, oczyścić ludzkość na przyjście innego, nowego świata.

Objawia mu się Bóg, święci, bohaterowie przeszłości, wielcy przodkowie, duchy zmarłych krewnych, współcześni wielcy ludzie; dają mu zlecenia, uświadamiają jego wielką misję.

Ważniejszy jest dla nich [schizofreników] sens życia, cierpienia ludzi w odległych krajach, los ludzkości itp. Nie są nastawieni na bliski cel; dzięki temu, żyjąc w zbiorowości, np. na oddziale psychiatrycznym, wykazują postawę bardziej altruistyczną i społeczną niż np. chorzy z zaburzeniami nerwicowymi. Są mniej niż oni egoistycznie nastawieni. Czasem się wydaje, jak gdyby chorzy w schizofrenii odpowiadali treści następujących słów: "Nie troszczcie się o duszę waszą, co będziecie jedli, ani o ciało, w co będziecie się odziewali. Dusza jest czymś więcej niż pokarm, a ciało czymś więcej niż odzienie. Przypatrzcie się krukom, iż nie sieją, ani żną, nie mają one spiżarni ani spichlerza, a Bóg je karmi (...). Przypatrzcie się liliom, jak rosną; nie pracują ani przędą, a powiadam wam: ani Salomon we wszystkiej chwale swojej nie był tak ubrany, jak jedna z nich" (Ewangelia św. Łukasza, 12, 22-27).

Obserwując życie społeczne psychotyków, a zwłaszcza chorych na schizofrenię, odnosi się wrażenie, że societas schizophrenica jest zdrowsza niż przeciętna społeczność, ludzi psychicznie zdrowych. Więcej jest w niej wzajemnego zrozumienia, szczerego współczucia, gotowości pomocy, a nie ma rywalizacji, intryg, wzajemnego niszczenia się.

W schizofreniach o spokojniejszym przebiegu może dojść do utrwalenia się struktur patologicznych (usystematyzowane urojenia i omamy). Wówczas rozbite "ja" krystalizuje się w urojonej roli - chory staje się prześladowanym, zdobywcą świata, świętym, diabłem, Bogiem, chorym rozkładającym się za życia. Zachowuje się odpowiednio do nowej roli ujawnionej mu w chorobie i odpowiednio do niej wszystko przeżywa.

ocenił(a) serial na 10
dezynwolter

Jak odebraliscie scene w stolowce? Ja to odebralem tak, ze wlasnie wtedy udalo im sie otworzyc ten niby portal. 5 znanych nam osob wykonywalo te ruchy po czym OA dostala kulke. Tyle, ze nie umarla choc tez tego nie wiemy. Nie wiemy jeszcze lub tez sie nie dowiemy. Z niecierpliwoscia czekam na drugi sezon.

Pierwszy sezon ogladalem blisko caly za kazdym razem okolo 16 razy? Wiekszosc razy bylem ladnie ujarany, wiec mam ogrom interpretacji i rozkmin na temat tego serialu.

POLECAM!

ocenił(a) serial na 8
LosuKowal

Główna bohaterka umarła więc raczej sezon z nią jest niemożliwy, umarła na raka w wieku 44 lat co bardzo przykre, mi też podobał się serial ale nie liczyłabym raczej na kontynuację ten niedosyt,który czuję każdy z nas po obejrzeniu jest raczej nie do napełnienia.

TrefnaPanna

Zmarła producenta a nie aktorka

ocenił(a) serial na 9
dezynwolter

Czy zauważyliście pewne elementy satanizmu w serialu?
Jak choćby scena z całowaniem białego węża przez małą OA i podkreślanie, że razem z ojcem zrzucają skórę co jakiś czas. Otwarte drzwi, które mogłyby być zaproszeniem dla demona. Scena kiedy ojciec OA ukazuje je się ze świecznikiem wychodząc z ciemności, 5 popleczników symbolizujących pentagram i sam skrót OA jako być może "original angel". To tylko luźna interpretacja ale oglądałem dwa odcinki (ja już 3 raz bodajże) z moją dość religijną znajomą i była po tym przerażona :D

ocenił(a) serial na 5
dezynwolter

mnie zastanawia ze w tym watku malo kto zdaje sie widziec przerazajaca strone tego wszystkie. to, ze glowna bohaterka ma prawdopodobnie zaburzenia narcystyczne, jest manipulatorka, mitomanka i buduje kult - czego byc moze nauczyla sie od tego naukowca, a moze wszystko skonstruowala sama - bo jako tzw niewarygodny narrator, mogla te cala historie o naukowcu, eksperymentach i aniolach wyssac ze swojej anielskiej dupy. swiadczy o tym bardzo wiele - to, jak traktuje przybranych rodzicow, fakt, ze wykorzystuje slabosc i zlamanie ludzi, ktorymi sie otoczyla, zeby wmowic im cuda wianki, kreacje, w ktorych pojawia sie na spotkaniach (stylizuje sie na kosmicznego aniola), jej swieta skromnosc, swiete znaczki, sposob w jaki opowiada te historie albo scena, w ktorej bezczelnie darla lacha z tego typa narkomana jak jej kazal zamknac oczy, otworzyc oczy, wstac, obrocic sie itp - dla mnie to wygladalo jakby mu grala na nosie, potwierdzala wprost jego podejrzenia wobec niej ze swiadomoscia, ze nie bedzie mogl tego w zaden sposob udowodnic. to byla drwina. (i przypominam - cala ta scena mogla byc calkowicie zmyslona, to by swiadczylo rowniez o jej ogromnym cynizmie i okrucienstwie, i elementach osobowosci psychopatycznej). kurde bele, ja bym sie jej bal. taka osobowosc z takim warsztatem potrafi niezle namieszac we lbie czlowiekowi. albo zbudowac wokol siebie kult. jak powiedzial ten rudy - oni dla niej byli tylko "retard stop".

ocenił(a) serial na 5
dezynwolter

jest jeszcze to, ze postawiona wprost przed bezposrednimi pytaniami (np tego typka co ja probowal leczyc), czesto odwolywala sie do niejasnego belkotu (to nie tak, nie rozumiesz, nie da sie wytlumaczyc), fakt, ze wiele jej zachowan bylo bardzo dziecinnych i zenujacych, albo to, ze wyraznie byly momenty w ktorych zdawala sie czerpac przyjemnosc z narastajacego wokol niej kultu, uwielbienia. straszna osoba, przerazajaca.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones