W końcu doczekaliśmy się dobrego odcinka w tym nieszczęsnym 3 sezonie. Wystarczyło dać trochę Giancarlo Esposito i skupić się na wątku Mandalore. Szkoda tylko, że tak późno.
Oj nie przesadzajmy. Mi się ogląda ten serial bardzo dobrze i czekam na każdą środę na nowy odcinek :)
Dokładnie, zaczynają męczyć bułę. I jeszcze ten potwór co wyskoczył z dupy a potem se gdzieś poszedł.
Znowu się z Tobą zgadzam. Wiele odcinków były na poziomie dzieci z gimnazjum (zwłaszcza poprzedni). Pisane na kolanie z naciąganiem i olewaniem SW lore ("biedny Mroczny Miecz" ). Ten w końcu się kupy trzymał, miał obrany kierunek i styl. Nie wiem czy podejmę się kolejnego sezonu, jeżeli będzie. Bardzo się zawiodłam.
A ja się z tym nie zgadzam, prawda jest taka że serial wydawał się nie iść w żadną stronę a każdy odcinek wydawał się nie mieć związku, jednak ostatni odcinek złączył to wszystko w piękną całość i wszystko nabrało sensu.
Tak,to fakt,zreszta te poczatkowe odcinki byly wprowadzajace,musialy takie powstac i nie byly zreszta takie zle oprocz nieszczesnego 6 go ktory obnizal mocno jakosc tego sezon.Oby teraz juz tylko lepiej bylo.Tak samo bylo w Andorze,gdzie akurat 6 ty odc rozruszal mocno sezon.
Zgadzam się..moja żona zaczęła oglądać że mną dopiero od 3 sezonu. Śmieje się, że oglądam serial.dla.10-latkow. Nie wierzy, że wcześniej było poważniej.