Słabe dialogi, bezsensowna akcja. Mando lata z planety na planetę bez jakiś większych motywacji i bez żadnego sensu. Rozmowa z Bo-Katan wyglądała jak jakaś rozmowa z NPC-etem w grze, który siedzi sam w sali tronowej a Din musi z nią przeprowadzić jakaś rozmowę. Wątek ze wskrzeszeniem IG-11 jest totalnie głupi i jest zwykłym zapychaczem, bez których ten odcinek trwałby maksymalnie 15 minut. Połowę odcinka tłumaczą nam co się stało w odcinkach z Mando w Księdze Boby Fetta. Technicznie momentami dobrze ale np w scenie z piratami czuć było volume na zbliżeniach na Greefa. Do tego wkurzające "this is the way" które padło chyba z 10 razy w odcinku i ciągłe, bezsensowne zbliżenia na Grogu
"jest totalnie głupi i jest zwykłym zapychaczem"
To nie jest zapychacz, tylko tani fanserwis. Publika lubiła IG-11 to trzeba go przywrócić. I nowe zabawki wypuścić. A, że to nie ma sensu i jest absurdalne?