Butcher w końcu odnajduje żonę, jest sex, emocje i prawda o nim - jest furiatem który nie odpuszcza wrogom i nie zależy mu na pasierbie. Żona woli zostać z synem i wychować go najlepiej jak potrafi i imo ma rację - bez niej korporacja dostanie Homelandera 2.0
Stormfront okazuje się być zamrażana (?) przez korpo i wyciagana w kryzysowych sytuacjach.
Kimiko i Frenchie - tu się prawie nic nie dzieje - ot przemówił jej do rozsądku żeby nie atakować "na pałę" nazistki
Hiughie i Gwiezdna - ostatnia podróż - pożegnanie czyli serce odcinka. Ona wie, że nie da rady tego ciągnąć dalej bo strach przed Ojczyznosławem ryje jej mózg, więc musi skończyć z tą podwójna grą.
Homelandera wymiata - od jego drgającej z nerwów nóżki, przez potyczkę ze Stormfront po flirt z Doppler i akcję w windzie - no złol dekady :) trzeba mu stworzyć jakiegoś przeciwnika który mu upuści krwii
Podsumowując : najlepszy odcinek sezonu, najbardziej ludzki i nastawiony na psychologię postaci a nie na efekciarstwo
Scena seksu z samym sobą byłaby zbyt poyebana dla widzów - dobrze, że ucięli ją odpowiednio wcześnie.
No i minus serialu - krew jest, zabijanie jest, a cycków nie ma :/ (a penis Deepa był w S1)
No właśnie! Na wstępie serwują nam planszę gdzie wypisane jest wszystko co najgorsze: wulgarne słownictwo, przemoc, krew i flaki, nagie sceny... Ale cycków nie ma! A w każdym polskim filmie są!
Trzeba założyć jakaś petycje do Amazona typu Żądamy cycków! Queen Mave, Starlight czy Kimiko mają coś pokazać w imię równości płci!