Większość pierwszego sezonu to superbohaterowie i ich dramy a samych chłopaków jakoś w tym mało, a gdy już są wypada to jakoś tak nijak. Twórcy z jakiegoś powodu próbują w nas wzbudzić sympatię w stosunku do herosów wypychając serial ich wątkami, zamiast pokazać ich w ciekawy sposób z perspektywy samych Boysów.
bardzo podobne do umbrela academy tam było to samo ale jeszcze bardziej zamulone, zawiodłem się i te ostrzeżenia przed każdym odcinkiem śmiech na sali
Jestem dopiero na trzecim odcinku, ale, przynajmniej na ten moment, serial robi wszystko aby NIE wzbudzać sympatii do herosów. Wątki, owszem, są, ale herosi wychodzą w nich na skończonych, narcystycznych dupków, jeśli nie konkretnych psycholi (zwłaszcza Homelander wiedzie prym w tym aspekcie). Oczywiście, może przez ową sympatię, masz na myśli sympatię idei postaci, do kreacji aktorskich jakie za nimi stoją. Tu się zgodzę, bo są aż tak fajni, że aż przyjemnie ich nie lubić :)
Herosi mają być tutaj tymi negatywnymi, i fakt większość rzeczy które wyprawiają nie są miłe. Do trzeciego odcinka jeszcze nie jest to może aż tak rażące ale później w sezonie się człowiek orientuje że większość tego co oglądamy to herosi i ich problemy miłosne, radzenie sobie z traumą itp.