Akcja z ratowaniem samolotu. Ta laska mu radzi, żeby samolot uniósł. Ten twierdzi, że się nie da. Ale osochoci? Wszak Homelander sam się unosi, ale nie o to chodzi. Samolotu nie trzeba by było unosić tylko... popchać. Mógłby go chwycić od tyłu za ogon. Był by na tyle silny, że mógłby nim też sterować po prostu przechylając nim.
Kukuryku, czy ten serial oglądają sami debeele? Po co Hoojolander tam poleciał? By ich uratować. To że był idiotą i ich nie uratował... To już inna bajka :D
Ty jesteś idiotą. Jezu Chryste jeśli nie umiesz dać recenzji to nie dawaj frajerze. A i naucz się pisać bo wstyd matce robisz
Gimbaza widzę przy braku argumentów zaczyna wyzywać :D zjedz loda ekipy to ci przejdzie :D
Na pewno oglądał to co najmniej jeden "debeel", mianowicie autor wątku. Tak trudno zrozumieć, że Homelander miał w dupie los pasażerów? Miał robić dobry PR i stworzyć pretekst, by siódemka miała udziały w armii, co finalnie mu się udało
Czy NIE ROZUMIECIE, że najpierw polecieli ich URATOWAĆ?!?! Dopiero jak Debilander spartolił, trzeba było odwracać kota ogonem! Owszem, być może miał... ale plan był by ich URATOWAĆ! Czemu piszecie, że tak nie było?!?!
Typie, uratowanie ich było opcjonalnym zadaniem, to Homelander spierdzielił, ale potem "uratował" sytuację swoją dramatyczną mową, czego nie rozumiesz? Uratowanie pasażerów nie było nigdy kluczowe
Typie możesz mówić do starego :D Typie :D czego nie rozumiesz :D lecieli z zamiarem uratowania pasażerów... dopiero jak Hoojodebilander spartolił... umiejętnie odwrócił kota ogonem. Tylko debilizm Poeebanolandera sprawił, że musiał się tak a nie inaczej tłumaczyć :D hahaha :D uronię łzę nad widzami tego serialu... pozwolisz? :D
gimbazie kończą się argumenty i gimbaza zaczyna wyzywać? :D bo gimbaza niczego innego nie umie? :D
Potrzebowałem kilku miesięcy żeby zrozumieć prostą zależność, mylą się krytycy ,tysiące osób które ocenia serial, autorzy profesjonalni scenarzyści, autor komiksu racje ma użytkownik Crazy_Ivan. Przecież, jak jest powiedziane ze homelander leci uratować samolot to był by głupi gdyby tego nie zrobił, Dobrze, że jest taki użytkownik który uświadamia nas jak wielkimi debilami jesteśmy i jak to my nie rozumiemy oraz najwidoczniej autorzy jaką postacią jest homelander. Jego największym problemem nie jest to, że jest jego "problem z głową" czy to ze uważa sie za boga tylko to, że nie umie używać mocy oraz nie uratował samolotu, simple as that. Jak wspaniale, ze są tacy znawcy którzy walczą do końca o lepsze seriale dla ludzkości. "Hoojodebilander" jak super śmiesznie, aż poczułem 2007 rok zaraz włączę kabaret może ktoś się za babę przebrał. TLDR: yikes
Leciał z zamysłem uratowania. Jest debelem, to sprawę pokpił :) nie wtrącaj mi tu angielskiego gimbusku. Jak byś w swojej głowie jeszcze znał angielski, wiedział byś, że fraza powinna mieć postać w tym przypadku: as silmple as that :D hahaha wybacz koleś :D ale gimbusiarą wieje od Ciebie tak mocno, że aż u mnie w domu czuć :D :) i staraj się na przyszłość układać nieco krótsze zdania :D męką jest czytanie Twojej skłądni i stylu. Swoje zdanie mogę mieć i nawet tabuny gimbusiarzy mi go nie odbiorą. Jak widzę, że coś co mi się nie podoba - mówię o tym :D żal trochę, że nie rozumiesz :D ale cóż - dasz radę :D
Hoojodebilander - jedno z lepszych określeń na tego partacza :D nie uważasz? :D
Oczywiście masz racje we wszystkim na świecie. Tak jak wcześniej napisałem. Nie twierdzę, że nie możesz mieć własnej opinii. Natomiast sprawa kwestia tego, że czegoś nie rozumiesz jest troszkę inna, ludzie próbują ci wytłumaczyć sens danej sceny w serialu ale nie potrafisz zrozumieć innej perspektywy. Inną kwestią jest to że jako trzydziestokilkuletni facet stara się obrazić kogoś w internecie widać, że wszytko do ciebie dociera powoli. Nie rozumiesz dlaczego ludzie się z ciebie śmieją kiedy piszesz "debelem" i gimbusy do innych użytkowników. Sprawa jest bardzo prosta, to co piszesz to cringe, jesteś maksymalnie żałosny, do tego nie zdajesz sobie z tego sprawy. Mówisz ze coś ci się nie podoba - spoko ale argumentujesz to błędnie. Co do angielskiego to simple as that jest poprawnym wyrażeniem a dodatkowe as używane jest w pełnych zdaniach. Pewnie nie czyli cie tego 10 lat temu w zawodówce. Tu powtarza się schemat w którym piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia. Dobrze, że nie pod własnym nazwiskiem ktoś znajomy mógłby zobaczyć i by był wstyd na całą wieś. Starałem się pisać krótkie zdania, żeby cię głowa nie rozbolała od czytania. Pozdrawiam ciebie i cały twój wyimaginowany świat.
Piszę "debeelem", czy inne tego typu literówki, żeby nie narazić się algorytmowi i aby nie blokowano moich wypowiedzi :) czysto technicznie :)
Co do angielskiego :D wiem, że gimbaza lubi wstawiać takie zdania nie rozumiejąc do końca ich znaczenia i kontekstu - wraz ze sposobem najlepszego ich użycia. To jest modne :D to stara się pokazać... "my też potrafimy w popkulturę" :D żałosne troszkę :D szkoda tylko, że ta popkultura jest nieskładną papką nastawioną na tanie szokowanie, tanie "faki" i zero subtelności :D
piszesz modne słówko "cringe" (tłumaczenie jak wyżej), owszem... krindżem jest to, że banda gimbusiarzy napalona na... naturalistyczny serial, uważa się za dorosłych, co usilnie stara się mi pokazać błędnym rozumieniem pewnej sceny. Ale wiem jakie to uczucie, kiedy starszy zaczyna nabijać się z czegoś "waszego", kierowanego do takiej a inie innej grupy odbiorców :) no cóż :D rozluźnij poślady :D
Stań obok i zobacz siebie w tej sytuacji :D
I to zakończenie, cały czas starasz się pokazać swoją wyższość nad rozmówcą :D "pozdrawiam twój wyimaginowany świat" ależ Ty jesteś mądry i wyższy :D od swojego rozmówcy :D
Już widzę nie padają argumenty odnośnie sceny tylko argumenty wyśmiewające czyjś światopogląd :D nieźle :D
Ależ musiała ci się wykrzywiać papa jak pisałeś tu swoje komentarze. Pewnie jak Homelanderowi. Bez urazy oczywiście.
jak się nie ma co powiedzieć to pisze się takie coś jak Ty :) pisałem moją opinię o tym serialu. Od tego jest to forum prawda? Tylko jeden z moich rozmówców starał się jakoś wytłumaczyć zachowanie Hoojolandera... i tak poległ. Reszta to taka gimbaza z odzywkami na Twoim poziomie bez żadnych argumentów.
No to jednak papa ci się wykrzywiła. Argumenty trafiają do ciebie jak do Kurdejowej-Szatan.Ciężko by było z tobą polemizować na temat akcji w samolocie bo masz w swojej bani tylko jedną wersje rozkminki. Natomiast ja mogę wytłumaczyć co najmniej na pięć lub więcej sposobów dlaczego Homelander się tak zachował. Pytanie jest jedno.Wdać się z tobą w dysputę czy jechać na granice i pomagać biednym imigrantom.Sam już nie wiem ,chyba zażyje tabaki i pójdę na dach wieżowca ku uciesze gawiedzi.