Czwarty sezon rozpoczyna się tak jakby narkotycznymi wizjami z pogranicza fantazji ale w sumie okazuje brutalna prawdę o kondycji amerykańskiego sądownictwa. Wielkie korporacje adwokackie bronią każdego kto ma duże pieniądze a kto ma duże pieniądze ten z reguły unika odpowiedzialności karnej. Szantaże czy też przekupstwo oraz strach przed fałszywymi oskarżeniami sędziów czyni ich podatnymi na wymagania tak zwanej "Wielkiej finansjery". Prezydenci przychodzą i odchodzą, jedni bardziej mądrzy inni mniej a w sumie i tak rządzą potentaci wielkich przemysłów w tym zbrojeniowego. Szary człowiek nie ma niemalże żadnego wpływu a już z pewnością na sądową sprawiedliwość. Niestety cały świat w sumie schodzi na psy.., serial bardzo dobry nacechowany odwagą twórców..,