Sex Life
powrót do forum 1 sezonu

Dla mnie serial wcale nie jest taki zły szczerze nie rozumiem porównania do 365 dni, które ciężko było doglądać do końca. W mojej subiektywnej opinii serial poruszył wiele wątków. Psychologie zdrady, wpływ niedokończanych spraw z przeszłości na teraźniejszość, brak szczerości i rozmów w związku, zmianę ról w życiu, drogę do odnalezienia siebie, schematy życia, bark decyzyjności, dylematy.
Sceny kiedy Cooper próbuje naśladować Brada po przeczytaniu pamiętnika a potem wymiotuje świetnie zobrazowały do czego prowadzi brak rozmowy jak bardzo pogłębił się przez to kryzys. Jak kończy się budowanie małżeństwa na braku szczerości i udawaniu kogoś innego.
Fabułę można odebrać na różne sposoby
1) Główna bohaterka nie zamknęła spraw przeszłości, zbyt szybko weszła w nowy związek. Popadła z skrajności w skrajność nagle z szalonego życia za wszelką cenę starła się stać przykładną matką z przedmieścia z domem z ogródkiem. Ból z poprzedniego związku sprawił, że zamiast pozostać sobą zaczęła szukać zupełnie czegoś innego co do niej nie pasuje. Wiele osób po zranieniu zamiast pomyśleć czego naprawdę oczekują pchają się w odwrotną skrajność bo starają się unikać tego co ich zraniło. Każdy etap życia rządzi się swoimi prawami ale czasem wybory jakie podejmujemy doprowadzają nas do zupełnie innych miejsc niż tych, w których chcielibyśmy być. Bohaterka pierwsze uciekła z Georgi od apodyktycznej matki do Nowego Jorku gdzie rzuciła się w wir szalonego życia aby później znowu wrócić na przedmieścia i próbować się wpisać w schemat idealnej matki i żony. Ból po stracie dziecka, ból po stracie miłości, próbowała sobie wynagrodzić życiem o jakim większość marzy.

2) Problem wielu kobiet jakim jest przejście z aktywnego życia do roli matki. Kiedy z dnia na dzień zmieniają się życiowe role. Kiedy pragnienia czegoś więcej przestają być najważniejsze. Kiedy mąż widzi w żonie głównie matkę swoich dzieci. Kiedy kobieta dostosowuje się do zupełnie nowej innej roli.

3) Billie próbuje tłumaczyć sobie 15% jako brak seksu ale problem wydaje się głębszy. Billie nie wspomina swojego przygodnego życia wspomina tylko jednego mężczyznę, z którym nigdy nie zakończyła swoich spraw i one boleśnie wracają tak jak wszystkie tematy, które zamiecie się pod dywan i zagłuszy gdzieś głęboko w sobie.

4) W następnych sezonach można łatwo obrócić tendencje pokazać jak bardzo Billie idealizowała sobie Brada i przedstawić go jako drania, odczucia widzów zmieniły by się momentalnie. Można było by ukazać fabułę z drugiej strony, w której Billie idealizuje sobie małżeństwo z Cooperem będąc z Bradem w myśl , że często idealizujemy przeszłość. W efekcie ukazałoby to, że bohaterka cały czas nie odnalazła siebie i poddawałoby w wątpliwość czy w ogóle jest możliwy taki stan, w którym żyjemy w 100% zgodzie z samym sobą. Czy właśnie nie jest tak, że nie da się mieć wszystkiego na raz a w każdym etapie życia dostajemy co innego.

5) Bardzo dobrze ukazane jest też jak bardzo ludzie chcą wkładać innych w schematy własnego myślenia. Nie ma tu miejsca na inność i rozwiązywanie problemów między sobą ponieważ z boku zawsze jest masa ludzi, którzy są gotowi nas ocenić, którzy cieszą się jak komuś nie wychodzi, którzy budują swoje poczucie wartości na nieszczęściu innych. Jak bardzo różni się życie pokazywane innym od tego jakie jest naprawdę.

6) Podobało mi się również zestawienie z pozoru dwóch idealnych ludzi. Cooperowi nie ma z pozoru absolutnie nic do zarzucenia, walczy o małżeństwo, robi wszystko mimo to czasem to nie wystarcza kiedy priorytety i potrzeby ludzi się nie zgadzają. Billie to wie, nie ma powodów żeby go nie kochać ale czy brak powodów żeby kogoś nie kochać jest powodem dla którego się kocha ?

7) W serialu pokazane jak bardzo szkodliwe jest budowanie małżeństw na kłamstwie na pokazywaniu siebie jako kogo innego. Najgorsze, że Billie nie umie przyznać sama przed sobą, że od początku małżeństw okłamywała siebie i swojego męża jeśli chodzi o swoje życie, potrzeby, uczucia. Grała kogoś kim nie jest i to wszystko w pewnym momencie musiało wypłynąć. W pewnym sensie Cooper myślał , że poślubił kogoś innego. Na pierwszej randce z Cooperem Billie chciała odciąć wszystko grubą kreską nie wspominając nawet o swoim poprzednim życiu, czy tak robi psycholog i osoba dojrzała emocjonalnie ?

6 ) Psychologia czasem zawodzi, wiemy co skąd wynika dlaczego tak się dzieje a mimo to się gubimy i popełniamy książkowe błędy jak bohaterka. Chociaż rozum czasem wie, że to toksyczne, nierozsądne, niemożliwe. Mimo, że bohaterka bardzo dobrze zna definicję tego co robi jest zupełnie zagubiona w swoim życiu. Czasem im bardziej wgłębiasz się w psychologie tym więcej pytań sobie zadajesz. Podważając status quo, schematy, definicje szczęścia.

Wreszcie główne pytanie czy to źle chcieć od życia więcej ? Pełni, życia w zgodzie ze sobą, czy to w ogóle jest możliwe nie raniąc przy tym innych ? Czy ludzie są stworzeni do kochania tylko jednej osoby ? Czy zawsze będzie mała część w każdej osobie chcąca czegoś więcej ? Czy to kwestia poukładania priorytetów i samokontroli ? Umiejętności doceniania tego co się ma ? Chowania głęboko w sobie niewygodnych i nieakceptowanych potrzeb ? Nie umiejętności przyznania samej przed sobą , że coś nie wyszło ? Idealizowanie przeszłości, wyobrażanie sobie co jeśli ? Wpisywania się w schematy ?

Może ten serial nie ma aż takiej głębi ale można zadać sobie przy nim kilka pytań i dostrzec kilka refleksji oprócz zwykłego prostego trójkąta i zdrady na razie tylko emocjonalnej.

Nabii

Świetnie to podsumowałaś.

ocenił(a) serial na 7
Nabii

Zgadzam się, podsumowanie w punkt.

Nabii

Jedynie pod kątem gradientów ten serial można porównać do 365 dni, gdzie nie było totalnie żadnej, nawet kropli fabuły i autentycznych, niedojrzałych zachowań, emocji + tyle współuzależenienia, co tutaj. Nie wiem kto to zestawia, ale aż jestem zaskoczony, że ktoś to robi haha.

Natomiast podsumowanie świetne. Kuriozum dla mnie to fakt, że typiara jest na psychologii + jej kumpela to samo i właściwie zachowują się wciąż, jak 15-latki.

Tak czy inaczej nie chodzi o to, by z czegoś rezygnować wbrew sobie, ale nawet jeśli świadomie chcieli sobie zaaranżować taki trójkąt (z czego wynika na końcu) to mogłoby to być lepiej przedstawione, bo tutaj pokazano to tylko z jakiejś patologicznej strony, tnąc kadry i wychodząc z sytuacji, gdzie ona to sobie uzmysławia oglądając przedstawienie własnych dzieci. Ktoś palił chyba grube jointy pisząc końcówkę.

heavygunner

Pisz jak spojlerujesz, dzięki za zniechęcenie do serialu przez zdradzanie fabuły

ocenił(a) serial na 9
Nabii

Bardzo dobre i trafne podsumowanie

Nabii

Sam nie wiem. Ja z czystej ciekawości oglądam tzw. "głośne" tytuły, jak "Greya", czy "365", ale o ile tej trylogii obejrzałem 2 filmy (pierwszą dało się obejrzeć, druga była wg mnie mooocno już męcząca), to "365" nie dało się, po prostu tam wszystko było złe (może aktor był ok, bo jako jedyny wpisał się w rolę). Niestety ten serial jest po prostu koszmarny od początku do końca. Technicznie i realizacyjnie jest bardzo przeciętny (głos z offu tłumaczący akcję, te "wspominkowe" inscenizacje, ogólna estetyka scen), aktorzy - dla mnie grają przeciętnie, a najsłabiej wypada fabuła - zarówno w kwestii prostej psychologii postaci (przeciwstawność tych dwóch facetów jest toporna), jak i zwrotów akcji (nie ukrywajmy, że jest to bardzo przewidywalne). W efekcie ciekawość doprowadziła mnie do 3 odcinka i podziękowałem za więcej. Szkoda czasu. Myślę, że Twoje przemyślenia są jednak bardziej wartościowe, niż ten tytuł.

użytkownik usunięty
Nabii

Żeby dostrzec w tym serialu to co zostało opisane w podsumowaniu/komentarzu...trzeba być bardzo spostrzegawcza emocjonalnie osobą lub poprostu być kiedyś kimś takim jak Billie. Mnie dotyczy 1 i 2. Podsumowanie bardzo dobre. Nic nie jest czarno białe. Muzyka w serialu 10/10.

Raczej trzeba mieć w sobie coś z patusa, żeby dorabiać ideologię do kłamstw i zdrad. Tu właśnie jest się płytką emocjonalnie osobą. Bo taka osoba potrzebuje tych silnych bodźców, orgazm to świętość nad świętością, ważniejszy od uregulowania spraw rodzinnych i dopiero po tym walenia się z kim popadnie.

użytkownik usunięty
sikorunien

To trochę bardziej skomplikowane.

nie. To proste. Chcesz mieć ciastko i zjeść ciastko. Ukrywasz romans z wygody i egoizmu, egocentryzmu i uważania się za ważniejszą osobę niż uczucia bliskich.

ocenił(a) serial na 6
Nabii

Dorosła kobieta zwykle jesli kończy związek to na 100 procent, tym bardziej jesli tworzy nowy. Bywa natomiast że wciąż wybiera podobnych sobie np toksycznych partnerów. Mr Ken, bo tak nazywam Coopera zaniedbal intymnosc w związku i to też przyczyniło się do całej sytuacji. Dodam że dorosła kobieta raczej woli uprawiać seks w łóżku ew mieszkaniu a nie publicznie dostępnym basenie czy w niewygodnym aucie. Scenariusz jest na poziomie na jakim jest. Miało byc kolorowo, erotycznie i jest. Przymknijmy oko na płycizny scenariusza i podziwiajmy pięknych odtwórców ról.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones