Nie mogę z tego wątku - najpierw Archie zrywa z Veronicą, bo "czuje coś" do Betty, zanosi się na wielką miłość, po czym po płomiennym romansie z Betty dochodzi do wniosku, że czuje coś do Veronici. Czyżby zalążki "mody na sukces"?
Veronica i Chad - niby tacy szczęśliwi ale jednak nie do końca. XD.
Wątek Alice i Polly - wszystko jakieś takie naciągane.
Jughead - zero pomysłu na tę postać, w zasadzie nie wiadomo, po co tam jest.
Cheryl - tymbardziej.
Szkoda gadać. A kiedyś lubiłam ten serial.