Ta Charlie strasznie mnie denerwuje...poza tym serial całkiem przyjemny.
ZGADZAM SIE W 100% jest tak strasznie irytujaca przez co wg mnie serial traci sporo bo badz co badz jest jedna z glownych aktorek. Po drugie jej rola jest z gory nastawiona w jakichkolwiek kwestiach na wieczne NIE, strasznie to dobijajace.. jak co odcinek od tej samej osoby slyszy sie ze zrobimy to tak iz zawsze znajduje sie w tarapatach i chcac czy nie chcac wszyscy ja ciagle w jakis sposob musza ratowac..
Jest po prostu wkur...!!! Zmarszczone czoło, pretensje do świata, co odcinek mam nadzieję, że w tym właśnie spadnie z mostu... Ehhhh
Obawiam się, ze tak łatwo nie zginie ;p Myśle, że ona i syn Toma będą razem i chcą pociągnąć dalej te wątek..
TAAK, gdyby jej nie było to serial tak wiele by zyskał w moich oczach... Najgorsze jest to kiedy się odzywa, mówi tak drętwo i tak okropnie i w taki sposób, że nie mogę jej słuchać i na nią wtedy patrzeć:P Na szczęście jest tyle innych fajnych bohaterów, dla których warto serial oglądać.
Dla mnie również najgorsza jest Charlie, ale obawiam się że ona przeżyje do samego końca :/
Zgadzam się 200%. Te dwie kobitki tak słabo grają a jeszcze scenarzysta im tyle pozwala- chodzi mi o mieszanie w fabule-, że odpuszczam sobie ten serial. :(
Myślałam, że tylko ja to przechodzę. W każdym odcinku, jak tylko pokazuje się buźka Charlie albo Rachel, dostaję białej gorączki. Wiecznie obrażone na cały świat, zawsze wszystko wiedzą najlepiej... Na usta ciśnie mi się tylko jedno pytanie. DLACZEGO MONROE NIE ZABIŁ ICH KIEDY MIAŁ OKAZJĘ?!