a ścieżka muzyczna tak natrętna, ze do reszty mnie odrzuciła. Dialogi sztuczne a gra teatralna. Jedynie scenografia i kostiumy doskonałe. Dla mnie rozczarowanie.
Ja jeszcze oglądam, ale ta muzyka mnie wręcz śmieszy. Niedorzecznie dramatyczna, głośna, i CAŁY CZAS, nawet gdy nic się nie dzieje. Hmmm.... Chyba miała uosabiać filmy z lat 50, gdzie cała symfonia grała z przytupem.