Drama faktycznie przyjemna i momentami nawet zabawna, ale zakończenie było przekombinowane i niezbyt mi się podobało. Niestety, Azjaci chyba lubią takie rozlazłe, bezsensowne i mało satysfakcjonujące zakończenia :(

Aż tak źle nie było, choć faktycznie od pewnego momentu to flaki z olejem i trzeba było przewijać żeby dotrwać do końca.

Niestety się zgadzam - przyjemna współczesna drama z wątkiem fantasy, powiedziałabym że taka "naprawdę dobrej jakości" (a dramy we współczesności całkiem często są takie... trochę jakby po łebkach, tu natomiast widać, że wszystko było fajnie dopracowane), ale fabularnie gdzieś od połowy albo ciut dalej zaczęło być po prostu nudno, zaczęłam z utęsknieniem wyczekiwać końca.
Szkoda, bo sam pomysł całkiem ciekawy, no i obecność LMH jest zawsze na plus ;)