Rzadko kiedy wstawiam tutaj komentarze, ale tym razem, muszę to zrobić, w związku z tym iż uważam, że jest to najlepszy serial jaki w życiu widziałem, piastuje ten tytuł nie tylko wśród seriali komediowych. polecam każdemu, dosłownie. pozdrawiam :)
Pełna zgoda poza poleceniem. Myślę, że każdy kto lubi seriale komediowe dobrze zna Friendsów, bo to wręcz obowiązek :)
Przyjaciele to jedyny serial, do którego regularnie wracam i nic nie zepchnie go z piedestału! :)
A czy miał ktos z was tak ze pozyskał sobie całą serie i gdy konczył ogladac 10 sezon to automatycznie włączał ponownie 1 sezon i znowu i znowu ?
Podpisuje się :) Najlepszy :) Już nie wiem ile razy widziałam wszystkie sezony ... ;)
Zgadzam się. Zna ktoś może podobny serial do tego ? Oglądałam HIMYM ale nie jest on zbyt ciekawy na tle Przyjaciół.
Tak HIMYM wymiata w 90% . Moim zdaniem ostatni sezon był rozciągnięciem jednego wątku co nie przeszkodziło twórcom przeładowanie ostatnich dwóch odcinków informacjami które, umniejszają znaczenie poszukiwania miłości Teda przez te wszystkie lata i samego jej odnalezienia w osobie Tracy. Co do BBT próbowałam kiedyś to oglądać lecz jest dla mnie przeładowane prostym ( żeby nie powiedzieć prostackim ) humorem czego nie spodziewałam się po postaciach które są tam przedstawione. Pewnie się mylę ponieważ moja opinia dotyczy głównie pierwszego sezonu.
TBBT do piątego sezonu, potem dno. HIMYM to jawne zerżnięcie z Przyjaciół, do czego przyznali się nawet autorzy serialu.
Polecam "Różowe lata 70" - bardzo fajny serial , jak dla mnie drugi najlepszy, zaraz po Przyjaciołach.
o tak, ja wręcz uważam je za lepsze od Przyjaciół, których też uwielbiam <3 HIMYM od 6 sezonu było coś gorsze
HIMYM mi osobiście nie podobało się, pierwsze 2 sezony jeszcze całkiem, całkiem, ale później to już wielkie dno, za to Big Bang Theory do ok. 5-6 sezonu wymiata.
BBT znam słabo, nie wkręcilam się jakoś szczególnie... za to that's 70s show to najlepszy, najlepszy... i trzymał poziom prawie do końca... finał był naprawdę godny
To prawda, 70's show wymiata w każdym sezonie, nawet 8, który był najsłabszym sezonem, był solidny i nie było odcinka, który by nie rozśmieszył. Dla mnie 2 najlepszy, zaraz po Friends.
Prawda. Przyjaciele są po prostu najlepsi! Dla mnie jest to serial ,,na każdą okazję". Kiedy jestem szczęśliwa czy smutna - po prostu pasuje. Poprawia nastój, koi nerwy i bawi do łez. Chociaż to tylko sitcom, mam wrażenie, że niesie ze sobą głębsze przesłanie i w jakiś sposób pokazuje nam jak żyć. Chociaż naprawdę długo szukałam, nie udało mi się znaleźć serialu, który choćby w połowie podobał mi się tak jak ten :)
Jeżeli używasz słowa "ever" czyli "zawsze" przymiotnik musi być w stopniu najwyższym, bo tak ten równoważnik zdania nie ma sensu.
Widzę, że serial ma ogromne rzesze fanów, ale jakimś cudem jeszcze nie zdarzyło mi się z nim zetknąć. Odkąd zakończyli Dwóch i pół szukam jakiegoś dobrego serialu komediowego i zastanawiam się czy Friends spodoba mi się jeśli porównywany do niego wszędzie HIMYM wydał mi się bardzo przeciętny. Może mógłbyś mi nieco przybliżyć stylistykę Przyjaciół - to bardziej typowa komedia jak Malcolm in the middle czy Married with children czy coś w stylu przywołanego wcześniej HIMYM czy też 70's show gdzie oprócz komedii jest pełno wątków miłosnych wokół których kręci się fabuła?
Powiem tak, Friendsów po prostu trzeba obejrzeć. Myślę że niewiele przypomina HIMYM a 70's show się nawet do tego nie umywa. A jeśli chodzi o wątki miłosne to pojawiają się ale nie ma ich aż tak dużo. Też jestem fanem dwóch i pół ale myślę, a nawet jestem pewien, że Friendsi są lepsi. Więc reasumując musisz to zobaczyć :)
pozdrawiam