Oglądam początek 3. sezonu i muszę się zgodzić - chyba tak można to najkrócej określić - "pseudoreligijny bełkot", do tego szkodliwy i denerwujący wciskanymi obrazami i epatowaniem ckliwością oraz melodramatyzmem do przesady. Czy najgorszy to nie wiem, ale szczerze to nie wiem kiedy go zarzucę, bo za dużo już tych idiotyzmów.

10/10 - dla mnie niektórzy na głowę upadli dając temu czemuś 10/10!

Ten serial nie jest pseudoreligijny tylko antyreligijny. Pokazuje jak powstają religie i dlaczego religie są fałszywe.

Nie dorosłeś prawdopodobnie jeszcze. Błędna interpretacja. Po co w ogóle męczyłeś się to oglądając? Mógłbyś zacząć od czegoś lżejszego.

Ty widzę nie dorosłeś, by komentować coś na forum gdzie zaglądają dorośli, więc tyłek swędzi, jak ktoś skrytykuje to co lubisz :). Poluźnij pośladki, pigułka na uspokojenie i do przodu :).

2. Tyle religijnego bełkotu nie widziałem dawno, ale jak ktoś chce na siłę uważać, że to ambitne i przekonywać kogoś w imię lepszego samopoczucia to proszę bardzo :), ale mnie takim ogólnym tekstem nie zagniesz - podobnie jak serial nie zrobił na mnie wrażenia i nie musiał :), a raczej załamiesz, że potrzebujesz odreagowywać posługując się tekstem małostkowego hejtera z bólem d.upy :).

P.S. I czy się męczyłem, może trochę i tak. W końcu widząc tyle "10-ek" myślałem, że jednak przekona mnie czymś do siebie, parę lepszych momentów jeśli było to za mało czy parę ładnie wplecionych kompozycji ;), ale jeśli ktoś lubi ładnie opakowane byle co to ok ;) i epatowanie na siłę wyolbrzymionymi do granic absurdu scenami rozpaczy :D , przez co rzygać sie już chciało od kolejnych tego typu momentów i ciągle powtarzanego jednego "żałobnego" motywu muzycznego, więc tak nie ruszyło mnie to i nie mam z tym problemu ;) :D . Jeśli założmy, że pewnym osobom się podobało, to ok, jak dla mnie ten serial to bardziej-wydmuszka, ciągnąca się 3 razy ponad swój właściwy czas :).

P.S. I nie bronię nikomu - dawać 20-tki nawet i zachwycać się tym. Jedynie jak dla mnie nie ma czym za bardzo. Twórcy popełnili jak dla mnie co najmniej kilka błędów robiąc ten serial, przez co zrobił się z tego bełkot i ckliwy melodramat w religijnej oprawie, który nużył, zamiast poruszyć. Takie skrótowo jest moje zdanie i odczucie.. Jak ktoś widzi w tym coś więcej to śmiało, ale nie chcę też by ktoś mi kazał dostrzegać niezwykłość czegoś, kiedy tego nie czułem. Sam wątek kolesia-policjanta, który choć mógłby szczęśliwie żyć, ciągle się właściwie na siłę zadręczał też po jakimś czasie przestał mnie obchodzić, bo ile można? Próbuje się zabić, raz, drugi, 10-y. No super, ale przez ten przesadyzm w dozowaniu tego również miałem w d.upie czy się utopi, strzeli sobie w głowę czy zadławi jedząc własną kupę. I ogólnie wszystkie losy bohaterów były jednakowo monotonne i monotonnie prowadzone, a postacie momentami b. irytujące - zwł. jak partnerka głównego bohatera. Nie było większego ożywienia czy zaskakującego pchnięcia dla mnie fabuły, a wstawki z "zaświatów" dla mnie nie wniosły nic ciekawego do całej histori (wydawały sie raczej groteskowe i śmieszne), którą można było opowiedzieć w moze 5-10 odcinkach. Przynajmniej tempo byłoby akcji znacznie lepsze.

P.S.3. A i na przyszłość- jak będziesz komuś odpisywał i wypalał tekst - który używa 95% tzw. znafców :), wysil się chociaż na tyle by podać sensowne argumenty synku, tak by w wiadomości była jakaś treść i zawartość, a nie jedynie puste słowa i gadanie, bo logiczne argumenty i dyskusję korzystniej bym przyjął :). A i naucz się szanować rozmówcę, bo nie każdy jest bezmózgą amebą, która jak Ty zdaje się powielać typowe teksty - w tym hejterskie, które ludzie podają jako tzw. "argumenty", że ktoś czegoś nie zrozumiał itd. I naucz się przyjmować, że ktoś może nie lubić tego co Ty i samym pisaniem, że ktoś czegoś nie zrozumiał tego nie zmienisz :), zwł. że argumentów widziałem zero i jeden zakamuflowany hejt :). Wtedy będzie łatwiej Ci dyskutować z sieci i może nauczysz się wtedy nawet przerzucać konkretnym argumentami, jak rozumny człowiek :), a nie tylko zdenerwowany niekorzystną opinią o swoim ulubionym serialu :).

A tak w ogóle - taka uwaga na koniec odnośnie tego serialu, bo spoko, ktoś może lubi dużo patosu, to od pewnego momentu jedna smętna nuta/motyw powtarzała się chyba w nieskończoność ;) , że od smutku czułem już niemal wyłącznie obojętność, bo czułem jak na siłę chce się wywołać u mnie określone emocje. I w tym kontekście powiem, że jakby całość była naprawdę przejmująca, to nie trzeba by sięgać po tego rodzaju oklepane już od pewnego momentu motywy - mogłem zgadywać w którym momencie ten sam "żałobny"(-łosny?) motyw się załączy ;), więc siłą rzeczy potem zacząłem "zlewać" te wielkie "dramaty".. A tak moim zdaniem często bywa, że jak brakuje elementu dramatycznego i takiego spoiwa w samym filmie, czegoś co nie potrzebuje specjalnego wzmocnienia by nas poruszyć, to się je wywołuje, by wypełnić ten brak, tyle, że mogli chociaż zmieniać kawałki, by nie było to tak oczywiste. Oczywiście nie bronię nikomu przeżywać to mocno :) ;), ale nie zamierzam też powiedzieć, że to mnie przekonuje i ma się podobać :).

Obserwuję Twoją reakcję i ... potwierdzasz moje założenia.
Pozdrówka ;)

xD