Porucznik Martin Castillo - spokój, opanowanie, mądrość, strategia i to spojrzenie! Wielki + serialu!
Edward James Olmos jako Porucznik Martin Castillo
owszem nadał serialowi pewną powagę i wiarygodność
ale nie powiedziałbym że jest to jedyny plus...
bo jest ich dużo więcej:)
Powiedzmy, że jego kreacja jest jednym z wielu plusów tego jak, że kultowego i ponad czasowego serialu :D
Oto jak określił go det. Ricardo Tubbs po pierwszym wspólnym spotkaniu - "Charles Bronson z Hawany" :)
Spróbujcie kiedyś poskładać przeszłość Castillo w jakąś przejrzystą całość. Tego się po prostu nie da, ciągle jakieś rewelacje o nim wypływały. To, że został porucznikiem w wydziale Vice to dla niego prawie jak emerytura :D
Mnie zawsze najbardziej "rozwala" mimika jego twarzy, a raczej jej brak... :]