Serial włączyłam od niechcenia, przez parę miesięcy znałam go jedynie z reklam promocyjnych. Zaskoczył mnie bardzo - świetnym scenariuszem. Nadal mamy tu amerykańskie skrzywienie zatrudnianiem dwudziestoparolatków do grania licealistów, ale mimo wszystko dialogi były najrealniejsze ze wszystkich seriali o licealistach, a wszyscy bohaterowie cudowni.
SPOILER
Najbardziej zachwyciłam się takimi drobnostkami jak np. wsparciem Chestera przez resztę szkoły czy tym, jak nikogo nie obeszło, gdy Delilah wyznała na imprezie, że to ona urodziła dziecko. To mi pokazało, że scenarzyści wybrali realizm nad dramę