tak, zgadzam się z tobą, byłem ucieszony, że mogłem obejrzeć kolejny odcinek, a wyszedł blado, chyba najsłabszy odcinek, jedynie ciekawa jest wizja Layla

Chyba najgorszy odcinek z obydwu sezonów. Co 5 minut coraz gorsza przewałka.
Ja rozumiem że serial nie ma takiego budżetu jak np. Titanic i może nie stać producenta na zatrudnienie ekspertów którzy by wprowadzali poprawki do scenariusza ale zrobić w jednym odcinku tyle błędów na które zwróci uwagę nawet dziecko z podstawówki to już lekka przesada.
W filmie podali temperaturę -17 stopni C. Nie jest możliwe aby w ciągu kilku godzin (nawet przy tak niskiej temperaturze) ogrzane do tej pory mury szkoły tak się wychłodziły aby ludzie zaczęli w niej umierać z zimna. Nie jest również możliwe aby w ciągu kilku godzin woda w jeziorze zamarzła (swoją drogą ciekawe co ten lód połamało skoro na powierzchni wody pływała kra).
Kolejna sprawa to hipotermia. Rudą wprowadzili w ten stan w ciągu paru minut i w ciągu następnych paru z niej wyciągnięto (i od razu zaczęła chodzić i rozmawiać - normalnie cud!!!). Lyle natomiast pomimo kąpieli w zamarzającej wodzie czuje się dobrze i nawet się nie za bardzo trzęsie z zimna.
Podsumowując - odcinek 11 drugiego sezonu to totalna porażka. Szczerze mówiąc wolał bym go nie oglądać. Nie dość że potraktowano widzów jak totalnych idiotów którzy łykną każdą bzdurę to jeszcze nic konkretnego ten odcinek do ogólnej akcji serialu nie wniósł.
Jeśli jeszcze ktoś nie oglądał tego odcinka - niech sobie odpuści.

Bawi mnie to ,że co odcinek kopuła wymyśla nowy sposób na zabicie wszystkich mieszkańców :D A na dodatek Julia dalej wierzy ,że ona ich chroni.

A tak z serii absurdów to pojawia sie nagle nowa osoba w dość małym, odciętym mieście i nikt nawet sie nie dziwi oraz wszyscy pozostali uczniowie szkoły wyparowali xD Kiedyś chociaż był taki skośnooki z deskorolką.

niestety, młodsi uczestnicy zostali dodani tylko w celach promocyjnych, albo gdzieś chleją na potęgę. np. ten skośnooki astmatyk został pokazany tylko dlatego, żeby pokazać, że burza piaskowa jest groźna. :) ale też się dziwię. ;)

dokładnie, odcinek pełen absurdów ;)

Kiedyś to nie tylko ten z deskorolką był ale cała banda. Przecież na początku pierwszego sezonu robili imprezy przy kopule i całkiem sporo ich tam było. A Joe i ten właśnie ziomek z deską to byli zdaje się najlepsi kumple. i co? Joe tak nagle przestał sie z nim kumplowac? zapomniał o nim? Nie interesuje sie, czy wszystko z nim okej? Czy w ogole żyje?

Byli kumplami jak Joe był jedynym ,który miał prąd w domu jak już go stracił to przyjaźń się rozpadła :D

Hehe. Faktycznie, nie pomyślałam o tym :)

Zgadzam się z każdą wyżej napisaną opinią.
Ten odcinek tak naprawdę nie wniósł nic istotnego do fabuły. A zostały przecież jeszcze tylko 2 odcinki.
Jedynie wizja Lyle'a wydała się być ciekawa. Ciekawe czy ma to coś wspólnego z ostatnią wizją Pauline, która wciąż nie daje mi spokoju.
Niestety ten odcinek to brałam z wielkim przymróżeniem oka. Było tyle głupich, ale to naprawdę głupich błędów.
Najbardziej rozbawiło mnie to, że niby -17 stopni, a Julia sobie chodziła w kurteczce jak na październik...
Ta sama sytuacja z innymi mieszkańcami.. i jeszcze ten tekst Pani nauczyciel, żeby nie wychodzili na zewnątrz na dłużej niż kilka minut. Jedyne o czym wtedy pomyślałam to fakt, że oni chyba nigdy zimy nie widzieli..
Pomijam już wcześniej przez Was wspomniane fakty jak zamarznięta rzeka czy właśnie wyziębiona szkoła...
Ten odcinek był strasznie absurdalny, no ale cóż.
I jak wspomniał 'kolega' wyżej, że pojawił się Hunter, nie wiadomo skąd i żadnego z mieszkańców to nie zaciekawiło...

Czekam cierpliwie na nowy odcinek i liczę na to, że coś się zacznie znowu dziać ;)

Też tak pomyslałam, że tam w ameryce chyba nie wiedzą co to jest zima. Zachowują sie jakby jakaś epoka lodowcowa nastała. bez przesady, -17 to nie jest jeszcze taka tragedia, żeby organizować jakieś sztaby kryzysowe i dogrzewanie miasta.

może w Polsce tak, ale w Ameryce spora część domów, budynków itp. jest w ogóle nieocieplona, ba nawet nie mają kaloryferów, więc automatycznie nie posiadają ciuchów zimowych można to zobaczyć nawet w odcinku nikt w ogóle nie nosi ciuchów zimowych (chociaż mogę się mylić, nie wiem na jakiej szerokości geograficznej znajduje się miasteczko.). :)

Zdaje się, że Chester Mill leży w Maine, czyli na wschodnim wybrzeżu przy granicy z Kanadą. Śnieg to normalność, a mroźne zimy może nie są co roku, ale się zdarzają.

prawda. http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/fe/Map_of_USA_ME.svg/286px -Map_of_USA_ME.svg.png :)

tak i pekajace okno w karetce przy -17 :D to nie wiem z czego oni tam je robia :)

A mnie się podobał i to bardzo mimo wyraźnych idiotyzmów. Fabuła ciekawa i trzymająca w napięciu, mimo iż już dawno zrezygnowano z prawie wszystkiego, co było w powieści. Gdy kopuła zaczynała się przemieszczać, przez chwilę liczyłem, że podniesie się w ostatnim odcinki. Choć miałem nadzieje, że znów rzucą się na Jima, to tak się nie stało, ale nic to. Czekam na dwa następne odcinki. Teraz, pod koniec drugiego sezonu ze zdziwieniem przyznaję, że jest lepszy od pierwszego. Chyba jednak do końca nie skreślę tego serialu.

Nie/stety, co racja to racja - najgorszy odcinek s2, jak dla mnie. Ckliwy motyw z Barbie i Julia, kompletnie oklepany.. no czy ktoś z nas założył, że NIE przeżyje?! Ja w momencie dotarcia do knajpy jedynie pomyślałem tak: 'o, gdyby się nie wybudziła, gdyby ją uśmiercili to byłoby to MOCNE zagranie'. No ale wyszło jak wyszło. O reszcie też nie ma za bardzo co pisać. No może wspomnę sobie, że po raz pierwszy miałem wrażenie przy ostatniej rozmowie Hanka.. tfu, Big Jima z Pauline, że autentycznie facet się uśmiechał; nie z pozoru, nie kłamliwie, a naprawdę autentycznie. Doprawdy ciekawe : )))

Zgadzam sie, odcinek slaby. Jesli spelni sie wizja Lyle'a i zakonczenie bedzie takie jak w ksiazce to bede wniebowziety.

jakie było dokładnie zakończenie ?

W serialu Layle mial wizje apokalipsy, czy tam armageddonu, ogien wszyscy plona. W ksiazce za sprawa Duzego Jima grupa mieszkancow pojechala odbic propan do tej radiostacji. Niestety wskutek strzelaliny propan wybuchl tym samym cale miasto zostalo pochloniete przez ogien. Przezyla tylko grupka mieszkancow. Mam nadzieje ze takie bedzie zakonczenie tego serialu

Ale główny winowajca wybuchu nadział się w jaskini więc serial idzie całkowicie inną drogą, Juniorowi mózgu też nie wyżera na razie i nic nie wskazuje, że będzie. Mam nadzieje, że w serialu nie będzie takiej "rozpsiajuchy" jak w książce :D

Wiem ze serial idzie inna droga i to dosc dziwna. Wiekszosc bohaterow ma inne role i dlatego licze ze chociaz zakonczenie bedzie mniej wiecej takie jak w ksiazce. Choc pewnie tworcy zrobia nadzieje i na tym sie skonczy.

Wg książki już powinni w sumie kończyć zabawę a z tego co czytałem serial ma mieć między 3 a 5 sezonów i zakończenie jest inne niż w książce.

3-5 sezonow? Jezu co oni tam jeszcze wymyslą.

Również się martwię. Serial powinien się skończyć na 2 sezonie. Pomimo, że serial ma potencjał i można sporo wymyślić, to twórcy nie mają inwencji. W serialu niestety wychodzi, że scenariusz jest pisany na kolanie i byle jak. Ciągnięcie tego dalej (bez wymiany części ekipy) nie ma żadnego sensu.

zastanawia mnie jedno - jest -17C, wszyscy szczękają zębami a para z ust nie leci ;))